22

134 8 0
                                    

POV. Ula Ciupak
- Czyli teraz tak nagle sobie wracasz i chcesz mi zabrać córkę? - spytał podejrzliwie Jacek.
Zmienił się i to bardzo. Był bardzo umięśniony, wysoki i miał lekki zarost.
- Nie. Chciałabym odnowić kontakt.. - powiedziałam cicho.
- No dobrze, zgadzam się, ale ja chcę odnowić kontakt z Olgą.
Spłynęła mi łza.
- Ona nie żyje od miesiąca..
- Jak to?
- Miała raka..
- Współczuję.. A Paulinka?
- Ona też nie żyje..
- Ona też miała raka?!
- Nie.. Zamordowali ją tak jak jej ojca..
- Jezu, Ula tak mi przykro - przytulił mnie Jacek.
Zmienił się i to bardzo.
- Nie ważne.. Czyli pozwalasz na widywanie się z naszą córką?
- Tak, tylko nie zabieraj mi jej. Kocham ją..
- Nie zrobię ci tego, wiem co znaczy stracić swoje dzieci - spuściłam głowę.
- I co?! - weszła do kuchni szczęśliwa Monika.
- Twój tata wyraził zgodę na spotykanie się z tobą - uśmiechnęłam się - Jeszcze raz cię przepraszam..
- Nic nie szkodzi mamo - przytuliła mnie.
- Dziękuję, że dajesz mi szansę
- Wiem co mamo przeżywasz.. Ja też miałam mieć brata, jednak ta kobieta nie chciała tego dziecka i usunęła je bez naszej zgody.. Po czyn wyprowadziła się od nas i już jej nie widzieliśmy - powiedziała Monika.
- Ale mamy siebie - poczułyśmy objęcia Jacka.
Weszłam do domu zadowolona. Nigdy nie myślałam, że dostanę taką szansę i takie dobro od życia.. Może i straciłam najważniejsze osoby w moim życiu, ale jedną odzyskałam. Nie wiem co by zrobiła Olga gdyby się dowiedziała, że nie jest prawdziwą siostrą Pauliny, a ma siostrę bliźniaczkę..
- Co to ma być?! - usłyszałam wściekły głos Piotra.
- Co się stało? - zapytałam spokojnie wchodząc do salonu gdzie siedział mężczyzna.
- Z kim się tu przytulasz?! - zobaczyłam zdjęcia ze mną, Jackiem i Moniką.
- Z przyjaciółką Olgi..
- Nie kłam! Zdradzasz mnie z jej ojcem! - krzyczał.
- To nie tak.. To jest ojciec przyjaciółki Olgi, po prostu objęli mnie jak się dowiedzieli, że Olga zginęła. Byli wtedy za granicą..
- Gdzie oni mieszkają?! Widzę, że kłamiesz. Jezu z kim ja się związałem, w ogóle nie wiem co ja tu jeszcze robię. Nienawidzę cię Ulka! Mam nadzieję, że wszyscy ci poumierają zaraz i że zostaniesz sama! Wyprowadzam się i zgłaszam pozew o rozwód!
- I bardzo dobrze - zaczęłam płakać - Nie chcę mieszkać w jednym domu z takim wariatem! A Monika to moja córka, a ten mężczyzna to mój były! Wynoś się z mojego domu!!!
Płakałam, płakałam.. Nikogo nie było kto by mnie mógł pocieszyć. Olgi nie było.. Piotr miał rację zostanę na zawsze sama jak palec i nikt mnie nie zechcę. Straciłam takiego porządnego faceta, jestem taka głupia. Usłyszałam pukanie do drzwi. Otworzyłam.
- Możemy? - zobaczyłam sobowtóra Olgi i jej tatusia.
- Yhmm, wchodźcie - wytarłam łzy - Przepraszam za bałagan, ale mam mały kryzys w związku.
- Wiemy. Był u nas - powiedział Jacek.
- Jezu! Przepraszam Was za niego, nie nasłałam go to on..
- Ula.. Wiemy, nie przejmuj się. Przyszliśmy by świetnie razem spędzić czas, a nie się na tobie wyżywać - przytulił mnie mężczyzna.
- W końcu jesteśmy rodziną - powiedziała uradowana Monika.
Następny jutro 💜

Variety [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz