₂ ❝Zabrałem Kruszwila do Aqua Parku❞

621 44 6
                                    


- Dlaczego, T-ty z-zawsze musisz mieć takie gupie pomysły na fi-filmy? -zapytałem wychodząc z wielkiego pomieszczenia w Szczecinie zwanym Aqua Parkiem. Krok w krok szedł ze mną Łukasz trzymając w dłoni kamerę, którą chwilę temu nagraliśmy ostateczną scenę za zakończenie filmu. 

Łukasz widząc jak trzęsę się z zimna, a powodem tego było wrzucenie mnie na potrzeby filmu do basenu zachichotał. - Maruś, to wszystko na potrzeby odcinka. - pokręcił głową z litością.

Westchnąłem zmęczony. Nagrywanie odcinków zdecydowanie zajmuje większość naszego czasu przez co czasem musimy się poświęcić. 

Raz ja, raz Łukasz. Zrobić coś szalonego tylko dla odcinka co nigdy nie śniłoby nam się zrobić na poważnie. Tym razem też tak było. 

Specjalnie podłożyłem się Łukaszowi i odwróciłem się do niego plecami by swobodnie mógł popchnąć mnie do lodowatej wody. Na szczęście sam brunet nauczył mnie pływać więc jeden problem z głowy. 

Normalnie? Nigdy bym tego nie zrobił. Nie wskoczyłbym do wody w ubraniach. To szalone i tyle, okej? 

- Hej, Kruszynko obudź się. - rozbawiony głos Łukasza zakłócił mi moje myślenie. 

Kierowaliśmy się do auta, którym mieliśmy prosto jechać do domu. 

- Moja, mokra kurko. - zakpił śmiechem. 

Zmierzyłem go zdenerwowanym wzrokiem. 

- Pierdol się, Wawrzyniak. - syknąłem groźnie. - Przypominam Ci, że to był Twój pomysł, a nie mój. - wskazałem na niego palcem po czym westchnąłem. 

Doszliśmy do auta. Dzisiaj zdecydowanie była spokojna pogoda, a wiatr nie szalał. Był równie spokojny jak chmury, które powoli przemieszczały się po niebie. 

Złapałem za klamkę drzwi w celu schowania się w ciepłym aucie, w którym mógłbym się chociaż trochę ogrzać. 

Nie zauważyłem jak od tyłu mnie podchodzi Łukasz i zamyka mi drzwi przez co prawie przytrzasnąłem sobie palec. 

- Ej, uważaj, kretynie! - krzyknąłem zdenerwowany. - Prawie zrobiłeś mi krzywdę!- zwróciłem się do niego co spotkało się z głośnym westchnięciem i przewróceniem oczami. 

Nasze relacje wyglądały i też takie były - czysto przyjacielskie. 

Poznani ze sobą na sylwestrowej imprezie, za zasługą Olejnika pomimo różnicy wieku dogadaliśmy się wspaniale. 

I tak o to by nie marnować czasu na przyjeżdżanie do siebie, a wiadomo, że codziennie musieliśmy nagrywać odcinki na mój kanał zamieszkaliśmy razem. 

Przez to, że przeprowadziłem się do Łukasza wstawałem rano i na spokojnie mogliśmy złapać za kamerę i zacząć startować z odcinkiem nie martwiąc się, że nie wyrobimy się w czasie. 

- Kotek.. - jęknął. 

Zmarszczyłem brwi i zagryzłem ze złości szczękę. -Jeszcze jedno takie przezwisko, a obiecuję, że... 

- Że co? - zaśmiał się układając dłonie na biodrach i karcąc mnie rozbawionym wzrokiem. -Jesteś moim małym, słodkim chłopczykiem. - jego seksowny i przymilający się głos łamał mnie na nogi. 

- Naćpałeś się, cwelu? - zapytałem podejrzliwie zaglądając w jego nieskazitelnie niebieskie, bystre oczy. 

Łukasz roześmiał się donośnie. - Po prostu bardzo Cię kocham, młody. - odparł z powagą po czym musnął kciukiem mój policzek. 

ONE-SHOTY   | KXK |Where stories live. Discover now