Polog

277 6 2
                                    

Opatulona w kremowy puchowy kocyk dziewczyna sięgnęła po kubek następnie udając się na sofe. Usiadła poprawiajac nakrycie wolno popijając. Nagle telefon na stoliku przed nią zawibrowal.

Brunetka odstwaila picie na stolik. Spojrzała na wyswitlacz gdzie pojawiło się powiadomienie o nowej wodomosci:

'Hej :) nie zapomnij o dzisiejszym spotkaniu kochana xx Ash'

'Hej Ashiii, pamiętam, jak mogła bym zampomniec przecież :* dlatego też udało mi się specjalnie zostać w domu'

'Prawidłowo :) dasz radę wyciągnąć krasnala z domu? Bo ja nie dam rady'

'Czysta przyjemność *śmieje się zacierajac ręce* '

'Hahahah biedny Gordon '

'Jaki biedny będę delikatna'

'Haha to do zobaczenia, mama woła :('

'Nie mogę się doczekać *-*'

'Ja też :D'

_______

Zdyszany chłopak biegł ulica nie zwracając uwagi na nic. O tej porze nie było ludzi, jedynie autobusy kursowały kursowały ale go to niebobchodzilo. Skręcił w małe uliczki zbliżając się do starego budynku na samym końcu.

Zwolnił dobiegajac. Stanął schylajac sie, opierając ręce o uda. Próbował nabarc tchu i zregenerować siły.

Martwił się o przyjaciółkę, teraz nic go niebobchodzilo bardziej niż do niej dotrzeć .

Po głębokim wdechu ruszył do środka przenikajac przez metalowe drzwi.

W środku nie było windy same schody. Nie podobało się to mulatowi ale to nie zniechęciło go do wspinaczki. Podtrzymujące się poręczy szedł schodek po schodk. Krok po kroku serce biło mu szybciej. Przed oczami miał widok wybiegajacej dziewczny z krzykiem z domu. Zależało mu na niej ,zależało mi by ją znaleść a to jest jedyne mniejsce gdzie się ukrywa, razem się ukrywają .

W końcu udało mu się dotrzeć na 5 piętro. Przed nim pojawiły się kolejne drzwi na dach.

Wyszedł a tam było pusto ,nie było nic ,nic oprucz dziewczyny siedzącej na samym skraju. Jej błąd włosy zwisaly na plecach. Widział jak wyciera ręką oczy.

Mulat szedł powoli w jej stronę . Usiadł obok niej i w ciszy patrzyli w przestrzeń, na budzące się miasto .

- Znowu - powiedziała spokojnie ale jej głos drzal z każdym kolejnym powtórzeniem - znowu

Jej rodzice są po rozwodzie, jej mlodszy brat zamieszkał z ojcem i ona sama z mamą została . Matka robi z niej worek treningowy, ciągle pretensje .

Przyjaciel nic się nie odezwał po prostu ja mocno przytulil pozwalając się jej wyplakac w ramię

- jesteś silną pamiętaj

- Cal nie jestem

- Ness nawet tak nie mów

Wiedział że te reakcje w domu ja zmieniły ,ale ta pewna siebie osoba nadal jest w środku.

- Wstań

- Ale

- No chodź- podał jej rękę

- Co ty wymysliles ?

- Zaufaj mi

Poszli w stronę komina który już dawno nie działa.

- Wejdź na niego- Nessa była zdezorientowana ale przy asekuracji Caluma weszła na komin. Chłopak trzymał ja z tyłu za talię by nie spadła. Lekko się wychylil by móc jej powiedzieć co dalej - Teraz masz okazję wykrzyczeć wszystko , co masz do rodziców ,świata wszystko.

Friends -5sosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz