Pov. Jack
Cholera, ten potwór serio dał mi w kość.
Ból ćmi mi umysł.
Sięgam prawą dłonią do rany na lewej.
-Nie ruszaj się, bo zaraz...
Niosący mnie Nick wywalił się na schodach, potykając się o własne nogi (i przez mój ciężar).
Ani ja, ani on nie ucierpieliśmy w upadku, ale trzeba przyznać-w stresie Nick jest jeszcze większą sierotą niż ja.
A to jest wyczyn.
Szybko się pozbieraliśmy i weszliśmy do łazienki. Położył mnie na czymś w rodzaju stolika. Z wypiekami na twarzy zaczął zdejmować mi koszulkę.
-E-ej! Co ty robisz?!
-Próbuję ci opatrzyć ranę, więc stul dziób! Mnie też się nie uśmiecha cię rozbierać!
Zresztą, na basenie to w ogóle schizy dostać musiałeś, skoro teoretycznie każdy tam był w samych majtkach!
-Dobra, dobra... Ale to nie to samo.
Nick przewraca oczami i dotyka miejsca, gdzie potwór mnie podrapał.
-Tsk, przestań, boli!
Chłopak nic nie mówi, tylko nasącza watkę wodą utlenioną i przykłada do rany.
-Aaa! Nie! Boliiii!
-Możesz się w końcu zamknąć?! Robię to co trzeba.
-Hmpf, co ty tam wiesz.
-Tak się składa, że dużo. Trzymaj to tak przez chwilę...-pokazuje ręką na watkę przy moim brzuchu-...A ja to przykleję plastrem.
Jak powiedział, tak zrobił. Teraz wziął się za rękę.
-Eh, z tym już gorzej.
-Bardzo źle?
-No dosyć. Ale sobie poradzę.
-A nie powinniśmy iść do lekarza?
Patrzy na mnie, jakbym spadł z drzewa.
-Nie.
Dotyka mojej ręki, a przyjemne ciepło przeszło przez moje ciało. Tak tu zimno.
Gdy bandażuje mi lewą dłoń i stara się ją unieruchomić, ja zauważam cieknącą mu z nosa krew. Wycieram mu ją rękawem, a moja dłoń zatrzymuje się na jego policzku.
Zerka na mnie kątem oka.
-Ee... Dzięki. Za wytarcie. Nosa.
-Spoko.
Chwilę później skończył zajmować się moją lewą ręką i wciska się na stolik, na którym siedziałem.
-Dobrze się czujesz?-mówi.
-Taaa... Jezu, znowu ci z nosa leci.
Biorę leżące obok chusteczki i wyciągam jedną.
-Masz...-przykładam mu ją do nosa-...Muszę tak chwilę trzymać, żeby zatanować krwawienie.
On się zaczerwienił i wysyczał:
-Sam sobie potrzymam. Nie zajmuj się mną jak małym dzieckiem.
-Jestem starszy od Ciebie o 5 miesięcy.
Powiedziałem to, aby rozluźnić atmosferę, jednak on burknął tylko:
-Mam to gdzieś...
Kurczę, chłop serio jest a'la Zosią Samosią.Pov. Nick
Jezu, nie jestem dzidzią.
Jak zrobi tak jeszcze raz, to chyba wybuchnę.
Siedzimy w ciszy obok siebie. Jestem lekko wkurzony. W sumie normalna osoba by zareagowała na to inaczej, może by nawet mu podziękowała.
Ale ja to ja, będę się wkurzał, o co chcę.
-Ej, Nick, czy ty się na mnie za to obraziłeś?! Chciałem pomóc.
-Poradziłbym sobie.
-Zosia Samosia~
-Coś ty powiedział?!
-Nic.
Mierzę go wzrokiem, a następnie zerkam na zegarek, który mam na ręce.
Jest 03:24. Nie spodziewałem się, że będzie tak późno.
-Jack, jest już po trzeciej. Nie wiem jak ty, ale po umyciu się idę już spać.
-Okej, ja też.
-Chcesz iść pierwszy się myć?
-Dobra.
Wychodzę z łazienki, ale zostaję pod drzwiami. Będzie co prawda niezręcznie, jeśli Jack zacznie sikać, ale za bardzo się boję schodzić sam na dół. I jeszcze na wszelki wypadek, gdyby Jack się wywalił albo krew znowu zaczęła ciec z ran.
Żeby nie było, że go podglądam, krzyczę:
-JACK, JA BĘDĘ POD DRZWIAMI, OKEJ?!
-Jezu, nie drzyj się, słyszę. Nie możesz zejść na dół?
-...
-Halo?
-Boję się.
Słyszę westchnięcie.
-Niech ci będzie.
Parę minut później słuszę głuche łupnięcie.
-AŁA!
-Co się dzieje?! Jack!
-Twój głupi prysznic na mnie spadł.
-I po to się tak drzesz?! Myślałem, że tamto monstrum wróciło!
-Przecież nie wróciło.
-Ale tak brzmiało!
Nastaje cisza.
Z jakieś 15 minut później Jack wychodzi w niebieskiej piżamie w... misie.
Na ten widok wybucham śmiechem.
-HAHAHAHAHAH! Szkoda, że się nie widzisz! Wygladasz jak małe dziecko!
-Zamknij się!
Teraz moja kolej kàpania się.
Biorę rzeczy z podłogi i idę do łazienki.
Widzę rozwalony prysznic, a wszędzie jest mokro.
-Boże Jack... Co ty tu robiłeś?!
-Mówiłem, że ten głupi prysznic na mnie spadł! Ugh... Przepraszam, że zachlapałem podłogę.
-Spoko, wyschnie.//
Polsaciiiik~~
Wiem, nieciekawie przerwałam historię, ale w następnych zdaniach nie ma literki "Ą", a nie chce mi się wklejać w każde takie miejsce z ta literka z internetu. Mam tak dziwny telefon, że ta literka pojawia mi się tylko od czasu do czasy, więc rozdział wstawię, jak będę miała.~ 05.09.2019
YOU ARE READING
✦ тσgєтнєя ιη тнιѕ мα∂ηєѕѕ ✦
Mystery / Thriller【PORZUCONE】 // kolejna stara książka, w której dialogi są źle napisane (i well, nie tylko dialogi) "𝘑𝘢𝘤𝘬... 𝘞𝘴𝘻𝘺𝘴𝘵𝘬𝘪𝘦 𝘵𝘢𝘫𝘦𝘮𝘯𝘪𝘤𝘦 𝘬𝘪𝘦𝘥𝘺ś 𝘸𝘺𝘫𝘥ą 𝘯𝘢 𝘫𝘢𝘸... 𝘛𝘰 𝘰𝘥 𝘊𝘪𝘦𝘣𝘪𝘦 𝘵𝘺𝘭𝘬𝘰 𝘻𝘢𝘭𝘦ż𝘺, 𝘤𝘻𝘺 𝘵𝘦𝘳𝘢...