=Rozdział 2=

29 0 0
                                    

Po tej nieprzespanej nocy, postanowiłam się ogarnąć bo kuźwa była 7:10, a to nie jest za dobry czas dla mnie. Dobra, dobra ogarniam się, żrem śniadanie i pakuję zeszyty, żeby w razie "w" nauczyciele się mnie nie czepiali. Po jakże tej czynności poszłam do szkółki. Przed budynkiem stały moje bff. Zrobiłyśmy cały rytuał i pobiegłyśmy do sal na drugim piętrze.

Lekcje mijały strasznie nudno i monotonnie. Ale na matematyce nie mieliśmy okazji się nudzić :). Baba postanowiła nam zrobić niespodziewany sprawdzian, który nazwałą "kartkówką" z poprzedniego roku nauki. Problem w tym, że kurwa nic nie pamiętałam i wszystko poszło się walić. Po tej jakże wspaniałej lekcji nadeszła pora na ostatnią godzinkę w tej budzie. Została nam tylko plastyka. Mieliśmy na niej rysować jakieś proporcje czy inne gówno, ale oczywiście jak to ja w proporcje nie umiem i nic z tego nie wyszło. W trakcie tego czegoś przyuważyłam, że ołówek mi się złamał (rysik w sansie) i musiałam go natemperować. Niestety nie miałam przy sobie temperówki, więc musiałam ją od kogoś pożyczyć. I jak to moje szczęście nikt nie miał tego przedmiotu, więc do końca lekcji siedziałam w ławce jak debil.

Po szkółce poszłam trochę inną drogą do domku, tą dłuższą, bo chciałam kupić temperówkę. Gdy weszłam do papierniczego zobaczyłąm ją, kobietę mojego życia, wyjęta niczym z moich snów. Idealna w każdym calu. Miała piękną figurę i   w sobie coś ostrego co mnie bardzo intrygowało. Zaraz po tym zobaczyłam, że się rumienie.



Nie nie może być...........




ZAKOCHAŁAM SIĘ.


Czym prędzej postanowiłąm ją zabrać. Podeszłam do niej i się z nią przywitałam. Na szczęście zdradziłą mi swoje imię. Brzmiało ono temperówka.

Zgadza się była to zielona temperówka, którą szybko kupiłam. Nie wiem czemu ale ludzie się na mnie dziwnie patrzyli gdy widzieli, że rozmawiamy ze sobą.

Po kupieniu ukochanej zabrałam ją do mojego domku.

================================================================================ Powiem tyle co to za gówno. Jednak jedna osoba będzie się cieszyć *lenny* bo chciała, żebym to pisała (będzie wiedziała o kogo chodzi) w każdym razie żegnam się z wami~

papapappapapapapapap~

==Ostra miłość==Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz