Wieczne bóle, wieczne męki,
Wieczne mych demonów jęki.
Świat odbiera mi powagę,
Ktoś zapłaci za zniewagę.Moje życie jak lazaret,
Raz jest dramat, raz kabaret.
Wiecznie niezdecydowany,
Coraz bardziej wycofany.W siebie wpadam coraz głębiej,
Wprost do wspomnień jak najprędzej.
Wszystkie szczelnie wciąż zamknięte,
Na trzy zamki są zaklęte.Nie ma stąd ucieczki drogi,
Kres podróży będzie srogi.
Hades posłał już Cerbera,
Charon swą ofiarę zbiera.