Oikawa, czyli osoba, która kocha kosmitów, a co za tym idzie - kosmos - musiał bardzo polubić serię filmów "Gwiezdne wojny", w których jego ukochane aspekty były cały czas poruszane. Oczywiście miał pewne filmy, które kochał niemalże tak mocno jak samego siebie (bo nad to był jedynie Iwaizumi), ale nowy motyw na messengerze sprawił, że Oikawa aż zrobił się czerwony z radości.
Niby taka mała rzecz, a ten dziecinny gość tak niesamowicie mocno się ucieszył. Gdy tylko jego ukochany wrócił do domu po wyjściu do sklepu (nie mógł iść z szatynem, ponieważ ostatnio znów trochę przesadził z treningami), Oikawa wyparował z pokoju i przykuśtykał do drzwi łapiąc ukochanego za rękę.-Iwa-chan, mój Boże, stała się rzecz niezwykła ! Szybko chodź za mną !- niemalże wykrzyczał z tej swojej glupiutkiej ekscytacji, po czym pociągnął chłopaka za nim do pokoju.
Iwaizumi jedynie zaśmiał się cicho na to niezwykle ciekawe przywitanie. Spodziewał się, że nie będzie to coś naprawdę nadzwyczajnego, ale na byle co by się aż tak nie cieszył. Chociaż, kto wie ? Oikawa potrafi zacząć szaleć widząc Hajime bez koszulki. To nic, że znał ten widok już od naprawdę wielu lat, w końcu chodzili razem do szkoły, na wspólne treningi, a ten dalej głupiał. Oczywiście nie może umknąć, iż jest to naprawdę przeurocze doświadczenie, więc Iwaizumiemu nawet na myśl by nie przyszło, żeby jakoś mocniej go skarcić.-Idę przecież, no Tooruś- uśmiechnął się lekko, kiedy Oikawa posadził go na łóżku.
-Dobra, patrz teraz- powiedział dosiadając się bardzo blisko niego, jednak jego uwadze nie uszło to, jak został nazwany. To przezwisko od razu wywoływało u niego jeszcze większy uśmiech, a w tej chwili chyba zaczął bić rekordy w skali zadowolenia i szczęścia.
Tooru wziął telefon w dłoń i odpalił aplikację, a Iwaizumi obejmując ukochanego ramieniem przyglądał się temu, co robił. Chłopak wszedł w ich konwersację, co chwilę spoglądając czy jego kochanek cały czas patrzył. Od razu wybrał pole "Motyw", po czym wybrał ten, o nazwie Star Wars.
Tło ich rozmów już nie było takie zwykłe i nudne. Pokazały się na nim gwiazdy, czyli coś, co tak bardzo pasjonowało Oikawę.-I co ? I co ?- odezwał się rozochocony szatyn, który odrzucił wcześniej komórkę na bok i ułożył dłonie na udach chłopaka. Przez to przysunął swoją twarz bardzo blisko tej niższego chłopaka, który bez wahania złapał go za policzki i czule pocałował.
-Głupku ty mój. Ta twoja ekscytacja jest przesłodka- powiedział Iwaizumi z uśmiechem- i cieszę się twoim szczęściem- otulił chłopaka ramionami, dzięki czemu szatyn od razu się do niego przytulił- i tak, ten motyw jest śliczny- zaśmiał się cicho i pocałował czubek głowy ukochanego. Doskonale wiedział, że Oikawa uwielbiał takie delikatne gesty, dlatego gdy tylko mógł obdarowywał go takimi pocałunkami.
-Teraz będę mógł patrzeć na gwiazdy bez przerwy- uśmiechnął się szeroko i spojrzał w te piękne, zielone oczy Hajime, które były naprawdę niezwykle piękne i uzależniające. Były lepsze niż ten cały kosmos, to właśnie były takie dwie gwiazdy, które sprawiały, że byłby w stanie wpatrywać się w nie godzinami, poniewaz właśnie to dałoby mu największe szczęście- Hajime, pooglądajmy dzisiaj gwiazdy. I zanim zaczniesz mówić, że muszę odpocząć z tym kolanem, to spokojnie. Wystarczy mi siedzenie z Tobą przy oknie- uśmiechnął się ciepło i dotknął palcem czubka nosa ciemnowłosego, co było już dla niego jasnym znakiem, że Oikawa po prostu chciał kolejnego pocałunku, dlatego bez zwracania przyciągnął go do siebie i obdarzył czułym pocałunkiem. A żeby Tooru mógł kochać tylko jego oczy ! Te usta to coś, co było tak bardzo uzależniające jak sam Iwaizumi, którego kochał nad życie.
Gdy słońce w końcu zaszło, Oikawa jak zwykle z tym swoim przesłodkim uśmiechem podniósł się z łóżka i odsłonił naprawdę duże okno, które było naprzeciwko nich. Na niebie powoli ujawniała się masa gwiazd, przez co zadowolenie szatyna jeszcze bardziej wzrosło. Opierając dłonie o parapet, Tooru spojrzał gdzieś w dal, zamyślając się na moment. Iwaizumi przez cały ten czas patrzył na Oikawę, który jakby na chwilę odleciał od zmysłów. Niższy podniósł się po cichu z łóżka, po czym podchodząc do ukochanego objął go delikatnie ramionami od tyłu, by zaraz po tym obdarzyć jego szyję licznymi pocałunkami. Dopiero to zdołało wyrwać chłopaka z zamyślenia, w końcu Iwaizumi jest lepszy niż jakiekolwiek gwiazdy.
-Jesteś piękny- wyszeptał Hajime, po czym szybko obrócił Oikawę w swoją stronę, by móc spojrzeć mu w oczy- cudowny, idealny- dodał cicho, po czym złapał Tooru na ręce- pamiętaj, że nie ważne co by się kiedykolwiek między nami działo ja Cię będę kochać. Tak bardzo, bardzo mocno kochać- dodał spoglądając w równie piękne, brązowe oczy szatyna. Oikawa uśmiechnął się ciepło i poglaskał ciepły policzek Iwaizumiego, który przez ten niezwykle przyjemny dotyk przybrał bardziej czerwony kolor, jednak nawet to nie sprawiło, że Hajime zatrzymałby się. Po prostu ruszył do łóżka trzymając tego cudownego człowieka w swoich ramionach. Chciał jedynie teraz poświęcić całą swoją uwagę tej cudownej gwieździe, która jak widać - spadła z nieba i to akurat dla niego.
~♡~