IV: Ravenclaw

75 15 5
                                    

-Ravenclaw!
Krzyknęła tiara, a osoby siedzące przy stole z niebieskim obrusem, w tym Shelly, zaczęli głośno klaskać.
Zdjęłam tiarę z głowy i podbiegłam do stołu krukonów.
-Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że jesteśmy razem w domu!- Szepnęła mi do ucha Mishell
-W końcu mam przyjaciółkę!
Uśmiechnęłam się do niej. Widać, że bardzo zalerzało jej na zdobyciu przyjaciół.
Teraz Lara usiadła na krześle.
-Gryffindor!
W sumie mi też zależało na zdobyciu tu przyjaciół, bo skoro, jak myślę, każdy z nas trafi do innego domu i znajdzie tam przyjaciół raczej nie będziemy ze sobą spędzać aż tak dużo czasu.
Przyszła kolej na Max'a.
-Slytherin!- Krzyknęła tiara.
Teraz Nico usiadł na krześle.
-Hufflepuff!
Nico drżącymi rękami oddał Profesor McGonagall tiarę, uśmiechnął się do mnie krzywo i usiadł przy żółtym stole.
Dyrektor gadał jeszcze przez chwilę, po czym życzył nam smacznego, a na stołach pojawiły się tony jedzenia. Rozglądnęłam się po sali.
Max siedział przy chudym, bladym chłopcu, Nico obok osób, z którymi siedział w przedziale a Lara z wysokim, rudym chłopakiem, dziewczyną z bujnymi, brązowymi włosami oraz z chłopakiem z blizną, okrągłymi okularami i ciemnymi włosami. Dużo osób patrzyło na tego ostatniego.
-To chyba ten Harry Potter!- Szepnęła mi do ucha Shelly, zajadając się sałatką.

---

Po uczcie Prefekci zaprowadzili nas do naszych pokojów wspólnych. Coś tam jeszcze do nas gadali, a później ja z Mishell jako pierwsze wbiegłyśmy do dormitorium dziewcząt. Ja zajęłam sobie łóżko naprzeciwko drzwi, a Shelly wybrała to po mojej lewej stronie. Pozostałe trzy łóżka zajęły dwie bliźniaczki. Obydwie miały falowane, rude włosy, granatowe oczy, blade twarze i kilka piegów. Można je było jedynie odróżnić tak, że Annie miała aparat na górnym rzędzie zębów, a Millie na dolnym. Zdążyłyśmy się zaprzyjaźnić, bardzo sympatyczne i miłe z nich dziewczyny.
Ostatnie łóżko zajęła Ashley, w moim wzroście, miała bladą cerę, długie i proste, czarne włosy i czarne oczy. Fajna, ale ma trochę za mało poczucia humoru. Od razu po wypakowaniu rzeczy z kufra i ułożenie legowiska mojemu kotu obok mojego łóżka wysłałam mamie list. W liście mama napisała, że bardzo się cieszy, że dostaliśmy się do Hogwartu, ale napisała też, żebyśmy na święta zostali w Hogwarcie. Ciekawe dlaczego...?

Kruczy Dziennik | HP FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz