Gdy w końcu dotarliście pod jego blok, stanęliście, aby się pożegnać.
- To do zobaczenia...-
Nagle chłopak wręcz rzucił się na ciebie, przytulając cię. Lekko zdziwiona, odwzajemniłaś przytulas.
Gdy się od ciebie oderwał, od razu zobaczyłaś, że zrobił się czerwony.
- N-no t-to do zobaczenia...-
Zrobił niewinną minkę i wszedł do swojej klatki. Ty tylko zawróciłaś, i truchtem zaczęłaś biec do domu, który był niedaleko.
Nawet nie zauważyłaś, że chłopak patrzył się na ciebie przez okno, dopóki nie stracił cię z oczu.Byłaś już zdyszana, ale wciąż biegłaś. W myślach krążyła Ci tylko jedna osoba.
Mówiłaś do siebie w myślach: „Zastanawiam się tylko, czy coś do niego czuję... Nie! Co ty wygadujesz! Jesteście tylko przyjaciółmi! Myślałaś, że mu się podobasz?! Nic z tych rzeczy... Poza tym, za krótko się znacie!". Zaczęłaś tylko szybciej biec, aby w końcu wywiać te myśli z głowy.Dotarłaś pod dom. Weszłaś bez problemu, drzwi były otwarte. Zdjęłaś buty, położyłaś torbę i weszłaś do kuchni.
-Cześć (T.i) -
-Cześć tato!-
- I jak ci poszło..?-
Zaczęłaś opowiadać mu wszystko ze szczegółami, może oprócz tego, o co zapytała Recorvery Girl... W każdym razie był z Ciebie naprawdę dumny. Przytulił Cię, pocałował w czoło i poszedł robić wam kolacje. Oglądnęliście razem film, potem poszłaś do łazienki się umyć i rzuciłaś się na łóżko. Natychmiast zasnęłaś...Obudziłaś się dość wcześnie. Spojrzałaś na swój telefon... 7:28... Mimo niechęci, wstałaś i ubrałaś się. Gdy dotarłaś nareszcie do kuchni, zrobiłaś sobie śniadanie. Twojego taty oczywiście nie było, ponieważ wcześnie zaczyna pracę. Mimo iż zrobiłaś sobie ulubione naleśniki, nic prawie nie zjadłaś. Ogólnie byłaś dosyć „nieprzytomna", jakbyś cały czas o czymś rozmyślała. W istocie tak było. Cały czas myślałaś o swoim przyjacielu... Nawet przypomniałaś sobie, że nikogo oprócz jego nie masz, z wyjątkiem taty. Zawsze byłaś raczej sama, nikt nie mógł zrozumieć twojego odmiennego charakteru. Narazie pokazałaś Izuku raczej swoje wesołe oblicze... Postanowiłaś, że niedługo opowiesz mu o sobie więcej.
Stwierdziłaś, że dziś nie masz ochoty nigdzie wychodzić, więc otuliłaś się kocykiem i zaczęłaś oglądać jakiś nudny serial, ponieważ nic innego w telewizji nie leciało. Nawet przez chwilę przestałaś myśleć o Midoriyi. Nagle aż podskoczyłaś, bo przypomniałaś sobie, że jutro przyjdzie list z oświadczeniem, czy zdałaś do U.A. Teraz zaczęłaś się stresować, chociaż nie miałaś czym, bo test praktyczny raczej zdałaś...
Ale co z pisemnym? Przytłoczona tym wszystkim, zdrzemnęłaś się... Spałaś, dopóki twoj tata nie wrócił i Cię nie obudził.
-Wstawaj...-
Szturchał Cię, klepał po czole, a nawet łaskotał w stopy. Obudziłaś się niechętnie.
-Która godzina..?-
-Jest już po dwudziestej-
-Jejku! Aż tyle spałam?!-
-Najwidoczniej-
Zaśmiał się i poszedł do łazienki. Ty tylko powłóczyłaś nogami do swojego pokoju, ubrałaś się w piżamę i ponownie położyłaś spać.Obudziłaś się tak wcześnie, że aż samą siebie zdziwiłaś. Gdy wyszłaś z pokoju, twój tata jeszcze był w domu.
-Co ty tak wcześnie wstałaś?-
-No bo dziś przyślą wyniki i się stresuję...-
-Nie masz czym, na pewno zdałaś-
Zawsze podziwiałaś swojego tatę. Nigdy nie był negatywnie nastawiony, w pełni optymista...
Poprosiłaś go o kawę i razem ją wypiliście.
Nadszedł czas, gdy musiał wyjść z domu do pracy. Zostałaś sama. Nagle zadzwonił twój telefon.
-Halo?-
-Cz-cześć (T.i)!-
Odrazu wydawało ci się, że płakał. Natychmiast się go spytałaś.
-T-ty płaczesz? Dostałeś się?!-
-Mogę d-do ciebie p-przyjść..?-
-Tak, jasne!-
-Zaraz będę!-
Rozłączyłaś się. Zastanawiało cię tylko jedno - czy chłopak zdał. Jako, iż jeszcze nie dostałaś swojego listu, byłaś straszne przerażona...
Po jakichś 5 minutach, chłopak już stał pod twoimi drzwiami. Ponieważ czekałaś pod nimi, od razu je otworzyłaś. Chłopak cały zapłakany wbiegł do środka i stanął w bezruchu. Podeszlaś do niego.
-I co?! Zdałeś?!-
Chłopak po chwili płaczu odpowiedział Ci.
-J-ja... Zdałem!-
-Jejku! To niesamowicie! Ale dlaczego tak płaczesz..?-
-To ze szczęścia... Od z-zawsze było to moje m-marzenie... I się spełniło! Również dzięki tobie... Dz-dziękuję...-
Przytulił cię, ty tylko lekko spięta oplotłaś swoje ręce wokół jego szyi... Zrobił coś, czego się kompletnie nie spodziewałaś. Pocałował Cię w policzek. Ty tylko zrobiłaś się cała czerwona, jak i on.
- J-ja dziekuję- I p-przepraszam! T-tak jakoś wyszło..! A-a ty się dostałaś..?-
Lekko oszołomiona, odpowiedziałaś mu.
-List jeszcze nie przyszedł...-
I nagle usłyszeliście dzwonek do drzwi...
Z prędkością światła podbiegłaś do nich.
Odebrałaś list i usiadłaś obok Izuku na kanapie. Siedzieliście w ciszy.
-N-nie otworzysz go..?-
-Co? Tak, tak. Otworzę... Tylko ja się tak boję...-
-J-jestem przy tobie...-
Nieśmiało objął cię ramieniem...
Ty tylko powoli oberwałaś kopertę i wypadł z niej krążek. W powietrzu wyświetlił się ekran.
Był na nim All Might. Stał tyłem... Nagle zaczął mówić.
-Witam Cię (T.i) (T.n)!-
-Dzień dobry, panie All Might...-
Odwrócił się.
-Dlaczego jesteś taka smutna?-
-B-boję się...-
-Naprawdę nie masz czego... O! Witam pana Midoriyę! Co tutaj robisz?-
-J-ja... Postanowiłem w-wspierać ją w t-tak ważnym momencie-
-Dobrze, więc...-
Wyciągnął do ciebie rękę, i z dumnym głosem powiedział.
-Droga (T.i), od teraz to twoja nowa akademia bohaterów!-
Ty zdziwiona nie wiedziałaś co powiedzieć...
Gwałtowne łzy zaczęły napływać ci do oczu...
Izuku tylko mocniej przycisnął Cię do siebie.
-Dostałaś się dzięki swojej wiedzy, wynik twojego testu wynosił 199/200 punktów! Nie mówiąc już o egzaminie praktycznym, podczas którego wypadłaś świetnie.
Jestem z ciebie dumny!-
-J-ja też...- powiedział cichym głosem.
-Dz-dziekuję panie All Might...-
-Ależ nie ma za co, to tylko i wyłącznie twoja zasługa!-
-Izuku również... On pokazał mi, jak walczyć z moim Darem-
-I naprawdę się to przydało! Wybaczcie, ale będę kończyć! Muszę porozmawiać z innymi uczniami. Do widzenia!-
-Do widzenia p-panie All Might!-
Ekran zgasł, a ty siedziałaś w milczeniu.
Podniosłaś głowę i spojrzałaś w oczy chłopaka.
Przytuliłaś go z całych sił, a łzy cały czas ci leciały.
-J-ja... Zdałam!-
-T-tak... Zdałaś... Naprawdę się cieszę-
-To wszystko dz-dzięki tobie... Nie wiem, co by się stało, jakbym cię nie miała...
-T-też nie...-
Izuku postanowił zostać u ciebie na dłużej.
Zaczęliście oglądać jakiś film, ale zamiast skupić się na nim, cały czas ze sobą rozmawialiście.Było już po dwudziestej, a chłopak cały czas był z tobą. Nie za bardzo śpieszyło mu się do domu. Wręcz przeciwnie, miło spędzało mu się z tobą czas. Nagle usłyszeliście trzaśnięcie drzwi. Twój tata wrócił z pracy. Jako iż siedzieliście dosyć blisko siebie, odsunęliście się. Wstałaś, aby przywitać się z ojcem. Izuku uczynił to samo.
-Cześć tato!-
- Dobry w-wieczór...-
-Dobry wieczór. Ty pewnie jesteś Izuku. Prawda?-
-T-tak-
-Zostaniesz z nami na kolacje?-
Ty tylko lekko kiwałaś głową, aby się zgodził.
-Jeśli nie sprawię p-problemu...-
-Oczywiście, że nie!-
Ty i chłopak pomogliście twojemu tacie przygotować kolacje. Potem razem usiedliście przy stole i rozmawialiście.
-Czekałem, aby się o to zapytać. Zdałaś?!-
-J-ja... Tak!-
-Jestem z ciebie taki dumny! A ty zdałeś?-
Spojrzał się na chłopaka.
-J-ja... Cóż... Z-zdałem... Bez pomocy pana córki, byłoby ze mną krucho...-
-Słyszałem, co się stało. Masz szczęście, że masz przy sobie taką dziewczynę jak (T.i). Zawsze wszystkim pomagała-
-Tato...-
-Ma pan r-racje... Jest bardzo o-opiekuńcza...-
Po tych słowach zrobił się czerwony. To samo można było powiedzieć o tobie. Porozmawialiście jeszcze, a potem Izuku musiał wracać do domu.
Odprowadziliście chłopaka do drzwi, na pożegnanie przytuliłaś go i wyszedł.
Gdy tylko drzwi się zatrzasnęły tata przemówił do ciebie.
-Naprawdę sympatyczny chłopak-
-Też tak uważam...-
-Kręci cię, co?-
Zaśmiał się i uderzył cię w bark. Ty natychmiastowo zaprzeczyłaś.
-C-co?! Nic z tych rzeczy! T-tylko się przyjaźnimy!-
-Ja już znam ten błysk w oku!-
Zaśmiał się ponownie, a ty tylko uciekłaś do łazienki, aby się ogarnąć. Gdy wyszłaś, przeszłaś do swojego pokoju obok, wskoczyłaś pod koc i popadłaś w głęboki sen...