Rozdział 3

117 9 0
                                    

~Calum~

Dlaczego tyle czasu kobietom zajmuje to całe ubieranie? Przecież to nic trudnego podejść do szafy, wyjąć cokolwiek i to cokolwiek założyć, prawda? Już od prawej godziny nad tym rozmyślam czekając na swoją siostrę która miała mnie podwieść do Asha.

Leżąc na kanapie z nogami zwisajacymi za ramię fotela grzebalem w telefonie. Z nudów robiłem się coraz bardziej senny więc założyłem słuchawki i wtulilem się w poduszkę którą mialem pod głową.

- Calum! - usłyszałem wołanie, gdy jedna sluchawak została mi wyjęta z ucha.- Column no wstawaj!

To mogła powiedzieć tylko jedna ,jedyna osoba. Zasypany odwrocilem się i z wielkimi oczami spojrzałem na blondynek stojąca przede mną. Nie mogle ogarnąć jak Vanessa się tu zmaterializowala chyba że tak bardzo zaspalem.

- Mmm...co ty tu ...

- Jeszcze raz dzięki Nessa za pomoc bez ciebie bym nie wyszła z tej łazienki

- Hah trzeba sobie pomagać, kobieca solidarność

- Odkupie ci całą paczkę podpasek

- Nie musisz mi się zaczyna dopiero za dwa tygodnie a do tego mam jeszcze zapas

Czy one właśnie gadają o okresie ? Tuż przede mną ? Serio ?

- To co jedziemy do Asha?- zapytała mnie Mali

- Jasne już- wstałem z kanapy- Jedziesz z nami Ness?

- A po co?

- Akcja szukania pracy

- Uuuu, dobra to jadę tylko muszę polecieć na sekundę do domu

Sięgnąłem po czarne Vansy. Były już troche, jak by to ująć ...po przejściach. Wyszedłem na dwór chowajac ręce do kieszeni, natomiast Mali grzebala w torebce przed swoim autem w poszukiwaniu kluczy. Na szczęście jednak tam były bo nie wiem czy bym wytrzymał kolejną godzine czekać.

Z domu pod drugiej stronie ulicy z przwieszona torbą na ramieniu oraz niezawiazanymi glanami wyszła Vanessa. Przebiegła szybko przez ulicę wsiadajac do samochodu. Usiadłem z tyłu, gdzie miałem aż 3 wolne miejsca tym bardziej że czułem się bezpiecznie jadąc z przodu ponieważ gdy one wdadza się w rozmowę i Mali będzie odwracać głowę do tyłu w czasie jazdy. Jeszcze chce żyć.

Dom Ashtona był niestety najdalej z nas wszystkich. Po wysłuchaniu kilku naprawdę nie interesujących opowieści udało mi się nie zwariować.

- No więc kiedy przyszłam do niego po raz kolejny był naprawdę przerażony

- Co się dziwić, piękna i kujon

- Jest miły

- Tęsknisz z Jackiem?

- Tsaaa ale nie był dobry w łóżku

- Może ten jest

- Dopiero co rozstalam się z jednym i nie będę zarywac do kolejnego

- Yhym- ksząknołem a dziewczyny wreszcie zwróciły na mnie uwagę- czy  możesz już otworzyć te drzwi, bo stoimy już tak od 10 minut.

- Yh- Mali westchnęła odblokowujac drzwi- Ness to się jeszcze umówimy na pogaduchy

Wyszedłem z auta lapiac się za głowę.

- Hahaha- usłyszałem za sobą śmiech przyjaciółki

- No co ?

-Nic nic - idąc za ręce poszliśmy na drugą stronę ulicy pod dom Ashtona. Im byliśmy bliżej tym głośniej brzmiała perkusja.

Po mocnym waleniu w drzwi Lauren 'siostra Asha) otowrzyła nam wpuszczajac do środka.

Friends -5sosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz