— Gdzie mieszkasz? Odprowadzę Cię do domu — powiedział brunet, spoglądając na chłopaka, którego teraz powoli prowadził w kierunku windy.
Jednak tamten nie odezwał się ani słowem, jakby totalnie ignorując pytanie Taehyuna — Ej? Ziemia do... Jak masz na imię?
Blondyn spojrzał tylko pusto na niższego chłopaka, nadal nic nie mówiąc. Po dłuższej chwili ciszy, gdy obaj stali już w windzie jadącej na parter, wyszeptał w końcu ciche „Beomgyu".
Kang skinął tylko głową, nadal obejmując ramieniem drugiego chłopaka.
Postanowił ponowić jego wcześniejsze pytanie, więc niepewnym i cichym głosem zapytał.
— To... Powiesz mi, gdzie mieszkasz?
Znowu cisza.
Taehyun cały czas wpatrywał się w chłopaka, który pustym wzrokiem patrzył w podłogę.
— Nie mam domu — odparł w końcu.
Zdziwiony brunet zmarszczył brwi, nie wiedząc, czy tylko się przesłyszał, czy ten drobny chłopak robi sobie z niego żarty.
— Żartujesz? — wyszeptał. Blondyn jednak nic nie mówiąc, ponownie się rozpłakał, co niższy uznał za odpowiedź na jego pytanie i chłopak naprawdę nie ma domu. Przytulił go więc ponownie, mówiąc cichutko jakieś uspokajające rzeczy, które jednak niezbyt pomagały — Pójdziemy do mnie — pogłaskał chłopaka po głowie, nie wypuszczając go z uścisku, póki drzwi windy nie otworzyły się na ich piętrze.
CZYTASZ
LO$ER | taegyu ✔
Fanfiction━ Gdzie Taehyun uwielbia fotografię, Beomgyu ma dość, a ich spotkanie wywraca wszystko do góry nogami. ━ -- TW // skłonności samobójcze, samookaleczanie ▶2019