Po waszej kłótni z Midoriyą, nie chciało ci się nic. Zablokowałaś numer Kanekiego, nie wychodziłaś z domu... Zastanawiałaś się, czy Izuku wybaczy ci, że go nie słuchałaś... Tata próbował cię jakoś rozweselić, lecz nic z tego.
I tak minęły 4 dni, a za dwa tygodnie miał rozpocząć się rok szkolny. Postanowiłaś w końcu spotkać się z Izuku, aby wszystko sobie wyjaśnić.
Zadzwoniłaś...
- Cześć... Izuku...-
-...Cześć-
-Czy... Możemy się spotkać..? Muszę pogadać...-
Chłopak odpowiedział dość ironicznym głosem, bo nie oszukujmy się, był nadal trochę na ciebie zły.
-A o czym?-
-O-o... O naszej kłót-
Nie wiadomo dlaczego, rozpłakałaś się... Może po prostu brakowało ci go, a gdy usłyszałaś jego zniechęcony do ciebie głos, dodatkowo coś w tobie pękło...
-Zaraz... Ty płaczesz..?-
-Możliwe...-
-Ja przepraszam..! Nie chciałem!-
-To... Spotkamy się..?-
-Tak, tak..! Przyjdę do ciebie-
-Może w parku będzie lepiej...-
-Dobrze, będę za 15 minut-
-Okej, papa...-
Szybko zerwałaś się z miejsca, wzięłaś swoje rzeczy i prędko pobiegłaś w stronę parku.Izuku był na miejscu pierwszy. Siedział na ławce, myśląc, co by mógł ci powiedzieć...
Po paru minutach przyszłaś...
-Cześć...-
-Hej...-
Przez chwilę nastała cisza. Nie wiedziałaś od czego zacząć. Zebrałaś w sobie siły i postanowiłaś przemówić...
-Posłuchaj... Ja naprawdę t-tego nie chciałam..! Nie d-dopuszczałam do siebie myśli, że Kaneki jest taki... Zły...-
-Mówiłem... Wiesz... Ja po prostu chcę, abyś była szczęśliwa...-
-Wiem o t-tym... Dlaczego jesteś dla mnie taki dobry?...-
Zaczęłaś szlochać pod wpływem emocji... Dla ciebie to było za dużo... Chłopak przytulił cię z całych sił.
-B-błagam, wybacz mi..!-
-Oczywiście, że ci wybaczam...-
I ni stąd, ni zowąd w parku zjawił się Douiji...
Przybiegł do was z prędkością światła, był wściekły...
-CO TO DO KURWY NĘDZY MA BYĆ?!-
-K-Kaneki..?-
I wtem jednym kopem, powalił Izuku na ziemię. Chłopak leżał oszołomiony, nie wiedząc co zrobić.
Douiji złapał cię za włosy i przyciągnął do siebie. W jego oczach było widać ogień...
Z całej siły złapał cię za nadgarstek i zaczął za sobą ciągnąć.
-I-Izuku! Pomóż mi!-
Lecz chłopak nie mógł się podnieść, widział przez mgłę...Po jakimś czasie Kaneki w końcu postanowił się zatrzymać.
-Odbija ci?! Co ty sobie cholera wyobrażasz?! Ja nie jestem jakąś twoją zabawką! Co tak patrzysz? Aaa, dziwisz się, że się ciebie nie boję? Otóż to-
-Chcę, abyś była szczęśliwa-
-Hahahah, zabawne! Krzycząc na mnie, bijąc mnie i mojego przy-
-Przy?! Przyjaciela tak?! Weź mnie kurwa nie okłamuj, wiem, że coś do niego czujesz!-
-A żebyś wiedział, że tak! Po co ja się w ogóle z tobą użeram!-
-Dobrze! Spadaj i nigdy nie wracaj!-
-Okej, do nigdy-
Odeszłaś w boczną uliczkę i zniknęłaś.
-Hahah jaka głupia dziewczyna... Ugh... No dobrze... Chcesz spokoju? To go dostaniesz... Już niedługo-
Zaśmiał się i rozpłynął...Postanowiłaś wrócić do parku, byłaś ciekawa czy Midoriya nadal tam jest. Siedział na ławce, patrząc się przed siebie pustym wzrokiem.
Nagle zobaczył biegnącą ciebie, więc wstał i...
Rzuciłaś się na niego aby go przytulić.
-Izuku, ja naprawdę przepraszam!-
-Ale za co? To nie twoja wina...-
-Moja!-
Przycisnął cię do siebie i staliście tak dość długo. Po chwili milczenia oznajmiłaś.
-Zerwałam z nim-
Chłopak zdziwiony, nie wiedział co powiedzieć.
Był szczęśliwy, że w końcu nie będzie miał konkurencji... Chociaż kto wie, co będzie potem...
-S-serio..?-
-Tak... Dlaczego ja się ciebie nie słuchałam...-
-Chcesz d-do mnie przyjść..? Pooglądamy jakieś filmy...-
-Tak! Świetny pomysł...-
I ruszyliście przed siebie. Nie wiadomo dlaczego (a może i wiadomo), Izuku złapał cię za rękę. Sam nie wiedział kiedy to nastąpiło, był zdziwiony tak jak ty. Lecz nie rozłączyliście swoich rąk...
Uśmiechnęłaś się tylko lekko, patrząc mu w oczy, wciąż idąc do przodu.Dotarliście pod drzwi Midoriyi, otworzył je, ponieważ na szczęście, jego mamy nie było w domu. Mogliście posiedzieć sami, a może nawet się poprzytulać... Lecz najpierw postanowiliście przygotować sobie jedzonko.
-Na co masz ochotę?-
-Hmm, w sumie nie mam pojęcia... Może zaczniemy od kanapek?-
-Mi pasuje. W takim razie może skoczę szybko do sklepu po popcorn?-
-Jasne, dobry pomysł-
Chłopak wybiegł z domu, zostałaś sama.
-No i zastanawiam się, dlaczego wolałam być z Kanekim zamiast z nim... To znaczy, yyy przyjaźnimy się, on pewnie nic do mnie nie czuje...- mówiłaś cicho do siebie.
Po kilku minutach Midoriya był z powrotem.
-Izuku, nalałbyś nam soku?-
-Już się robi kochanie- Yyy- Znaczy- Kochana! Kochana przyjaciółko!-
Cała jego twarz pokryła się kolorem czerwonym, twoja również. Spojrzałaś się chłopakowi w oczy i tylko się uśmiechnęłaś.
Wróciłaś do robienia kanapek, zaś chłopak krzątał się aby znaleźć szklanki, zawsze nie mógł odnaleźć się w kuchni. Nagle przyuważył je w górnej szafce tuż nad tobą. Nie chciał ci przeszkadzać, ale nie miał ich jak zdjąć, nie dotykając cię przy tym. Postanowił zebrać się na odwagę i po prostu je zdjąć. Stanął za tobą i próbował je dosięgnąć, tym samym będąc bardzo blisko ciebie... W pewnym momencie przysunął się tak blisko, że znaleźliście się w dwuznacznej pozycji... Stałaś z szeroko otwartymi oczami, wpatrując się w kanapki, nie ruszałaś się, byłaś cała czerwona i nie mogłaś wydusić z siebie ani jednego słowa.
Chłopak w końcu wziął szklanki, szybko odstawił je na blat i przytulił cię od tyłu, nadal stojąc w tej cudownej pozycji.
-S-skończyłaś..?-
-T-tak...-
Byłaś tak poddenerwowana, że ledwo mówiłaś. Midoriya cały czas cię tulił i obserwował jak kończysz przygotowanie przekąsek.
Był bardzo zdziwiony swoim zachowaniem, zauważył, że stał się wobec ciebie trochę bardziej śmiały. Po pewnym czasie w końcu oderwał się od ciebie.
„Ona jest taka śliczna... Cudnie pachnie... Chciałbym, żeby była moja... Ale jestem tylko jej przyjacielem... Chociaż to co zrobiłem, mogło być dwuznaczne... Ugh!"
Stał zamyślony patrząc się w podłogę.
-Izuku! Pora oglądać film!-
-Yyy co..? A! Tak, jasne!-
Usiedliście razem na kanapie, a Izuku włączył najnowszy horror. Zajadaliście się, śmialiście i rozmawialiście. Nie zapomnijmy dodać, że chłopak cały czas nieśmiało obejmował cię ramieniem, a ty siedziałaś wtulona w niego.
Gdy film się skończył, zaczęliście oglądać jakąś komedię romantyczną.
-Wiesz... Muszę ci coś powiedzieć...-
Spojrzałaś mu się głęboko w oczy, że chłopak przez chwilę stracił tą pewność siebie, którą trochę w sobie zbierał.
-C-co takiego..?-
Nadal patrzyliście się na siebie z namiętnością... Postanowiłaś dłużej nie czekać, chciałaś go w końcu pocałować...
Gdy już prawie wasze usta połączyły się, do domu weszła mama Izuku. Szybko odsunęłaś się, a Midoriya zabrał ramię, którym cię otaczał. Spojrzał się na swoją matkę wzrokiem który mówił „Jak mogłaś mi to zrobić w takim momencie?!" i wstaliście, aby się z nią przywitać.
-Dobry wieczór pani Midoriya-
-Cześć (T.i), co u nas porabiasz?-
-Yyy zaprosiłem ją, właśnie oglądaliśmy film-
-Mam nadzieję, że wam nie przeszkodziłam w... Ekhm, ekhm...-
-M-mamo...-
-N-nie, niech się pani o to nie martwi-
-Zostaniesz u nas na kolacji?-
Chłopak pokiwał głową, abyś się zgodziła.
-Jeśli nie sprawię problemu...-
-Oczywiście, że nie!-
Razem przyrządziliście kolacje i usiedliście do stołu.
-Izuku ma naprawdę szczęście, że ma kogoś takiego jak ty. Jesteś taka urocza i miła... Nie to co Katsuki...-
-Kto to Katsuki?-
-Można powiedzieć, że to mój przyjaciel z dzieciństwa...-
-Nie nazwałabym go przyjacielem-
-Mamo, to jest mój przyjaciel, bez względu na to co mi zrobił-
-C-co ci zrobił..?-
-To nic poważnego, tylko dokuczał mi w poprzedniej szkole-
-Ahh, rozumiem...-
Rozmawialiście jeszcze trochę o wszystkim i o niczym. Potem skończyliście jeść, posprzątaliście i pora było się zbierać.
-Będę zmykać, tata może się niepokoić, bo trochę jest już późno-
-Rozumiem...-
Przytulił cię z delikatnością. Poczułaś, jakbyś zaraz miała się rozpłynąć... Pocałował cię w policzek, ty odwzajemniłaś to szczerym uśmiechem. Wyszłaś z mieszkania, zeszłaś po schodach i kierowałaś się w stronę domu.
-Fajna ta twoja dziewczyna-
-Mamo! To nie moja dziewczyna...-
-Synu, uwierz mi, to tylko kwestia czasu-
-Taa...-
Poszedł do łazienki się przebrać, następnie pokierował się do pokoju, wskoczył pod kołdrę i zasnął myśląc o dzisiejszym dniu...