W multimediach głupia, kiczowata animacja o szkole do której chodzą bogowie olimpijscy, będąca moją inspiracją. Jeśli to puścicie, pochwalcie się w komentarzu ile wytrzymaliście.
Po piątej godzinie lekcyjnej nadeszła przerwa obiadowa.
Gdy tylko zadzwonił dzwonek, wszyscy równocześnie wzięli książki pod pachę, odsunęli się na krzesłach od ławki i wybiegli z klasy nie podsuwając krzeseł spowotem pod blat.
W klasie został tylko zaskoczony Aleksy i nauczycielka, na której zaistniała sytuacja nie zrobiła żadnego wrażenia.
- Co oni tak szybko wybiegli? - przerwał martwą ciszę chłopak.
- Dzieciaki nie chcą długo stać w kolejce po obiad. - odpowiedziała gruba blondwłosa pani po pięćdziesiątce z umalowanymi na różowo powiekami. - Zawsze się tak ścigają. - dodała z pobłażliwym uśmieszkiem.
- Czy robią tak wszyscy? - zapytał mając nadzieję, że się myli.
- Nie. Ale większość tak.
Aleksy westchnął. Jeśli większość stoi teraz w kolejce, nie było powodu, by się śpieszył.
Wstał spokojnie, wsunął krzesło pod ławkę, a po wyjściu z klasy udał się do swojej szafki odłożyć podręcznik i zeszyt.
W końcu, kiedy miał czas spokojnie pomyśleć, naszły go myśli na temat jego mocy. Użył ich świadomie pierwszy raz w życiu. Był bardzo zadowolony z tego osiągnięcia. Będąc w szkole, w której wszyscy mają moce, miał nieskończenie wiele możliwości. Mógł użyć mocy każdego z nich. Ekscytowała go myśl użycia ich po raz kolejny.
Czemu by nie poświczyć w czasie wolnym? - pomyślał.
Zorientował się, że teraz ma czas wolny i uśmiechnął się sprytnie.
Stanął nagle, bo zauważył, że zajęty myślami skręcił w złą stronę na zakręcie korytarza. Odwrócił się i ruszył we właściwą stronę.
Przy szafkach spotkał kilkunastu innych uczniów, którzy przyszli w to miejsce w tym samym celu. Ściany miały kolor biały, jak w całej szkole, szafki zaś były żółte.
- Widzieliście go wcześniej? Bo mam wrażenie, że widzę go pierwszy raz. - Odezwała się niegłośno blada, czerwonowłosa dziewczyna z czarnymi końcówkami włosów.
- On jest nowy. - odpowiedział jeden z chłopaków, Aleksy nie wiedział który.
- Jesteś nowy? - zapytała się zielonowłosa, niska dziewczyna.
- Nie, mieszkam tu od zawsze. - odpyskował jej zirytowany głupim pytaniem.
Ta zdziwiła się i osmętniała.
- Ej, to było niemiłe. - stanął w jej obronie również zielonowłosy, lecz wysoki i chudy jak patyk chłopak.
- Trudno. - odpowiedział zamykając swoją szafkę i ruszył za innymi uczniami, którzy wiedzieli jak dojść do stołówki.
- Mmm..., widzę, że mamy tu kolejnego bad boya. - skomentowała fioletowowłosa dziewczyna, jakby to miano było czymś fajnym i pociągającym.
Aleksy milczał nie wiedząc jak odpowiedzieć.
- A odbiegając od tematu, czym jesteś? Przepraszam, ale widzę, że jeszcze nie dostałeś bransoletki domów. - Zapytał się wysoki brunet.
- Jak to czym jestem?
- No, zwykłe kolory włosów mają głównie Po Części ludzie, czasem mają też Inni, ale to nieczęsto się zdarza.
- A tak w ogóle, to kim są Po Części ludzie?
CZYTASZ
Rejwenwiledż, Alfa i syn Tadeusza
FantasíaKojarzysz może ten moment, gdy twoje życie obraca się o trzystasześćdziesiąt stopni, a za jakiś czas o dodatkowe sto osiemdziesiąt? Pewnie nie, ale zdarzyło się to pewnemu przeciętnemu chłopakowi, niedługo po tym jego ojciec wrócił z pracy w Ameryce...