Rozdział 1

53 8 4
                                    

Nastał ranek. Sięgam po telefon by sprawdzić która godzina. Odblokowując widzę full powiadomień i sms. Godzina 11:30, sobota. No, dzisiejszy sen trwał wyjątkowo długo. Czas wstawać. Schodzę szybko z łóżka i ścielę je. Otwieram szafę i wybieram z niej pierwsze - lepsze ciuchy. Ubrany wychodzę z pokoju kierując się w stronę toalety. Po kilku minutach wychodząc z niej udaję się do kuchni zrobić szybkie śniadanie.

- Wyspany?- zapytała mama idąca także do kuchni.

- Jasne, ale mogłaś mnie z 2 godziny wcześniej obudzić- odpowiedziałem.

- No myślałam, że po wczorajszym chcesz trochę dłużej pospać.

Podchodzę do szafki by wziąć swoje ulubione płatki którymi zajadam się na codzień. Wsypuję je do miski po czym zalewam je zimnym mlekiem i biorę. Zasiadam do stołu po czym szybko spożywam mój posiłek.

- A ta dziewczyna z wczoraj, mogłabym wiedzieć kim ona dla ciebie jest i jak się znalazła w tej sypialni?- zapytała mama z ciekawością obserwując mnie.

- Tak jak mówiłem, to była Sophie. Nie znam jej, poprostu z przypadku znalazła się w tym pokoju, a ja z nudów zapytałem się czy ze mną zostanie. Zgodziła się, więc trochę się poznaliśmy i później zjawiłaś się ty. Opowieść dobiegła końca, zadowolona?

- No okej, wygląda na całkiem fajną dziewczynę- powiedziała.

Skończywszy posiłek wróciłem do pokoju biorąc telefon i odpowiadając na wiadomości.

Mike

9:52
Siema byniu, co dzisiaj ciekawego porabiasz?

12:01
Cze, dzisiaj nic, a co tam?

12:04
Nuda jak chuj, wychodzimy dzisiaj na miasto?

12:05
No pewka, powiedz mi tylko o której i gdzie

12:08
13 w naszym lokalu?

12:10
Jaha, będę

Kończąc pisać z przyjacielem poszedłem szybko do toalety by się szybko ogarnąć. Umyłem zęby, wziąłem szybki zimny prysznic, ułożyłem włosy i byłem gotowy do wyjścia. Minęło już pół godziny, wziąłem plecak wraz z pieniędzmi i wyszedłem udając się do najlepszej knajpy w dzielnicy w której spotykam się z kumplami. Będąc już na miejscu poczekałem jeszcze trochę na Mike'a pijąc kawę. Minęło parę minut, a moim oczom pojawił się przyjaciel który zmierza w moją stronę.

- No stary, opowiadaj jak to się wczoraj bawiłeś, były fajne dupy?- spytał Mike.

- Te stary takie dupy to może twój stary na ladzie brać, dla mnie za stare. W sumie to się nie bawiłem tylko poszedłem do jakieś cichej sypialni i poszedłem w kime.

- Dobre meme, a tak serio to nie było żadnej małolaty?

- Mogę ci powiedzieć, że była i z przypadku trafiła do mojego pokoju.

- To i zaruchałeś? O stary, następnym razem jedziemy razem, bo ty masz zajebiste szczęście.

- Nie ruchałem, daj spokój. Miała 16 lat.

I don't want to forgetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz