Rozdział 7

231 7 2
                                    

Następnego dnia na komendzie detektywi wraz ze wsparciem Interpolu i jednostki antyterrorystycznej pod dowództwem naczelnik wydziału Moniki Kruczkowskiej udali się do opuszczonych magazynów

-Dobra to jaki jest plan?

-Antyterroryści wchodzą głównym wejściem, za nimi idą Maja i Krystian, Łucja wraz z jej oddziałem będą zabezpieczać tyły budynku. Natalia i Kuba czekają w pogotowiu z naszymi jednostkami jakby próbowali uciekać.Czy wszystko jasne?

Wszyscy zgodnie kiwnęli głowami. Akcja ruszyła. Antyterroryści wtargnęli wraz z detektywami do magazynu.Zastali tam Raskolnikova oraz jego ludzi. Doszło do ostrej strzelaniny, paru gangsterów oberwało, mafioz z resztą bandy próbował uciekać lecz natknęli się na wydział Interpolu, który zagrodził im drogę. Mafia została złapana. Zostali przewiezieni na komendę oczekując na przesłuchanie.

-Dobra robota kochani

-Dzięki szefowo, to co teraz?

-Łucja weź Krystiana i idźcie przesłuchać Raskolnikova

W tej chwili do naczelnik wydziału zadzwonił telefon. Był to Olgierd.

-Możecie wracać do obowiązków

Kiedy wszyscy wyszli Monika odebrała telefon.

-Tak Olgierd?

-Cześć szefowo, masz chwilę?

-Pewnie mów

-Słuchaj, czy masz możliwość sprawdzenia kto wstępował do szkoły policyjnej?

-Ja nie, ale mam tam znajomego mogę go zapytać.Szukasz czegoś konkretnego?

-Chodzi mi o listę wszystkich kadetów, którzy wstępowali do policji w tym samym czasie co ja

-Rozumiem, jak coś będę wiedziała dam ci znać

-Okej dzięki na razie

-Na razie

Rozumiem Olgierda. To co przytrafiło się jego siostrze to coś okropnego. Sama nie wiem jakbym postąpiła.Dlatego zrobię wszystko co w mojej mocy, aby mu pomóc.

Następnego dnia Olgierd pojechał na dworzec, aby odebrać siostrę. Olgierd czekał i czekał, aż w końcu usłyszał głos , którego nie słyszał tak dawno, głos swojej siostry.

-Olgierd, braciszku

-Witaj Kinga

Oboje rzucili się sobie w ramiona, trwali w długim uścisku.

-Jak ty wypiękniałaś

-A ty zmężniałeś, praca w policji chyba ci służy

-CHYBA??

-Hahaha, dobra Olgierd teraz czas abyś kogoś poznał, to jest Kamila

Olgierd patrząc na siostrę zauważył stojącą za nią nie małą dziewczynkę tak jak się spodziewał lecz młodą piękną kobietę

-Witaj Kamila

-Witaj eeee wujku

Olgierd wyciągnął ręce w jej kierunku, ta podeszła do niego i się przytulili

-Nawet nie masz pojęcia jak się cieszę, że mogę cię poznać, dalej nie mogę uwierzyć, że będę wujkiem. Chodźcie ,pewnie jesteście zmęczone

Olgierd, Kamila i Kinga udali się do jego mieszkania.

-Zapewne jesteście głodne, przygotowałem spaghetti

-Och cudownie, pamiętam jak jeszcze w domu ćwiczyłeś robienie swojego pierwszego makaronu, mama była później na ciebie wkurzona, bo uwaliłeś całą kuchnię

-Dobra dobra, mam ci przypomnieć jak ty zaczynałaś z gotowaniem?

Oboje wybuchnęli śmiechem

-Cieszę się, że przyjechałyście. Powiedz mi Kamila coś o sobie, czym się interesujesz, co lubisz ,czy może już pracujesz?

-Bardzo interesuje się kryminalistyką, mama opowiadała mi, że mój wujek pracuje w wydziale kryminalnym w policji, od bardzo dawna chciałam cię poznać. A jeśli chodzi o pracę też jestem policjantką

-Kamilę bardzo zafascynowały moje opowieści o tobie i bardzo chciała iść w twoje ślady, dlatego też tu jesteśmy

Olgierd był lekko zdziwiony, ale zadowolony, że jest dla kogoś autorytetem

-Braciszku przyjechałam, aby cię o coś prosić

-Słucham

-Kamila chce przeprowadzić się tu do Warszawy, czy mógłbyś się nią zaopiekować, pomóc w znalezieniu pracy?

-....Oczywiście , że pomogę i się nią zaopiekuje


A o to i przyjechała długo wyczekiwana siostra Olgierda. Mam nadzieję, że rozdział się spodoba.

Gliniarze-rodzinne tajemniceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz