Rozdział 5

835 43 14
                                    

Hej! Tutaj obiecana kontynuacja 4 rozdziału! Zapraszam ° 3 °

××××××××××××××××××××××××××××××××

Pov.Polska

... a tam spotykam ... USA! O nie czemu tutaj jest ta ZDZIRA! Czy zawszę muszę mieć takiego pecha?! Nie może mnie zauważyć... " Chowam" się za regałem z odzieżą sportową. Przecież jak ona mnie zauważy to wgniecie mnie w ziemię jak od tamtego dnia...

Pov. Polska 1.5 roku temu.
( Wspomnienia Polski )

Właśnie wracam do domu ( Jakby co Polska była w tedy w ostatniej klasie liceum) i jestem cała w skowronkach ! Rosja zgodził się na spotkanie w piątek o 17 pod drzewem wiśni przy szkole ! Japonia bardzo mi polecała to miejsce i mówiła , że wyznanie tam miłości będzie bardzo klimatyczne! Oprócz Japonii o mojej miłości do Rosji wie tylko USA. Jest moją bliską przyjaciółką jednak na te wiadomość zareagowała trochę ... nieprzyjemnie jednak też mnie wspiera ! Jest ona przyjaciółką Rosji więc trochę mi podpowiadała co lubi mój Rosja ( LECZ BYŁA TO TYLKO PRZYKRYWKA..) . Kiedy dochodzę do domu dostaje wiadomość od USA.

- Hej Poland!
- Cześć USA!
- Miałabyś czas przyjść o 15 na" naszą"
Łąkę?
- Yyy...jasne a czegoś potrzebujesz?
- Nic musimy o czymś porozmawiać...
- Okej.... Papa :)
- Goodbye :D

Ciekawe czego potrzebuje? Nie ważne ..O ku*wa jest już 14:30.
Czyli nie odpocznę w domku ...
Weszłam do niego na chwilę poczym rzuciłam torebkę na sofę ( GDYBYM WTEDY WZIĘŁĄ ZE SOBĄ TELEFON...) po czym szybko zamknęłam drzwi i czym prędzej pobiegłam w miejsce spotkania. Kiedy byłam prawię na miejscu , popatrzyłam na zegarek i była godzina 14:56 ... Idealnie~
Weszłam na polanę ... Do mojego nosa docierał słodki zapach polnych kwiatów... uwielbiam go? Mało powiedziane ja go kocham!
Z oddali widzę Amerykę macham do niej wesoło a ona odzwierciedla mój gest.

- Cześć Ame! ( Ksywka USA)
- Hello Polska!
- Więc o czym chciałaś porozmawiać ?

Jej radosny wzrok nagle zniknął z jej twarzy a zamiast niego był taki.... nienawistny?
- Słuchaj muszę ci coś wyznać....jak wiesz przyjaźnie się z tobą od dość dawna ale... KTO BY CHCIAŁ ZADAWAĆ SIĘ Z TAKIM BIEDAKIEM!!!
- C- Coo?...
- GŁUCHA JESTEŚ MÓWIE , ŻE TO KONIEC Z NASZĄ PRZYJAŹNIĄ JEŚLI WOGÓLE NIĄ BYŁA!!! HAHAHA!
- Ale-e to n-nie log-giczne!!
CZEMU TY MI TO ROBISZ!?
- SŁUCHAJ "PRZYJAŹNIŁAM" SIĘ Z TOBĄ ABY ZDOBYĆ O TOBIE INFORMACJE..a ty taka głupiutka myślałaś , że na serio się z tobą koleguje i , że będę rujnować sobie reputację taką S*!!
- NIENAWIDZĘ CIĘ CHU...
- Nie odzywaj się tak do mnie to może cię oszczędze !! A i dla informacji....R O S J A J E S T M Ó J .

Czułam jak po policzkach ciekną mi słone łzy... Czemu tylko mnie takie coś spotyka.... DLACZEGO?!

- JEB SIĘ DZI*KO!! A PO ZATYM CO TY MI MOŻESZ ZROBIĆ??
Zaśmiałam się głośno.

- Oj naiwna dziewczynko szykuj się na Wpier*ol. * Gwiżdże*

Nagle z krzaków wyłoniły się dwa kraje... O Kur*a oni trzymają w ręku drewniane pałki... To był wyraźny sygnał czas SPIEPRZAĆ!!
Zaczynam uciekać przed jej " ochroniarzami" ! Tak się boi , że nawet wysyła na mnie jakiś typków.... Żałosne!
W międzyczasie szukam panicznie telefonu po kieszeniach...NIE MAM GO!? Nie zauważyłam korzenia wystającego z ścieżki...
- O nie...!
Zaczynam się turlać po ścieżce... czułam na skórze każdy najmniejszy kamyczek, patyk itd.
Kiedy skończyłam zaczęłam jęczeć z bólu... Jednak kiedy zamierzałam wstać ... nagle coś ( a raczej ktoś ) uderzył mnie w plecy. To tak bolało ale powstrzymałam się od krzyku.

- Przede mną się nie ucieka skarbie~

Wiedziałam już , że mam przechlapane.

- Chłopaki wiecie co robić.
Powiedziała oschle.

I wtedy poczułam na swojej skórze ból... na twarzach tych chłoptasi widniały maski.
Z każdą minutą było coraz gorszej.
A ona ciągle się śmiała. Jednak ja siedziałam cicho by nie dawać jej satysfakcji.

- Krzycz plepsie... KRZYCZ!!

Nagle ona kopnęła mnie w brzuch z całej siły...nie wytrzymałam..

- PRZESTAŃ!!!

A ona się tylko triumfalnie zaśmiała.

- Pamiętaj ze mną się nie pogrywa..!

Poczym na dowodzenia kopułą mnie jeszcze raz.

- Chłopcy idziemy !!

Po tych słowach jej " ochroniarze " zaczęli iść za nią jednak jeden na moment się zatrzymał.

- Przepraszam...

Wtedy szybko pobiegł w kierunku USA.
I leżałam tak na ziemi przez jakiś czas...
Później wstałam cała poobijana i zaczęłam iść do domu zalewając się płaczem.

- Dzisiaj spotkam się z moją starą przyjaciółką...

I wyciągam z kieszeni żyletkę.

- Jedynie ty mnie rozumiesz....

××××××××××××××××××××××××××××××××

Hej... Jednak ten rozdział będzie podzielony na 3 części :/ Przeprasza ale myślę , że ten fragment nie jest taki zły.

Ciao, Kami Kami ~



" Kiedyś Będzie Dobrze..." ( Polska x ZSSR) [ Zawieszone ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz