Barwne melodie

34 14 12
                                    

Słońce chyliło się ku horyzontowi, gdy trzymał mnie za rękę i szeptał do ucha barwne melodie.

Zniewalający zapach jego perfum unosił się dookoła i subtelnie wdychałam go między nozdrza tak, by tego nie dostrzegał. Nie chciałam sprawiać mu tej satysfakcji i pokazywać, że mnie miał, bo miał już od dawna.

Dotyk jego szorstkich dłoni był uspokajający i lubiłam, gdy wodził palcami po mym odkrytym ciele. Za każdym razem przechodziły mnie dreszcze, a w brzuchu zdawało się pojawiać coraz to więcej kolorowych motyli, które mocno i wesoło trzepotały delikatnymi skrzydełkami.

Cicha muzyka wydobywała się z głośników, utulając do snu. Krople ciężkiego, zimnego deszczu odbijały się o parapet i przysięgam, w tamtej chwili był to mój ulubiony dźwięk. Towarzyszył nam, gdy tarzaliśmy się w pościeli w akompaniamencie mieszanych oddechów i pospiesznie bijących serc.

Oddziaływaliśmy na siebie wtedy i robimy to nawet teraz, gdy leżymy na polu krokusów kilka metrów pod ziemią.

Autor: buziaki_kicia

Księga zaklęć - czyli one-shoty CzarownicWhere stories live. Discover now