Twelve

370 58 0
                                    

6 dni

Dziewczyna zbliżała się coraz szybciej aż w końcu stanęła przed moją ławką.

– Witaj Margot – z uśmiechem dziewczyna zwróciła się do mnie, a moje ciało przeszedł dreszcz.
Kiedy jej usta opuścili moje imię, poczułam jak na moje policzki wchodzi dorodny róż.

– Cześć F-... – nie zdążyłam dokończyć przez przerywający mi głos dziewczyny.

– Ah tak! Mój błąd, możesz mnie nie znać – wypaliła kiedy wstałam z ławki – Możesz mnie nie znać, zaprosiłam się tak bez żadnej znajomosci – ostatnie słowa były już lekko nie wyraźne ze względu na śmiech – Jestem Fleur – podała mi swoją rękę.
Podałam jej rękę i odwzajemniłam uśmiech.
Czułam jak mój brzuch z nerwów robi fikołki, a moja szczeka się trzęsie jakbym miała się popłakać.
– Gotowa? – tym pytaniem wyrwała mnie z myśli. Ja tylko skinęłam głową i bezradnie uniosłam kąciki ust.

Przez paręnaście chwil byłyśmy w ciszy, na początku niezręcznej, ale z minuty na minutę była coraz bardziej swobodna i przyjemna.
– Wiesz... – zaczęła, a ja gwałtownie uniosłam głowę i nasłuchiwałam dalszej wypowiedzi
– Bardzo często widziałam Ciebie na widowni w teatrze, więc pomyślałam ze musisz być zagorzałą fanką baletu – dokończyła, a ja spłonęłam.
To jest ta chwila, kiedy dowiadujesz że osoba o której myślisz całą dobę, zauważyła cię, nie raz, nie dwa, a za każdym wyjściem.

Fleur; gxg ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz