Rozdział 1

39 1 0
                                    

-Monica, chodź szybko bo się spóźnimy - Rzuciłam, wychylając się zza drzwi.

-Tak tak, już biegnę - Wyskoczyła z pokoju i porwała torbę.

Ja zamknęłam za nią drzwi na klucz i zbiegłam za nią po schodach. Wskoczyłyśmy do auta a ja zawiozłam nas na teren szkoły. Monica pożegnała się ze mną w aucie i wybiegła. Ja wyszłam trochę spokojniej. Miałam na sobie trochę dużą, ciemno zieloną bluzę z kapturem i czarne spodnie. Przełożyłam plecak przez ramię i w dali zauważyłam moje 3 psiapsi. NIE WIERZĘ! OLGA, CAROLINA I VERONICA!

-AAAAA! - Krzyknęłyśmy wszystkie razem. Pobiegłam do nich i zrobiłyśmy grupowego przytulasa.

-Ryah! Co ty tu robisz!? Ale jazda! Nie wiedziałam że tu się przenosisz! - Powiedziała Olga. To z nią mam najlepszy kontakt. Właściwie- to nie wiem jak to się stało że będziemy razem mieszkać, a ona nawet nie wie że ja tu ten teges. I tak, nazwała mnie Ryah. Taką sobie ksywke wymyśliła i tak już zostało. Ja ją nazywam Lorga, ale z tym mniejsza.

-Co za siara mieszkać z psiapsi i nie wiedzieć że będą razem do szkoły chodziły! - Powiedziała Miśka (Carolina, najmilsza z naszej czwórki)

-No właśnie! - Zaśmiałam się i popatrzyłam na Kitkę (Veronicę, najcichszą z nas)

-A ty jak zawsze cicho, hm? - zachichotałam i przytuliłam ją

-Noo - Też sie zaśmiała i poklepała mnie po plecach.

-Dobra, chodźmy. Pokażemy ci szafki!- Krzyknęła Olga i pobiegłyśmy wszystkie do dużej ściany gdzie były szafki. Poszukałam swojej, numerek 12. Otworzyłam ją i włożyłam wszystkie książki. W poniedziałek zaczynamy od w-f'u. Zamknęłam ją i cofnęłam się trochę. Popatrzyłam na dziewczyny i poczekałam na nie. W pewnym momencie poczułam jak ktoś trąca mnie w ramię, przez co prawie się wywróciłam.

-Boże!- Odwróciłam się i odepchnęłam od siebie masywne ciało. Podniosłam lekko głowę, widząc, że chłopak którego odepchnęłam w ogóle się nie spodziewał tego że go odepchnę. - Może jakieś przepraszam? - przechyliłam głowę patrząc prosto w jego oczy. Usłyszałam gwizdy i pomruki wokół. 

-Za co miałbym cię przepraszać? Za to że wpadłaś mi pod nogi? Nie wiedziałem że aż taki jestem boski.- zaśmiał się. Zauważyłam że mu lekko zaimponowałam, więc nie przejęłam się jego komentarzem.

-No, te loczki to masz fajne- Zaśmiałam się lekko kpiąco, patrząc mu w oczy.

-Wiem o tym. - Uśmiechnął się złośliwie. Zbliżył się do mnie przez co musiałam się oprzeć o szafkę. 

-Nie myl wyglądu z rozumem, bo chyba ich poziomy nie są- Nie dokończyłam ponieważ podeszła do nas Olga.

-Haha! Hej Thristan. Tak właściwie to my już sobie pójdziemy.- Wzięła mnie za rękę ale chłopak mocno walnął w szafkę obok mojej głowy otwartą ręką.

-Właśnie rozmawiamy. -Nie spuszczał ze mnie wzroku. Także patrzyłam w jego oczy. To nie możliwe... Tylko my potrafimy tak długo utrzymywać kontakt wzrokowy z wrogiem.. A co jak on..

-Jak na razie mi wystarczy - Chciałam go odepchnąć, ale on położył drugą rękę koło mojej głowy.

-Zadziorna jesteś, hm?- Zaśmiał się chłopak. - Większość dziewczyn spuściła by wzrok albo zrobiłaby maślane oczka żeby pójść ze mną do łóżka, a tu takie cacko.

Wybuchnęłam śmiechem, tak zwariowanym że zasłoniłam usta ręką. Wzięłam głęboki wdech. Rzeczywiście był przystojny... I to jak! Umięśniony, wysoki brunet, z roztrzepanymi, leciutko pokręconymi włosami które mu opadały na czoło i idealnymi rysami twarzy. No i te piegi! Idealnie do niego pasowały. 

DominantWhere stories live. Discover now