Było już u nas o przepisie na dobry serial, ale jak to jest z telenowelą? W gruncie rzeczy wygląda on bardzo podobnie, ale wszystkie składniki powinni być zwielokrotnione :D Dobra telenowela to milion zwrotów akcji, często dość przewidywalne, ale wciąż wciągające historie i bohaterowie, których można zarówno pokochać, jak i znienawidzić. Bo nie ma dobrej telenoweli bez antagonistów, którzy zrobią absolutnie wszystko, by uprzykrzyć życie protagonistów ;)
My mamy parę swoich ulubionych, a jakie są Wasze? Oglądacie? Może oglądaliście dawniej? Polecacie którąś szczególnie?
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ogromną fanką telenoweli nie jestem, ale jedna wryła się w moje serce masakrycznie. Mowa oczywiście o „Zbuntowany anioł".
Nie zliczę ile razy ją oglądałam. Zwroty akcji, fenomenalni bohaterzy, muzyka i przede wszystkim ona — Milagros. Tak, wiem, że już wspominałam o bohaterach, ale kurcze. Nie dość, że zagrana świetnie, to i to jedna z tych postaci, które są oryginalne i zapadają w pamięć.
Milagros ma dobre serce, ale jest także zabawna i każda scena z jej złamanym sercem powodowała u mnie smutek. Co tu przedłużać, dajcie znać czy oglądaliście! (:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Gdy chodziłam do podstawówki, oglądałam wszystkie telenowele, jakie tylko serwowała telewizja. Moja babcia i jej koleżanki były ich fankami i nie mogły opuścić żadnego odcinka, umawiały się u nas w domu, przy herbatce, ciastkach, a ja siadałam razem z nimi i zakochiwałam się w każdym nowym odcinku... Nie licząc "mody na sukces", tu szybko odpadłam.
