Rebeca
Biegłam przez las w postaci wielkiej wilczycy. Bałam się ponieważ alfa mojej watahy mi tego nie odpuści. Prawdopodobnie a raczej na pewno jak tylko wyczują zapach Natana to go zabiją.
Po około 15 minutach byłam pod wejściem. Zmieniłam się z powrotem w człowieka i stanęłam pod drzwiami. Złapałam za klamkę ale nie otworzyłam ich od razu. Stałam tak kilka sekund zanim odważyłam się wejść do środka. Zaczęłam iść w stronę Sali Narad Watahy. Szlam przez długi i szeroki korytarz aż wreszcie stanęłam pod kolejnymi ogromnymi drzwiami. Nie było przy nich klamki tylko mały dzwoneczek. Lekko w niego uderzyłam. Niewiem ile dokładnie czekałam ale gdy tylko usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi od razu cała się spiełam. Gdy drzwi się otworzyły zobaczyłam wielką sale w której była cała wataha. Zawahałam się zanim weszłam do środka. Od razu usłyszałam za sobą huk zamykanych drzwi.
- Mam nadzieje że wiesz dlaczego cię wezwałem- usłyszałam gruby męski głos. Spuściłam wzrok nie mogąc patrzeć na członków mojej rodziny. Widziałam kątem oka że moja mama ma wzrok pełen bólu i cierpienia.
- Zadałem ci pytanie i oczekuje odpowiedzi!
- Tak... - powiedziałam ledwo słyszalne.
- Zdradziłaś nas i poniesiesz tego konsekwencje. I nie będą to jakieś prace dodatkowe. Będziesz codziennie sprzątała cały dom główny i domy członków którzy ci to zlecą. Masz zakaz wychodzenia za mury naszego domu i oczywiście spotykania się z tym brudnym kundlem. - powiedział to zaznaczając ostatnie słowo. - W nocy twój pokój będzie zamykany na klucz a okna zostały już pozbawione klamek. Także została zainstalowana specjalna roleta więc jeśli będziesz próbowała uciec rozbijając szyba to ci się nie uda.
- Nie zrobicie mu nic? - zapytałam nieśmiało.
- Chyba żartujesz?! Jeszcze się pytasz?! Najpierw przekażemy to jego ojcu. Poczekamy aż ten wymierzy mu karę a później się nim zajmiemy.
- Nie róbcie mu krzywdy!
- Zamknij się już! I lepiej ciesz się że nie dostałaś kary śmierci. - zaśmiał się ironicznie - Jack, Colin! Zabierzcie ją do jej pokoju i z tamtąd nie wypuszczajcie! - po tych słowach poczułam dwie silne ręce na moich ramionach. Po chwili byłam już przy drzwiach do swojego pokoju. Kiedy mężczyźni otworzyli je poczułam mocne popchnięcie a chwile po tym leżałam już na podłodze w swoim pokoju. Zdążyłam tylko zobaczyć roześmiane miny dwóch bet zamykających drzwi. Kretyni. Gdy tylko drzwi zamknęły się całkowicie wybuchnęła głośnym płaczem. Ostatkiem sił wstałam i podeszłam do okna spojrzałam przez małe otwory w rolecie. Zobaczyłam malutki kawałeczek pełni księżyca przez co jeszcze bardziej wybuchnęła płaczem przypominając sobie ostatnią pełnie spędzoną z Natanem. Odeszłam od okna i usiadłam na łóżku.Nie wiem ile tak siedziałam. Moje rozmyślanie przerwał głośny trzask przekręconego w drzwiach klucza. Podniosłam głowę i spojrzałam w stronę drzwi w których stał Kali. Nie chciałam go znać po tym jak doniósł na mnie do alfy.
- Czego chcesz? Za mało zostałam już upokorzona? - powiedziałam odwracając się tyłem do niego.
- Alfa chce cię widzieć - znowu...Natan
- Nie możesz mi mówić co mogę co nie! To ja jestem teraz alfą a pożarem jestem dorosły i chyba mogę decydować o tym z kim chce być i nic ci do tego!
- Ale nie możesz być z wilczycą z watahy naszego największego wroga!
- No chyba jednak mogę! - po tych słowach wyszedłem z domu trzaskając drzwiami. Nienawidzę go! Zacząłem biec zmieniając się w wilka. Biegłem przez siebie nie zważając na to czy ktoś mnie złapie czy nie. Biegłem tak aż trafiłem do granicy miasta.- Wróć do domu musimy porozmawiać. - zaczął wołać mnie ojciec przez myśli.
- Nie będę teraz z tobą o tym rozmawiał!
- Ale mi teraz nie chodzi o twój związek tylko o twoje zdjęcia w internecie. - no tak uciekam od jednego problemu to pojawia się drugi. Świetnie.
- Pogadamy o tym jutro dzisiaj już nie mam siły.
- Dobrze ale wróć do domu. Matka się martwi.
- Zaraz będę. - zawróciłem i poszedłem w stronę domu watahy.Widziałem już lekki zarys domu. Nagle poczułem przeszywający moje ciało ból a potem już tylko ciemność.
Dzisiaj trochę krótsza cześć z punktu widzenia Natana. Przepraszam że tak długo musieliście czekać ale już jestem. Mam nadzieje że wam się spodoba. Do następnego!
CZYTASZ
Alfa i Omega
FantasyOna - osiemnastoletnia omega z watachy Czarnego Słońca o imieniu Rebeca. Siostrzenica bety o imieniu Kali. On - dziewiętnastoletni alfa z watahy Złotego księżyca o imieniu Natan. Nie ma swojej mate, której bardzo pragnie.