Ryan i Sonny spotkali się o umówionej godzinie, w umówionym miejscu. I Beaumont dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego jak bardzo potrzebował tej rozmowy.
Powiedział mu o wszystkim. O chorobie, o nie szczęśliwym zaochaniu się w Andym oraz o tym, że po prostu czasami nie daje sobie rady.
Tego dnia zrozumiał, że Andy nie jest jedyną osobą w zespole na której może polegać. Zawsze miał przeświadczenie, że tylko jemu może zaufać w 100%.
Mylił się.
Mało tego, całe to spotkanie bardzo ich do siebie zbliżyło, patrząc chociażby na to, że Sonny także mu się zwierzył ze swoich problemów.
Rye wiedział, że to trochę uspokoi chłopaka Andy'ego który na każdym kroku dopieprzał się do bruneta za to, że spędza czas z Fowlerem.
Ale cóż... Miał o co. Nie był głupi. Widział co się dzieje,mimo że Andy nie do końca zdawał sobie z tego jeszcze sprawę.
Ale to było tylko kwestią czasu, żeby zrozumiał...
----
Nie podoba mi się ten rozdział. Jest do niczego, ale wiem, że lepiej nie będę w stanie tego opisać. Love you guys ❤️❤️Miłego wieczoru
CZYTASZ
Trust Me ||Randy||Instagram
Fanfic📸-Instagram 📳-wiadomości prywatne 🖊️-opisowe ❌-nie rozdział Istotne informacje: -Chłopaki na początku nie mieszkają w jednym domu -Możliwe, że w dalszych częściach książki pojawi się Mikey więc jeśli o nie lubisz może Ci być trudno czytać rozdzia...