Bardziej obcy z dnia na dzień,
Człowieczeństwa znikły cień.
Cóż mi dzisiaj pozostało?
Wszystkim ciągle jest za mało.Wyimaginowany widzę świat,
Nie ma sensu liczyć dat.
Nic już zrobić nie możemy,
W końcu wszyscy i tak umrzemy.Znów nawiedza mnie kostucha,
Wciąż maleje do niej słucha.
Czemu miałbym bać się śmierci,
Kiedy tak mnie do niej nęci?Czemu miałbym ciągle czekać?
Czas umierać, po co zwlekać?
W końcu przyjdzie i po Ciebie,
Trzy metry pod ziemią pogrzebie.