Atsushi: Fukuzawa-san, który z nas jest twoim ulubionym?
Dazai, Kunikida, Ranpo, Tanizaki, Kenji, Yosano, Naomi, Kirako, Kyouka: *zbierają się, by słuchać*
Fukuzawa: Och, kocham was wszystkich jednakowo. Ranpo,. . . Uhm. . . Inni, a nawet ty, Amasushi.
Atsushi:
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Spóźnione bo spóźnione, ale jest... "dodatek" walentynkowy.
Dazai: Zostań moją walentynką i popełnij ze mną walentynkowe, podwójne samobójstwo!
Chuuya: Walentynki były wczoraj, kretynie. I nie zabiję się z tobą!
Dazai: Ale ślimolu... *obejmuje go* Skoro nie samobójstwo to chociaż całus?
Chuuya:
Chuuya: Nie.
~~
Akutagawa wciska Atsushiemu kwiaty: Weź te chwasty i idziemy do tego kina.
Atsushi: *nie wie co się dzieje*
~~
Poe: P-proszę. *niepewnie podaje Ranpo walentynkę*
Ranpo daje mu lizaka: Jest słodki jak ty teraz!
Poe: *rumieni się i ucieka w kąt pokoju*
~~
Mori: Więc...
Fukuzawa: ...Więc
Mori: Walentynki.
Fukuzawa: Ta...
*siedzą obok siebie maltretując koty i Elise*
~~
Fiodor: ... Co. To. Jest?
Gogol: Dos-kun! To kwiaty.
Fiodor: Wiem, ale dlaczego się dosłownie wysypują z łazienki?!
Gogol: Bo... nie miałem innego pomysłu aby ukryć wannę wypełnioną wódką? *szczerzy się*
Fiodor: Wódką? *wskakuje do wanny*