₃ Za bardzo Ci zaufałem

572 31 13
                                    


Dlaczego on jest zadufanym w  sobie bucem?

Dlaczego okazał się być fałszywym i zdradliwym gnojem? 

Przez pierdolone trzy lata udawał kochanego, troskliwego i zakochanego we mnie na amen chłopaka, a prawda? Okazała się być zupełnie inna... 


Rok wcześniej, czerwiec 2018 rok. 

TIME:  10:35

DZIEŃ TYGODNIA:  SOBOTA 

PORA DNIA:  RANEK 


Obudziłem się wtulony i splątany ciałem z Łukaszem. On z delikatnymi rumieńcami obejmował  mnie ramieniem, na której ma dziarę w postaci lasu. Jego malinowe usta i spokojny oddech. 

Mimowolnie uśmiechnąłem się pod nosem. Złożyłem mu czuły i pełny miłości pocałunek wprost na jego czoło. 

Wysunąłem się z jego objęć dość niechętnie bo jasne, że wolałem pospać z nim, ale śniadanie samo się nie zrobi, a Łukasz do niejadków zdecydowanie nie należy. Prosty chłopak, który lubi porządnie zjeść wyszedłem z łóżka. 

Okryłem go szczelniej kołdrą bo zdążyła się odsunąć przy moich ruchach i z cichym westchnięciem opuściłem naszą wspólną sypialnię. Po cichu zszedłem na dół stąpając małymi stópkami po drogich, drewnianych panelach. 

Przeszedłem do kuchni gdzie przy cicho włączonym przeze mnie radiu zabrałem się za robienie naleśników na słodko. Bujałem się do muzyki z uśmiechem i dobrym humorem. Mieszanie produktów i przelewanie ciasta na patelnię i czuły dotyk. 

- Cześć, aniołku... - wyszeptał w moje uszko, które ucałował. Jego ciepłe dłonie na moich biodrach przekazują mi delikatny dreszcz. 

Łukasz ułożył głowę na moim gołym ramieniu całując moją szyję w serii miejsc. 

- H-hej s-skarbie. - wyszeptałem nie mogąc skupić się na robieniu śniadania. - Ś-sniadane robię, wiesz? - wybełkotałem nienaturalnie. 

Łukasz przysunął się mocniej do mojego ciała obdarowując mnie kolejnymi gorącymi pocałunkami. 

- Tak strasznie Cię kocham, kochanie... - wyznał po czym obrócił mnie w swoją stronę i zajął moje usta swoimi w pełnym i mocnym pocałunku. 

- Łuki... -wyszeptałem po zakończonym długim pocałunku. - Nigdy mnie nie zostawisz? Będziesz ze mną do końca życia? - zapytałem gładząc jego goły tors dłońmi. - Będziesz kochał mnie do końca życia? - dopytałem. 

Łukasz tylko uśmiechnął się czule po czym wpił się w moje usta. Nie dostałem odpowiedzi tylko na moment. - Będę... - wyszeptał w moje wargi trąc swoim nosem mój. - Będziemy razem do końca naszego życia, skarbie. 


Rok później, wrzesień 2019 rok. 

TIME: 18:30

DZIEŃ TYGODNIA: NIEDZIELA

PORA DNIA: WIECZÓR 


Łukasz tego dnia wystroił się niebywale. Szykował się na jakiś wypad, o którym nie chciał mi powiedzieć. Mówił, że ma ważną rozmowę z kimś z jego firmy. 

Siedziałem na kanapie wpatrując się w Łukasza, który swój fit dopełniał butami z Balenciagi i łańcuchem z Gucci. 

Czułem, że to wcale nie jest zwykłe spotkanie. Za dużo i za długo strojenia się z jego strony, za dużo tego wszystkiego. 

ONE-SHOTY   | KXK |Where stories live. Discover now