- Jak się dzisiaj czujesz, Louis? - Mary jest betą, o kilka lat starszą od niego, ma delikatny głos i miękko patrzy na niego swoimi brązowymi oczami. Jej biuro pomalowane jest na jasnoniebieski kolor, który staje się minimalne wyraźniejszy, kiedy pada na niego światło, przez nie do końca zasłonięte rolety. Kilka certyfikatów wisi na ścianach, tak jakby miała prawo mówić mu, że jego głowa nie jest na swoim miejscu i otwierać w miejscu, w którym dokładnie jest spieprzona.
Łatwo się z nią rozmawia, a Louis uważa, że jest szczęściarzem mając tak dobrą terapeutkę za pierwszym podejściem. Powiedziano mu to kilka razy w ciągu ostatniego miesiąca, ale on wciąż czuje więcej bólu niż najprawdopodobniej powinien. Wie, że niektóre sesję osiągają większe sukcesy niż inne, ponieważ jego głowa nie zawsze jest w stanie rozmawiać o tym o czym powinni.
Na ostatniej sesji udało mu się wypełnić cały czas, mówiąc o tym jak się czuje, gdy Harry go dotyka. Udało jej się to zrobić z jej stopniem, mówiąc mu, że stworzył pewnego rodzaju przywiązanie z Harrym, które musi rozważyć, ale jego głowa nie była w stanie słuchać, tylko mówić.
Dzisiaj jest tak samo jak zawsze, ale nie czuje się na siłach, aby mówić albo słuchać. To jeden z tych dni, w których raczej wolałby zostać w łóżku i spać, dopóki nie mógłby o wszystkim zapomnieć. Myśli, że to jeden z powodów, przez który musi tu tak często przychodzić, aby wydostać go z łóżka. Chociaż najprawdopodobniej to zły pomysł.
- Wiesz, dobrze jak zawsze. - Unosi brew na niego, a uśmiech gości na jej ustach. Nie wierzy mu, ale Louis sam sobie też nie wierzy, więc to w porządku. Louis nauczył się już tego, że ona nie zaakceptuje jego gadki-szmatki i udawania delikatnego. Lubi na niego naciskać i sprawiać, by się otworzył w sposobie w jakiego najprawdopodobniej by nie zrobił, gdyby nie był do tego zmuszony. Jego mama to przyjęła, powiedziała że to okropne podejście i próbowała, by zamienił się z kimś innym, ale tak kobieta specjalizuje się w zachowaniu omeg, a on w pewien sposób cieszy się z jej metod, więc został.
Jej metody naprawdę są dobre. On po prostu nie lubi mówić o sobie, zawsze tak było i nie sądzi, że to się zmieni, ale powiedziano mu, że to przychodzi z praktyką.
- Dobrze jak zawsze, co? - Krzyżuje swoje nogi, a Louis tylko mruczy.
- Tak.
- Wiesz, co powiem jako następne, Louis. Widzisz mnie trzy razy w tygodniu od miesiąca. - Wie. Boże, on to wie. Od środka zjada o to, że jego mama wydaje tyle pieniędzy na to wszystko, a on jest taki niechętny z tym, by się otworzyć. On po prostu nie lubi mówić o rzeczach, ponieważ wtedy musi o nich myśleć, a to sprawia, że są realne. Nie chce, aby rzeczy, które się wydarzyły stały się realne, więc ignorowanie ich jest naprawdę jedynym wyjściem.
- Nie możesz mi pomóc, jeśli będę udawał, że wszystko jest w porządku, tak. Ale wszystko jest takie samo jakie było, więc, o czym tu mówić?
- Z pewnością możemy o czymś porozmawiać. Zauważyłeś jakiś postęp? Jak idzie z Harrym?
- Harry wciąż jest jedynym alfą, przy którym czuje się komfortowo, gdy wkracza w moją przestrzeń osobistą. On umm, myślę, że się martwi, ponieważ jeszcze nic nie zrobiliśmy. Trochę się boję, że poczuje, iż nie chce z nim niczego więcej, nawet jeśli naprawdę chcę.
- Powiedziałeś mu to?
- Nie! - Mówi trochę za głośno i wzdryga się na swój własny wybuch. - Nie chcę, aby myślał, że jestem szalony. -Wygląd jej twarzy jest wystarczający, aby powiedzieć mu, że takie myślenie jest niezdrowe ani nieakceptowalne, ale on nic nie może na to poradzić. - Powinienem mu powiedzieć, prawda?
YOU ARE READING
Gentle Autumn Rain (tłumaczenie pl)
FanficLouis przeprowadził się do Londynu z dużym sercem i wielkimi marzeniami. Harry Styles przeniósł się do Londynu od razu po ukończeniu akademii policyjnej z nadzieją na pomoc jak największej ilości ludzi. Kiedy obłąkana alfa sprawia, że ich drogi się...