Urodzinki

75 6 2
                                    

Alex
Wstałam jako trzecia. Anne i Viki jeszcze spały. Usiadłam. Spojrzałam na nasze wspólne zdjęcie robione przez Elizabeth. 19 urodziny mojej najlepszej przyjaciółki, Viktorii. Ubrałam się w ładny top w błyskawice i krótkie dżinsowe spodenki. Zeszłam po schodkach i w kuchni napotkałam się na dziewczyny. Były całe uwalone w polewie czekoladowej. Lukrowały tort urodzinowy, i najwidoczniej nie szło im to za dobrze.

-Alex!,ratuj nas!-powiedziała zdesperowana Lisa. Pierwszy raz widziałam ją w takim stanie.
- Nie, nie nie. Odezwał się nagle głos zza ściany. Ja to zrobię! Powiedziała Anne wskakując do kuchni. Jestem w tym genialna!
-Tak, właśnie. Powiedziałam.- Każdy ma swoje zadanie. Lisa i ja idziemy pakować prezenty, a Linda z Anne ogarniają tort ok?
- Zrozumiałe pani kapitan! Zaśmiałyśmy się i ruszyłyśmy się do pracy.

Viktoria
Wstałam z łóżka z dołu dochodziły mnie głośne śmiechy. Z początku myślałam że robią pojedynki na planszówki, i wtedy przypomniało mi się. Mam dziś urodziny! Momentalnie wstałam z łózka i ubrałam najlepsze ciuchy jakie miałam w szafie. Wybrałam zielone polo. I granatowe spodenki do połowy uda. Wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół, i spojrzałam na stół w jadalni. Było pusto, żadnych prezentów a w kuchni tortu. Nie rozczarowałam się bo mam już 19 lat. Nie jestem dzieckiem. Weszłam do salonu i nagle wybuchła armatka z konfetti. Rozległ się krzyk, WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!!!. Rozpłakałam się ze szczęścia. Wszystkie dziewczyny wybiegły zza sofy, i przytuliły mnie.

-Wszystkiego najlepszego kochana! Powiedziała Linda jeszcze mocniej mnie przytulając.
-Czas na prezenty! Wrzasneła Alex z dzikim uśmiechem.
Usiadłyśmy na podłodze, a ja chwyciłam pierwsze małe pudełeczko. Znalazłam w nim naszyjnik z małym kryształem w kolorze granatowo-turkusowym.

-Zdejmij ten kryształek. Powiedziała Lisa z ukrytym śmiechem.
-Ok?

Zdjełam. Mała błyskotka zmieniła się w różdżkę runiczną.

-WOOWO, cotusieodjaniepawla?
-Heheh! Teraz przekręć zawieszkę
-Y spoko.

Teraz różdżka zmieniała się w szpadę.
-EJ KTO WIEDZIAŁ ŻE UMIEM SIĘ POSŁUGIWAĆ SZPADĄ?!?!?!??

-Alex. Powiedziała Linda puszczając mi oczko.
-O boże to jest takie cudne! Wrzasnełam.
-To działa tak: jeśli potrzebujesz w tym momencie różdżki zdejmujesz kryształek. A jeżeli szpady to przekręcasz zawieszkę. Ok?
Lisa wszystko mi wytłumaczyła. Wypróbuj różdżkę.

Spowrotem przekręciłam zawieszkę. Teraz szpada była różdzka. Wypowiedziałam krótką formułke i znalazłam się w kuchni. Moja nauka nie poszła na marne. Dziewczyny były szczęśliwe że różdżka działa jak należy. Przekręciłam zawieszkę jeszcze raz. Szpada nie była miękka i nieszkodliwa. To był prawdziwy miecz którym mogłam zrobić komuś niezłe pranie np. Brooklyn i Jeźdźcom Mroku.

Stormheart ◇ Star StableOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz