Co robić, jak żyć? Kiedy ma się dla kogo żyć, ale sytuacja życiowa bardzo to utrudnia? Kiedy ucieczka od rzeczywistości jest jedynym, a tym samym najgorszym wyjściem? Kiedy stoisz między młotem, a kowadłem? Kiedy wiesz, że jeśli zostaniesz, ktoś będzie cierpiał cały czas, a jeśli odejdziesz, pocierpi chwilę i zapomni?
Mówi się wiele rzeczy, dotyczące miłości. "Jak kocha, to poczeka", "Jeśli ją/go kochasz, to pozwól jej/jemu odejść". Absurd.
Ja zadaję kolejne pytanie. Pozwolić odejść, by nie cierpiał, czy powalczyć o miłość życia?".
Boże. Moja intencja do Ciebie jest prosta, aczkolwiek bardzo ważna. W sprawie miłości, bo to Ty nas złączyłeś...
Mam intencję, abyś dał nam wielką siłę, byśmy mogli żyć jak w niebie...