Szedłem przez park za wściekłym Sehun'em, który trzymał mnie cały czas za nadgarstek. Zdążyłem się jeszcze odwrócić za siebie i spojrzeć na wciąż siedzącego na ławce Chanyeol'a. Mogłem dostrzec zaskoczony wyraz jego twarzy, jednak nie miałem szansy mu tego wytłumaczyć, ponieważ Sehun mi na to nie pozwolił.
Zastanawiało mnie to co takiego się stało, że przyszedł mnie tutaj szukać i przerwał mi rozmowę z brunetem.Byłem na niego trochę zły, ponieważ Chanyeol chciał mnie o coś zapytać, ale przez zdenerwowanego Sehun'a nie miał na to szansy.
Miałem nadzieję, że sprawa była naprawdę ważna skoro nie mógł nawet poczekać chwilę aż dokończę rozmowę.Czarnowłosy zatrzymał się dopiero, gdy znaleźliśmy się w spokojnym miejscu pozbawionym ludzi. Sehun musiał się jeszcze upewnić, że nikogo nie ma w pobliżu po czym zaczął chodzić w te i z powrotem co doprowadzało mnie do szału.
- Na litość boską, Sehun przestań i powiedz w końcu co się stało! - zawołałem próbując przywróci go do porządku.
Jednak chłopak cały czas się nad czymś uparcie zastanawiał.
Naprawdę zacząłem się niepokoić, że stało się coś poważnego.
Pierwsza myśl jaka mi przyszła do głowy to to, że poważnie pokłócił się z Chen'em i teraz chodzi zdenerwowany.
Jednak po Sehun'ie można się było wszystkiego spodziewać.- Sehun! Zatrzymaj się w miejscu i powiedz mi co się stało!
Brunet w końcu się zatrzymał i spojrzał mi w oczy, jednak nic nie powiedział. Cały czas milczał.
- O co chodzi? Chodzi o Chen'a? - zapytałem nie mogąc dłużej wytrzymać.
- Nie... Z Chen'em wszystko w porządku. - odparł przeczesując dłonią włosy.
- Więc o co chodzi hyung?Chłopak odwrócił na chwilę wzrok. Nie wiedziałem co go tak zdenerwowało, ale to musiała być naprawdę poważna sprawa.
Brunet jeszcze przez chwilę milczał, ale w końcu zaczął mówić.- Mój brat wprowadza się do Seoulu i będzie uczył się w tej samej szkole co ja.
Przez chwilę nie bardzo wiedziałem o co mu chodzi i co w tym takiego złego, ale niemalże od razu przypomniały mi się opowieści Sehun'a o jego starszym bracie aka dupku.
Mówił nam jak to uprzykrzał mu życie cały czas wchodząc mu w drogę i zabierając wszystko co było dla niego ważne. W tym pierwszą miłość, jednak o tym powiedział nam przypadkiem, gdy był pijany i nie bardzo wiedział o czym mówi. Współczułem mu i starałem się zrozumieć co musiał przeżywać.- Jak to? Ale dlaczego?
- Właśnie problem w tym, że nie wiem kurwa dlaczego! Ten idiota chce znów wpakować się z butami do mojego życia, ale ja nie mam zamiaru na to pozwolić!
- Rozumiem, że go nienawidzisz po tym co Ci zrobił, ale może się zmienił przez te lata. - odparłem próbując dostrzec w tej sytuacji coś pozytywnego.
- Tacy ludzie jak on się nie zmieniają Baekhyun. Zawsze robił wszystko, żeby zepchnąć mnie w cień, żeby to na nim ludzie skupili swoją uwagę, a o mnie zapomnieli. I udawało mu się to za każdym razem. Jednak pewnego dnia przekroczył granice. Obiecałem sobie wtedy, że nigdy mu tego nie wybacze i wyjechałem do Seoulu, żeby być jak najdalej od niego. Żyłem sobie w spokoju, nie martwiąc się już niczym, a on nagle znów chce mi zatruć życie jakby nie miał kurwa nic lepszego do roboty. - warknął zaciskając dłonie w pięści.
- Tak mi przykro hyung, ale nie możesz nic poradzić na to, że się tutaj przeprowadza. Nie możesz wiecznie przed nim uciekać.
- Wiem i tego nie zrobię. Nie jestem w stanie was zostawić.
- A my nie pozwolili byśmy ci wyjechać. - odparłem z uśmiechem.
- Ale boję się, że was też mi odbierze.Poczułem jak serce mi się zaciska, gdy usłyszałem słowa bruneta. Nie mogłem się powstrzymać i podszedłem do chłopaka przytulając go mocno.
CZYTASZ
I Will Remember
FanfictionChanyeol jest rozgrywającym szkolnej drużyny futbollowej. Praktycznie za każdym razem prowadzi swoją drużynę do zwycięstwa. Jest gwiazdą szkoły, z którą chce się przyjaźnić każdy. Jednak jego najlepszym przyjacielem od dzieciństwa jest Kai, kapitan...