Rozdział 5

3.9K 109 1
                                    

Rebeca

Nareszcie ciszę przerwał kelner
- Mogę przyjąć zamówienie?
- Tak ja poproszę sernik i kawę latte
- A ja tylko kawę czarną
- Nie chcesz nic jeść?- zapytałam
- Nie, nie jestem głodny- okej ja tam sernikiem nie pogardzę.
- Możemy pogadać o naszej więzi?
- Jasne...
- Posłuchaj chciałbym żebyś pojechała ze mną do domu watahy i tam ze mną została
- Wiesz ja nie mogę zostawić mojej mamy
- Będziemy ją odwiedzać- nie wiedziałam co odpowiedzieć
- Może jednak zmienimy temat? - zapytałam nieśmiało
- Skoro nie chcesz o tym rozmawiać...
- Przepraszam po prostu nie wiem jak odpowiedzieć na twoje niektóre pytania
- Okej rozumiem- uff jak się cieszę że nie muszę o tym z nim gadać. Właśnie przyszedł mój sernik i kawy. Trochę głupio się czułam jedząc przy nim ale starałam się tym nie przejmować. Zjadłam sernik i wypiłam latte a mój towarzysz kończył już swoją kawę. Postanowiliśmy pójść jeszcze na spacer. Jeju ja się chyba w nim zakochuje. Po drodze odprowadził mnie do domu. Stanęliśmy pod moimi drzwiami  i nie wierze co ja zrobiłam. Staliśmy tak i patrzyliśmy sobie w oczy. Nagle poczułam jego usta na swoich. Nie widzieć czemu zaczęłam oddawać pocałunek. Nie!!!! Ja tego nie chce !! A może jednak chce? Ja już sama nie wiem czego chce...

Natan

Nareszcie przylazł ten kelner. Miałem wrażenie że ta cisza trwa już całą wieczność.
- Mogę przyjąć zamówienie?
- Tak ja poproszę sernik i kawę latte- odezwał się mój kwiatuszek.
- Ja tylko kawę czarną
- Nie chcesz nic jeść?- zapytała się mnie Rebeca
- Nie, nie jestem głodny
- Możemy pogadać o naszej więzi?- zapytałem niepewnie
- Jasne...
- Posłuchaj chciałbym żebyś pojechała ze mną do domu watahy i tam ze mną została
- Wiesz ja nie mogę zostawić  mojej mamy
- Będziemy ją odwiedzać- zachęcałem ją. Zamilkła na chwile ale zaraz dodała
- Możemy zmienić temat?
- Skoro nie chcesz o tym rozmawiać...- odpuściłem
-Przepraszam po prostu nie wiem jak odpowiedzieć ci na niektóre pytania
- Okej rozumiem- no trudno wrócę do tej rozmowy później.
Gdy Rebeca zjadła i wypiliśmy kawy stwierdziliśmy że pójdziemy na spacer. Szliśmy w ciszy aż w końcu doszliśmy do jej domu. Nie mogłem się już powstrzymać tak bardzo ją kocham. Patrzyłem jej w oczy i zbliżyłem się a następnie nasze usta były już tak blisko że czułem jej oddech. Nareszcie poczułem jej delikatne wargi na swoich. Chciałbym żeby ta chwila trwała wieczność.

Hej trochę się spóźniłam ale już jest 5 rozdział!

Alfa i OmegaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz