V.

605 16 7
                                    

Zdenerwowany do granic możliwości, ponownie wyciągnął telefon z kieszeni

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zdenerwowany do granic możliwości, ponownie wyciągnął telefon z kieszeni. Gdy zobaczyl tapetę twarz momentalnie mu złagodniała. Przypomniał sobie ten moment...

Wraz z produkcją OMSNM jak co piątek przyjechali do schroniska „Łasuch" żeby je dofinansować i odwiedzić swoich czworonożnych przyjaciół. Ola wśród chmary psów miała swoich dwóch ulubieńców którym nigdy nie szczędziła pieszczot. A niedawno urodził im się szczeniak, który od razu skradł serce blondynki. Niebieskooki zawsze w lekkim oddaleniu przyglądał się najbardziej uroczemu widokowi jaki widział. Tego dnia także zechciał poznać faworytów blondynki, ale gdy tylko się zbliżył one zaczęły zabawnie wyć, jakby chciały zaznaczyć, że to ich pani. Brunet jednak owinął swoje ręce wokół jej talii i delikatnie podniósł do góry. Momentalnie wybuchła śmiechem, a psy zaczęły skakać wokół nich.

-Przykro mi pieski, ale wy i tak macie za dobrze. Jest moja, a i tak dostajecie lepsze pieszczoty niż ja-udawał oburzonego i zaczął okręcać ją wokół własnej osi. Zaśmiała się uroczo, i gdy tylko odstawił ją na ziemie, chwyciła go za szyje i namiętnie pocałowała w usta.

-A może weźmiemy tego?-zapytała go po chwili i wskazała na cudownego szczeniaczka, po czym zrobiła uroczą minę.

-Żebym się z nim dzielił? Nie ma mowy-odpowiedział stanowczo oraz próbował ukryć rozbawienie z jej zszokowanej miny.

-Marcinku, no spójrz jak patrzą. Przysięgam, że będziecie na równi-zasugerowała i jeszcze raz pocałowała go w usta.

-Ale ja mam być ociupinkę wyżej-zrobił zawadiacką minę i zagarnął jej kosmyk włosów za ucho-No i chciałbym dostać jeszcze kilka takich próśb-uśmiechnął się szeroko i założył ręce w krzyż.

-Z przyjemnością-odpowiedziała i jeszcze namiętniej go pocałowała.

I właśnie wtedy w ich życiu pojawił się Aktor. Pomieszkiwał raz u niej, a raz u niego, w zależności jaki mieli grafik na tydzień.

 Pomieszkiwał raz u niej, a raz u niego, w zależności jaki mieli grafik na tydzień

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jej uśmiech działał na niego tak kojąco. Przez głowę od razu przeszła mu myśl: Jakim cudem taka Calineczka sprawia, że jest największym szczęściarzem na świecie? Za każdym możliwym razem chciałby w jakiś sposób podziękować jej za wszytako co robi, ale nie potrafi ująć tego w słowach. I mimo, iż nigdy nie powiedzieli do siebie „kocham cię", widzieli w każdym małym geście, że to mają na myśli. Dla przykładu, gdy mówił jej, że ma założyć szalik, kiedy było chłodno lub gdy zawsze po obiedzie pytał czy zrobić jej kawę.

——————————————————————

Po skończonym śniadaniu wszyscy porozjeżdżali się do swoich domów, ale nie na długo. Po dwóch godzinach ponownie się spotkali, aby pomóc swojej jednej z najbliższych przyjaciółek przenieść rzeczy do nowego mieszkania, ponieważ właśnie w tym tygodniu przeprowadziła się pod Warszawę, do małego, ale bardzo przytulnego domku jednorodzinnego.

-Nareszcie ostatnie-powiedział i wziął pudło z bagażnika.

-No nie żartuj! Nie ma już żadnego?-zapytała uradowana i spojrzała do środka.

-Tak długą przerwę sobie zrobiłaś, że nawet nie zauważyłaś jak znikały-westchnął zabawnie.

-Po zbiciu czwartej szklanej rzeczy postanowiłam dać sobie chwile czasu-zaśmiała się delikatnie-Myślisz, że Julka się wścieknie?

-E tam. Ja bym się nie przejmował-uspokoił ją.

-Więcej nie weźmie nas do pomocy-zmartwiła się lekko.

-I ty sie tym martwisz? Boże ja błagam żeby nas nie prosiła-spojrzał w niebo i złożył dłonie do modlitwy.

-Marcin... ja nie żartuje...-odpowiedziała, szturchnęła go lekko i przymrużyła oczy.

-Jesteś niezdara, a ona dobrze wiedziała na co się pisze. Poza tym może nie jesteśmy najlepsi, ale pracujemy za friko-zażartował i pogładził ją po policzku.

-No...-zastanowiła się chwile-co racja to racja-oraz także się zaśmiała. Oboje usiedli na schodach przy sredniej wielkości altanie przy wejściu. On delikatnie ją objął, a ona położyła swoją głowę na jego ramieniu. Nie przejmowali się czy ktoś ich w tej chwili nakryje. Dobrze wiedzieli, że ich najbliżsi widzą jak dobrymi są dla siebie „przyjaciółmi", wiec jej głowa leżąca na jakiejs części jego ciała nie robiła na nich wielkiego wrażenia. Tak im się przynamniej zdawało. Wszyscy dookoła podejrzewali, że coś jest na rzeczy, ale nie mieli zamiaru wchodzić w ich sferę prywatną. Gdyby zakochana para chciała się ogłosić, juz dawno by to zrobiła. Wpatrywali sie w dość dużą łąke, która znajdowała sie centralnie przed nimi i chwile siedzieli w ciszy.

-Zastanawiałeś się kiedyś, co by było gdyby w scenariuszu nie było ani jednego naszego pocałunku?-zapytała nagle.

-Oczywiście-odparł pewnie-Wmówiłbym ci, że w którejś scenie jest pocałunek i wtedy bym to zrobił-uśmiechnął się delikatnie i dalej nie odrywał wzroku od natury-Prędzej czy później-dodał od razu-A przed tym najpewniej dalej byłabyś z Piotrkiem myśląc, że wszystko jest dobrze.

-Racja, ale wolałam go stracić niz wykorzystywać...-stwierdziła i ruszyła lekko ramionami-A ty?

-A ja?...-zapytał retorycznie-Byłbym pogrążonym w pracy palantem, który dalej potajemnie wyobrażałbym sobie ten moment. Karcąc się co chwile o to, że nie ma odwagi na wyznania tego typu.

-A ty dalej nie jesteś palantem?-zapytała drocząc się.

-Jestem, ale przyznaj, że przy tobie się hamuje-odsunął ją kilka centymetrów od siebie, po czym uśmiechnął.

-To prawda, kochany-odpowiedziałam i ponownie wtuliła się w jego ramie-A i zapomniałam ci powiedzieć.

-Czego?-zapytał od razu.

-Gosia-moja menadżerka, dzwoniła do mnie i mówiła, że jakaś fotografka się o mnie ubiega, żebym była twarzą jakiejś fundacji-opowiedziała.

-Czyli chcą cię do sesji-zastanowił się chwile-Jakiej fundacji?

-Nie mam pojęcia, ale to chyba będzie sesja z partnerem-odpowiedziała i spojrzała na niego wielkimi oczami.

-Oo, a może nie mają jeszcze modela płci męskiej?-zapytał uwodzicielsko.

-Niestety, mają. Mam go niedługo poznać-odpowiedziała i pokazała na telefonie szczegóły sesji, które przesłała jej Porębska.

-Mam nadzieje, że będzie brzydki-powiedział i zmarszczył lekko brwi.

-Dlaczego?-parsknęła śmiechem.

-Żebym nie był zazdrosny, a zwłaszcza jeśli to będzie romantyczna sesja!

-Przecież wiesz, że możesz iść ze mną-odpowiedziała i złapała go za rękę-I wtedy napewno nie będziesz, kiedy w każdej wolnej chwili będę przychodzić do ciebie.

-Wiem, ale ty wiesz, że nie możemy pokazywać się razem-po wypowiedzianych słowach, uśmiech momentalnie zszedł z jej twarzy, ale mu również zrobiło się przykro.

-No tak, jak zawsze-puściła go i wstała-Ide do środka, pomóc im rozstawiać szklanki-po czym ruszyła do wejścia.

-Tylko nie zbij znowu czegoś-zażartował żeby w ostatniej chwili, poprawić sytuacje. Na marne.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 19, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Love Behind The Screen [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz