22

662 65 16
                                    


*Lucy*

Siedziałam jak na szpilkach, kiedy osoba, która nas obsługiwała zaczęła odchodzić i puściła mi oczko. "Kuźwa, no musiał mi przynieść te pyszności. Jak ja się im teraz wytłumaczę? Pewnie wyglądam jakbym lubiła takie rzeczy- kto w to uwierzy. Czy Bickslow nie zrozumiał tego, że nie chcę żeby się wydało, że mnie tu znają?"mruczałam w myślach, pijąc przez rurkę moje pyszności. "Spokojnie, Lucy. Może nie spytają..."

- Skąd on wiedział co ci zrobić? I skąd wiedział, że jest zapotrzebowanie na cztery drinki?- odezwał się Natsu, marszcząc brwi w skupieniu. "No masz ci los". Czułam na sobie trzy podejrzliwe pary oczu.

- Pewnie bramkarz mu powiedział, że jestem z wami,haha- zaśmiałam się skrępowana. Postanowiłam ominąć wcześniejsze pytanie i szybko krzyknęłam.- Oh, ta piosenka jest super. Ul musimy iść zatańczyć- poderwałam się, chwyciłam rękę dziewczyny i wyciągnęłam ją szybko z loży.

Pobiegłyśmy w stronę tańczących ludzi i przepchnęłyśmy się na środek parkietu. Najpierw czułam się niepewnie. Ostatnio tańczyłam jakiś czas temu. Jednak kiedy zobaczyłam jak porusza się Ultera pozwoliłam sobie na większy luz. Przymknęłam oczy i wsłuchałam się w rytm żywej muzyki. Chaos w głowie powoli się uspokajał. Powróciły dobre wspomnienia z pobytu na Ziemi. Coś we mnie chciało, żebym do tego wróciła, żebym była odważna, zadziorna, bezwstydna. Czułam, że moje ciało też tego chce. Jakby już miało dość bycia grzecznym aniołkiem, jakby chciało być człowiekiem. Muzyka, którą teraz czułam w żyłach zagłuszała zdrowy rozsądek. Na ten jeden wieczór przynajmniej mogę być sobą.

- Nie do wiary, panie i panowie! Na parkiecie pojawiły się dwie legendy. Zróbcie miejsce dla Esta Bruja i Novia de la Morte- głos DJ dobiegł moich uszu znacznie szybciej niż informacja o tym, że będę mieć kłopoty, dotarła do mózgu.

   Ludzie zaczęli się rozchodzić na boki, aby utworzyć średniej wielkości okrąg, w którym zostałyśmy ja i Ultera. Dziewczyna lekko zmarszczyła brwi, ale nie przestała tańczyć. Ja posłałam jej tylko tajemniczy uśmiech i zaczęłam tańczyć jak na legendę klubu przystało. Żadna część mojego ciała nie stała w miejscu. Każdy dźwięk przeszywał mnie aż do kości i doprowadzał do ekstazy. Wiłam się w rytm muzyki z przymkniętymi powiekami. Okręcałam się wokół własnej osi, schodziłam w dół, żeby zaraz potem wstać w górę, ruszałam klatką piersiową biodrami tworząc kółka, ósemki, fale. Czułam się fantastycznie. Tęskniłam za tym. Otworzyłam oczy, żeby napoić się spojrzeniami skierowanymi na mnie i Ulteare. Skandowali, gwizdali i podrygiwali w rytm muzyki razem z nami. Swego czasu powierzchnia parkietu była moim domem, a taniec był mi potrzebny tak bardzo jak tlen. Kiedy po tak długim odcięciu od niego wreszcie mogłam porządnie oddychać. Czułam się jak nowo narodzona.

   Ulteara też przestała się przejmować tym, że nie jest sama na tym parkiecie. Po jej minie poznałam, że czuje to samo co ja. Podeszłam do niej tanecznym krokiem i zaczęłam tańczyć przy niej. Granatowo-włosa szybko odwróciła się do mnie przodem i zaczęłyśmy razem tańczyć. Odległość między nami się zwiększała i zmniejszała na zmianę. Dla ludzi obserwujących nas ten taniec był erotyczny. Dwie piękne młode kobiety tańczące w tak odważny sposób. Mogło to wyglądać nawet na flirt, ale prawda była inna. Dla nas był to sposób oddychania, życia. Ten taniec emocjonalnie nie znaczył nic.

   Wraz z końcem piosenki wróciłyśmy do loży w akompaniamencie braw. Dziewczyna nie pytała o nic, co mnie cieszyło. "Natsu i Gray nie widzieli tego, bo siedzieli w loży. To oznacza, że nikt nie będzie pytał" uśmiechnęłam się. Niestety nie miałam tyle szczęścia.

- Co to było?- zapytał ochrypłym głosem Gray. Słysząc się, odchrząknął i usiadł prosto.

- Ale o czym mówisz?-spytałamniepewnie. Nasi towarzysze nie wyglądali dobrze. Oboje mieli mocne rumieńce i dziwnie świecące oczy.- Dobrze się czujecie? Jesteście cali czerwoni. Nie macie gorączki?

- Yghm...nie zmieniaj tematu. Widzieliśmy jak tańczyłyście. Jakim cudem cię tu znają, jeśli nigdy tu nie byłaś- warknął chłopak wcześniej odchrząkując po raz drugi. "Widzieli? To tłumaczy rumieniec" zachichotałam w myślach.

- No dobra, skoro wszyscy wiemy, że ukrywamy przed sobą tajemnice to proponuję grę w prawda czy wyzwanie. Co wy na to?- spytałam przekornie.

- My niczego nie ukrywamy-zaprzeczył Gray- ale niech będzie jak chcesz. Gramy!

                                                                                     *

Usiedliśmy w loży na zmianę: Ulteara, Natsu, ja, Gray. Sięgnęłam po swojego drinka i pociągnęłam łyka. Oparłam się wygodnie o oparcie i spojrzałam wyzywająco w oczy Graya.

- Ja zaproponowałam grę, więc ja zaczynam. Prawda czy wyzwanie?-spytałam.

- Pytanie- odpowiedział krótko chłopak z krzyżykiem na szyi.

- Od kiedy tu przychodzicie?- nie chciałam zaczynać z grubej rury, więc zaczęłam od bezpiecznego pytania.

- Od dwóch lat. Moja kolej, prawda czy wyzwanie?

- Hmmm-udałam, że się zastanawiam. "A co tam powkurzam go"- wyzwanie-wyszczerzyłam się. Gray zmarszczył zirytowany brwi.

- Dobra, ale jak nie będziesz chciała zrobić zadania to odpowiadasz na pytanie- warknął.

- Niech będzie- wzruszyłam ramionami, na co chłopak uśmiechnął się diabelsko.

- Masz pocałować tamtego chłopaka na oczach jego dziewczyny- wyszczerzył się. Myślał, że tego nie zrobię. Oj jak się pomylił.

Wstałam bez słowa i skierowałam się w stronę obmacującej się pary pod ścianą.

~Gray~

  "Co jest? Ona tam poszła? Przecież jest na to za grzeczna." Obserwowałem jak idzie w kierunku pary. Im była bliżej nich tym bardziej traciłam nadzieję, że się wróci i podda. Blondynka tyrpnęła młodego chłopaka w ramię, co zdecydowanie mu się nie spodobało. Dwójka spojrzałą na nią wściekle. Wtedy ona sięgnęła do twarzy chłopaka i go pocałowała. Kiedy dziewczyna chciała zacząć awanturę, Lucy pocałowała także ją. Prawie oczy mi wypadły z orbit. Nie kazałem jej przecież tego robić. Mrugnąłem, żeby sprawdzić czy nie śnie, ale po otworzeniu oczu ujrzałem, że dziewczyna całuje się z nimi...we trójkę?!!

~Lucy~

Pożegnałam się z dwójką ludzi i wróciłam do loży. Gray był zszokowany i naburmuszony, mina Ulteary mówiła "Szacun stara", a Natsu znowu miał tajemnicze iskierki w oczach.

- To teraz ja. Natsu prawda czy wyzwanie?-zapytałam i uśmiechnęłam się przebiegle.


_______________________________________________________________________

Witam, witam i o zdrowie pytam :D

Skończyło się to piękne lato ehhh...no ale nie jesteśmy tu po to, żeby się dołować. Nasza Lucy zaczyna szaleć. Ciekawe jak dalej potoczy się ta gra.

Mam nadzieję, że rozdział się potobał :)


O romansie anioła z demonemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz