- Jesteś ostatnim uczniem? - zapytała niska dziewczyna
- Ch-chyba tak. Jestem Kazuki Kirigiri, superlicealny... ktoś tam
- No powiedz! Nie wstydź się! Proszę!
- Nie powiedzieli mi jaki mam talent. A ty jesteś...
- Jessica Afternoon, superlicealna paleontolożka! Miło poznać!
Jessica była dużo niższa ode mnie, coś około metr pięćdziesiąt. Jej jasnoniebieskie włosy były byle jak związane na czubku głowy. Nie wiem kiedy ostatnio dotykała grzebienia, ale co zaskakujące, nie miała piasku na głowie. Wokół szyi miała krótki fioletowy szalik, który nie obowiązywał jej nawet dwa razy. Jej brązowa kurtka miała wiele kieszeni. Jessica nosiła spódniczkę do kolan w tym samym kolorze co kurtka i duże, zaskakująco czyste buty
- Ty jesteś tą dziewczyną z Ameryki, prawda?
- Jest jeszcze Mercy - Jessica wskazała na inną dziewczynę wpatrzoną w kartkę na ławce - Hej, Mercy! - Mercy nie zareagowała, jakby jej tam w ogóle nie było. Jessica odwróciła się z powrotem do mnie - Co zrobiłeś z Pekoyamą?
- Nic jej nie zrobiłem!
- Wiem że coś jej zrobiłeś! Gadaj! Gadaj!
Jessica nagle stała się dziwnie podejrzliwa, jakbym wyglądał na mordercę, czy coś
- Przestań, nic nikomu nie zrobiłem!
Jessica się uspokoiła. Westchnęła
- Sorry. Dobra, przedstawię cię Mercy. Ale pamiętaj, nie rób nic podejrzanego