1

1.5K 22 4
                                    

28 Maja
Irytujący dźwięk budzika zabrzmiał w moim pokoju.
Otworzyłam oczy, po co ja to robię.
Równie dobrze mogłabym zostać cały dzień w domu.Moja mama nawet nie interesuje się mną z powodu ciężkiej pracy.
Wyjechała teraz na delegacje i nie będzie jej przez Ok. 2tygodnie
Super...

Wyłączyłam budzik i zaspana podniosłam się z łóżka.
Zaczęłam się pakować. O nie, dziś chemia. Najgorsze co może być.
Nienawidzę chemii, jedyne co potrafię się z niej nauczyć to jakieś krótkie regułki.
Co zrobię jak nic nie zrobię?
Muszę iść, nie chcę mieć zaległości.
Po spakowaniu przyszedł czas na wybranie ubrań. Otworzyłam szafę i zaczęłam się zastanawiać co dziś na siebie włożyć.

Po długim namyśle zdecydowałam się na czarne body, białe spodnie z wysokim stanem do tego żółta bluza i białe buty firmy Fila.
Włożyłam na siebie ciuchy i zawitałam do łazienki.
Umyłam zęby, rozczesałam i ułożyłam włosy, a następnie zaczęłam robić mój codzienny makijaż.

Po 30 minutach spędzonych w łazience w końcu z niej wyszłam.
Podeszłam do pokoju po plecak do którego spakowała jeszcze portfel, szczotkę do włosów i słuchawki.
Chwyciłam telefon i klucze w rękę, po czym udałam się do przed pokoju.
Ubrałam buty i wyszłam z domu zamykając za sobą drzwi.

Po drodze wstąpiłam do sklepu i kupiłam sobie śniadanie. Wzięłam dwie bułki serowe i zieloną herbatę do picia.

***

Weszłam do szkoły.
Znów muszę patrzeć na te wszystkie mordy. Po chwili ruszyłam w stronę klasy w której odbywała się pierwsza lekcja. Po ośmiu minutach stałam już przed klasą.

-Cześć Lauren-podeszła do mnie czarnoskóra Normani. Była moją przyjaciółką już od dłuższego czasu. Ufam jej i mam w niej wsparcie.

-Hej Mani-uśmiechnęłam się lekko i objęłam ją

***

Nareszcie mogę wyjść z tego cyrku.
Czuje się wolna wychodząc z tąd.
Z chemii wleciała kolejna jedynka, no cóż zdążyłam się już przyzwyczaić.
Moja średnia cały czas spada, nie wiem już co mam robić.
Za niedługo pojawi się zagrożenie, a ja miałam w tym roku opuszczać tą szkołe. Muszę coś wymyślić

Wreszcie dotarłam do domu, otworzyłam drzwi i weszłam do środka.
Rzuciłam plecak w kąt i usiadłam na kanapie w salonie.
Włączyłam netflixa i odpaliłam pierwszy lepszy serial.
Tym razem wypadło na dom z papieru.

Po obejrzanych kilku odcinkach serialu, zrobiłam się głodna. Wzięłam telefon i zamówiłam sobie pizzę. W czasie oczekiwania udałam się do pokoju i położyłam się na łóżku.

Czas minął bardzo szybko. Usłyszałam dźwięk pukania i poszłam otworzyć.
Zapłaciłam i odebrałam pizzę.
Była to pizza z kurczakiem, rozmiar średni. Ponownie weszłam do pokoju i zaczęłam kosztować pizzę.

***

Zanim się obejrzałam była już 23:26.
Jak dobrze, że nie mamy jutro ostatniej lekcji. Żyć nie umierać. Wzięłam piżamę i skierowałam się do łazienki.
Wzięłam prysznic, zmyłam makijaż, załatwiłam się i wróciłam do pokoju.
Rzuciłam się na łóżko, podłączyłam telefon i przeszłam do krainy snów.

~~~

Oto pierwszy rozdział.Mam nadzieję, że się podoba🙃

When my body burns//LaurinahOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz