Po skończonym obiedzie Obi i jego tata wrócili do sklepu. I tak minął im cały dzień za ladą sklepową. Zaczęło się ściemniać, chłopiec podpierał się rączką o blat lady powstrzymując się przed zamknięciem oczu. Ożywił się, gdy ojciec oznajmił, że wracają do domu.
Zamknęli drzwi na klucz i ruszyli przez oświetlone latarniami miasto Tanbarun. Było pięknie, tak spokojnie, ludzie wracali po ciężkim dniu w pracy do domów, jakieś pary zakochanych włóczyły się niedaleko fontanny a niektóre dzieci bawiły się jeszcze przed swoimi domami. Chłopiec był zachwycony pięknem tego miejsca, cieszył się, że tu jest, w tym mieście.***
Zanim chłopiec się obejrzał, już zasypiał w swoim łóżeczku tuląc pluszowego królika.
Obi'ego obudził głośny huk. Zerwał się do pozycji siedzącej, gdy jego wzrok przyzwyczaił się do ciemności, zaczął rozglądać się za swoimi rodzicami, którzy na pewno też usłyszeli ten hałas. Chłopak zdał sobie sprawę, że mamy i taty nie ma w pokoju. Bał się, ale mimo strachu zacisnął zęby i wyszedł z pokoju z zamiarem odnalezienia rodziców. Otworzył drzwi i rozglądnął się po pustym, długim korytarzu. Kolejny huk i następny..... i następny. Skręcił w prawo, by oddalić się jak najdalej od źródła hałasu i przy okazji poszukać tam któregoś z rodziców. Wszedł do holu ale nikogo tam nie było, postanowił wrócić jeszcze raz do pokoju.
~Być może rodzice wrócili już na górę i czekają na mnie w pokoju~ Pomyślał.
Gdy otworzył drzwi nikogo nie było w środku, usiadł na łóżku i czekał. Nagle do pomieszczenia wbiegła jego matka, była cała zdyszana.
-Obi! Całe szczęście, tu jesteś- Wydyszała.
-Mamo...-W tym samym momencie usłyszeli czyjeś kroki na korytarzu
-Szybko, schowaj się do szafy i pod żadnym pozorem z niej nie wychodź!- Popchnęła go lekko w strone szafy.
-Mamo, co się dzieje?- Zapytał przestraszony chłopiec.
-Żołnierze zaatakowali miasto, a teraz szybko wchodź do szafy- Chłopiec skinął głową.
-Mamo, czemu ty się ze mną nie schowasz?- Kobieta w odpowiedzi uśmiechnęła się smutno do syna, niestety nie zmieściłaby się.
Pocałowała czarnowłosego w czoło.-Kocham cię, pamiętaj nie wychodź z szafy- Zamknęła drzwiczki zanim chłopiec zdążył cokolwiek powiedzieć. W tym samym momencie drzwi do pokoju otworzyły się z hukiem, aż chłopiec lekko podskoczył ze strachu.
Spojrzał przez szparę w drzwiczkach szafy. Do pomieszczenia weszli żołnierze wrogiej armii, czarnowłosy ścisnął mocniej pluszowego króliczka i wziął głęboki wdech, bał się, nie o siebie, lecz o mamę, do której w tej chwili jeden mężczyzna celował miecz i coś mówił, ale Obi nie wiedział co, był tak przestraszony, że nie rozumiał co oni mówili.
Jeden z żołnierzy, który celował bronią w jego matkę, zamachnął się mieczem i przebił ją mieczem. Chłopczykowi naleciały łzy do oczu, właśnie widział jak jego ukochana rodzicielka umiera z rąk wroga, a najgorsze jest to, że nic nie mógł z tym zrobić.
Gdy wyszli, wybiegł z szafy i rzucił się na kolana przed ciałem matki.-Mamo...- Zapłakał- Nie zostawiaj mnie...-Wyszeptał i ostatni już raz ją przytulił- Kocham cię..
Wstał, zabrał swojego króliczka i wyszedł z pokoju mając nadzieje, że znajdzie swojego tatę żywego. Schodząc po schodach nie słyszał już żadnych krzyków, kroków, nic, jedynie skrzyp starych desek pod jego nogami. Gdy zszedł na parter rozszerzył szeroko oczy. Wszędzie na podłodze walały się martwe ciała ludzi. Gorączkowo zaczął szukać wzrokiem swojego ojca, gdy już go znalazł podbiegł do niego. Mężczyzna leżał na zimnej, drewnianej podłodze z sztyletem wbitym w brzuch. Chłopiec uklęknął obok niego.
-Synku...-Wyszeptał cicho i pogładził chłopca po włosach.
-Tato..- Do jego oczu naleciały łzy- U..uciekajmy.
-Obi...ja.. ja nie dam rady.
-...
-Uciekaj.
-Ale-
-Już!- Powiedział ostatkami sił- Wierzę w to, że uciekniesz i będziesz żył.
Chłopiec wstał na równe nogi.
-Tato, nie mogę cię tak zostawić- Powiedział.
Mężczyzna uśmiechnął się.-Dla mnie już i tak za późno Obi, nie dam rady wstać. Ale dla ciebie nie jest za późno... Więc uciekaj.
Chłopiec przytulił ojca.
-Kocham cię tato- Wyszeptał mu do ucha.-Ja ciebie też, trzymaj się młody- Uśmiechnął się mimo bólu.
Chłopiec podszedł do drzwi wyjściowych ostatni raz zerkając na rodziciela. Gdy wyszedł schował się szybko za dwiema beczkami obok budynku. Dwójka mężczyzn przeszła obok niego, na szczęście go nie zauważyli, obydwoje mięli zbroje wrogiego królestwa.
Czarnowłosy skorzystał z okazji i prześlizgnął się do następnej kryjówki, jego celem był las, tam będzie bezpieczniej niż w mieście. Gdy dotarł już do lasu zaczął biec nie oglądając się za siebie, w ręce ściskał swojego pluszaka, jedyną rzecz, która mu pozostała.
Nagle potknął się i sturlał się po zboczu, uderzył głową w drzewo i stracił przytomność.
***
Chłopiec otworzył oczy, leżał na jakimś łóżku, w drewnianym pokoju, obok niego zaś siedział nieznajomy blond włosy mężczyzna.-Kim jesteś?- Zapytał chłopiec
*************
Hej ❤Nie było rozdziału tak długo, że szkoda gadać.
Wcześniej nie miałam w ogóle weny na ten rozdział, wczoraj nawet myślałam o tym, że nie dam rady go napisać, a dziś jeb i napisałam. To chyba przez to anime, które oglądałam, trochę tam śmierci było i ogólnie takiego wątku, przez co nabrałam ochoty na pisanie 😂.
Tytuł anime: ,,Miasto bez ciebie" Polecam, ale ostrzegam, krew i ogólnie dramat, kryminał czy coś takie, ale fajne anime ❤Do zobaczenia, mam nadzieję, że niedługo❤

CZYTASZ
Początek Końca~Obi
أدب الهواةNie ma początku bez końca i końca bez początku. W tym opowiadaniu przedstawię wam moją wersję historii Obi'ego. Zapraszam do czytania ❤