5

22 2 0
                                    

PRZECZYTAJ NOTKĘ

Zdecydowałam, że będę dodawać rozdziały, tylko wtedy gdy będzie dana ilość gwiazdek.

Na początek chce by było co najmniej 10 gwiazdek pod tym rozdziałem.

Mogę na was liczyć pod tym względem?

Zapraszam do czytanka.








          Obudziłem się o 6 rano, wstałem, ogarnąłem się na spokojnie, założyłem bandaż na lewą rękę i ubrałem czarną bluzkę z długim rękawem, czarne rurki oraz katanę. Wziąłem plecak, telefon i udałem się na dół. Zrobiłem sobie płatki z mlekiem i po skończonym śniadaniu, wymyłem miskę oraz poszedłem do łazienki wymyć zęby. Punkt 6:30 wyszedłem z domu i pojechałem do szkoły, zaparkowałem na dziedzińcu tego budynku, i ruszyłem w jego kierunku, poszedłem w stronę szatni i przebrałem się w strój na wf gadając przy tym z chłopakami z klasy, ubrałem rękawki i jakąś białą bluzkę oraz czarne krótkie spodenki.

Vivi
          Obudziłam się o 5:50 ponieważ dzisiaj mamy lekcję wychowania fizycznego, uwielbiam wf jedynie gdy gramy w siatkówkę. Ubrałam jakieś czarne spodnie, czarną bluzkę z krótkim rękawem i na to katanę, zeszłam na dół gdzie zrobiłam sobie śniadanie, kanapki z szynką, pochłonęłam je tak szybko jak je zrobiłam. Po skończonym śniadanku, poszłam na górę do łazienki wymyć zęby, później wzięłam plecak wraz z telefonem i włożyłam słuchawki do uszu, wyszłam z domu i ruszyłam do szkoły.

10 minut później
          Byłam już w szatni na wfie, przebrałam się szybko, ponieważ byłam sama, w sumie to i lepiej bo nikt nie może zobaczyć plastrów. Po godzinie siódmej wszyscy staliśmy już na zbiórce, nauczyciel powiedział, że dzisiaj gramy w siatkówkę na co się ucieszyłam. Wybrano dwóch kapitanów do wybierania składów, byłam przeciwko brunetowi i Irlandczykowi. Wykonaliśmy rozgrzewkę i po chwili zaczęliśmy grać, brunet wybrał pozycję jak najdalej od Natha, a na jego rękach były rękawki, czy to możliwe, że Pan Miller też lubi grać w siatkówkę.
Zaserwowałam i moja piłka idealnie poleciała w kierunku Zayna, uśmiechnęłam się, gdy ją płynnie odbił. Po kilku setach brunet w końcu serwował, odegrał się na mnie i piłka leciała w moją stronę, już byłam gotowa ją odebrać, gdy nagle poczułam pchnięcie. Poleciałam w bok a piłkę odbiła jakaś tleniona laska, w sumie to i lepiej może swoje tipsy zniszczyła. Wstałam i otrzepałam ze swoich legginsów kurz i wróciłam do gry.
W trakcie przerwy spytałam nauczyciela czy mogłabym się zamienić z Zaynem drużyną, na co chętnie się zgodził. Gdy już weszliśmy na sale, powiedziałam to brunetowi na co on tylko w odpowiedzi pokiwał głową, i poszedł w kierunku dziewcząt z kapitanem na czele.
Kolejna jego zagrywka, piłka leciała w moją stronę, odbiłam, Nath mi wystawił i zrobiłam piękny atak na tą pustą laleczkę, która była tak zagapiona w brązowookiego, że nie zdążyła ułożyć poprawnie rąk, by odbić jakimkolwiek sposobem i jej piękne paznokietki na tym utraciły. Uśmiechnęłam się pod nosem i przybiłam piątkę z blondynem.

          Skończyliśmy grać i udaliśmy się wszyscy do szatni, wzięłam swoje rzeczy i poszłam do łazienki w celu przebrania się. Zamknęłam się w kabinie i szybko zmieniłam spocone ciuchy na te w których przybyłam do szkoły. Wychodząc na korytarz zobaczyłam tą pustą lalę, o dziwo była sama bez swoich dwóch tępych i tlenionych blondi, z resztą robiły za taki trójkąt aniołków Charliego.
-Co ty sobie wyobrażasz- zaczął piskliwie, ten pustak łapiąc mnie za nadgarstek.
-A co ja niby takiego zrobiłam- spytałam, od niechcenia i spoglądnęłam w stronę mojego nadgarstka.
Ojj zaboli cię szmato.
-To, że Zayn będzie mój- powiedziała, wbijając mi paznokcie na co się nie wzruszyłam.
Popchnęłam ją i przygwoździłam do ściany opierając swoje dłonie po bokach jej głowy.
-Zayn nigdy nie będzie twój bo musiałby być ślepy albo tak najebany że nie odróżniałby plastiku od Ciebie, i z tego co wiem to Zayn ma prawo decydować z kim będzie, więc lepiej weź te swoje szpony dziwko i odpierdol się ode mnie- powiedziałam, to odpychając ją od siebie.
Wow Vivi jakaś ty agresywna a wszystko to z winy Millera, co on ci zrobił, spytała moja podświadomość
Chciałabym to wiedzieć
-Masz jeszcze coś do powiedzenia- spytałam z zawartym jadem w głosie widząc, że ta zdzira szepcze coś pod nosem.
Gdy zniknęła mi z pola widzenia, poczułam że ktoś się na mnie patrzy.
Odwróciłam się i faktycznie stał oparty i obserwował mnie pan Zayn, no cóż może dziękować że go uratowałam. Nie zdobyłam się na żaden uśmiech w jego stronę, ponieważ złość dalej we mnie buzowała, posłałam mu wrogie spojrzenie i odeszłam w stronę klasy.

Zayn

          Na dwóch pierwszych godzinach lekcyjnych graliśmy w siatkówkę, Vivi polowała na mnie tak jak ja na nią. W pewnym momencie zaserwowałem na nią gdy musiała wtrącić się ta pusta lalka. Białowłosa upadła na ziemię, ale szybko się podniosła i wróciła do gry, po kilkunastu minutach usłyszeliśmy gwizdek nauczyciela, który nam oświadczył że mamy przerwę.

          Wróciliśmy na salę gimnastyczną i dowiedziałem się, że będę w teamie w którym była Vivi, ponieważ chciała zmiany. Zaczęliśmy grę, znowu serwowałem i znowu padło na średniego wzrostu dziewczynę, przyjęła tą piłkę z uśmiechem, jej chłop tą piłkę wystawił a ona pięknym sposobem uderzyła w piłkę, która leciała w tą dziunię. Nawet mi się nie chciało jej ratować skoro była skupiona na mnie a nie na grze, poleciały paznokcie i nie obyło się bez triumfu białowłosej, która była zabijana wzrokiem przez to coś. Śmiałem się w duszy i drgnęły mi lekko kąciki ust w górę.

          Po skończonej grze wszyscy rozeszliśmy się do szatni, przebrałem się szybko i wyszedłem kierując się w stronę parapetu na którym usiadłem. Blondynka, która śliniła się na mój widok stała i czekała na kogoś przed toaletą, wyszła z niej Vivi a ten plastik wydobył z siebie coś jak pisk i zaczął się strzelać do białowłosej. Ta natomiast  popchnęła ją na ścianę, na co plastik przyjebał sobie lekko w ten pusty łeb, powinienem interweniować ale był to miód dla moich oczu.
-„Zayn nigdy nie będzie twój, bo musiałby być ślepy albo tak najebany że nie odróżniałby plastiku od Ciebie, i z tego co wiem to Zayn ma prawo decydować z kim będzie, więc lepiej weź te swoje szpony dziwko i odpierdol się ode mnie"- takie słowa usłyszałem od Vivi w stronę blondi, ta natomiast trochę się przestraszyła, ale szeptała coś pod nosem, więc białowłosej się to nie spodobało i ją pognała. 
Zobaczyła, że ją obserwowałem, na co posłała mi znienawidzone spojrzenie, nie wiem o co jej chodzi, przecież nie będę jej za to dziękował. Nic takiego nie zrobiła, jedynie powiedziała prawdę i co mam klękać przed nią za to, dobre żarty. Jeszcze chwilę myślałem o tej panience, gdy zabrzmiał dzwonek na lekcje.

          Wróciłem do domu, rzuciłem plecak na kanapę w salonie i poszedłem do kuchni zrobić sobie obiad, ryż z kurczakiem a do tego jakieś warzywa. Po skończonym posiłku, wziąłem się za odrobienie zadań, cały czas myślałem o tej wariatce, muszę skończyć. Nie mogę o niej non stop myśleć, Miller opanuj się, żadnej laski pamiętasz...
Zostawiłem te zadania i poszedłem do łazienki, zrobiłem to co zawsze
Za to że się na nią popatrzyłem
Za to że siedzi mi w głowie
Za to że wpadła mi w oko
Za to że o niej myślę
Po kilku cięciach straciłem rachubę w liczeniu i skończyłem czynność, gdy już krew spływałam mi po ręce do umywalki. Rozebrałem się i poszedłem się myć, ręka szczypała mnie ale było to przyjemne.
          Kilka minut później rozbrzmiał się dzwonek do drzwi. Kurwa mać. Kogo przywiało o tej godzinie, chociaż jest wcześnie więc to ty coś masz z głową Zayn, skoro myjesz się o tak wczesnej porze. Wytarłem swoje ciało, założyłem dresy i rękę owinąłem bandażem, zszedłem na dół i zobaczyłem przez wizjer kto to. Vivi. Co ona tu robi, zaczęła pukać więc otworzyłem niechętnie drzwi.

_______________________________________

No i mamy 5 rozdział tej cudnej opowieści,
czujecie ten sarkazm?

następny rozdział za 10 gwiazdek

dziękuje za uwagę

buziaki

bby

NIELEGALNIEWhere stories live. Discover now