Louis Tomlinson
Gdy siedzieliśmy na sofie myślałem o naszej przyszłości. Wspólnej przyszłości. Kurwa co ja pierdole? Jakiej przyszłości? Przecież nie mam u niego szans.
Tak się zamyśliłem że popijając kawę prawie się nią zakrztusiłem, ale chyba nie zauważył mojego pierdolonego wyrazu twarzy, który z jednej strony mówił - pierdol mnie Harry, a z drugiej - o ja pierdole dusze się. Był chyba zbyt zestresowany żeby to zauważyć. Czułem, że się stresuje. Nie wiedziałem tylko czym.
Chłopak podziękował mi za przenocowanie, a ja mu za uratowanie mi życia. Uśmiechnąłem się najszerzej jak tylko mogłem. Mam zajebisty uśmiech - może to go do mnie przekona?
Nagle Harry zbliżył się do mnie, chciał mnie pocałować. Po chwili położył rękę na moim udzie i zaczął mnie masować. Tak jakby jeździł w górę i w dół. Nasze usta dzieliły trzy milimetry a ja się podnieciłem i zjebałem jak zawsze - stanął mi kurwa i spierdoliłem.
Chłopak mnie przeprosił a ja odparłem że muszę iść do toalety. No kurwa Louis mogłeś wykorzystać sytuacje i go pocałować, ale jesteś przecież spierdoliną i nie zrobiłeś tego.
Wróciłem cały czerwony. Czerwony jakbym przebiegł właśnie jakiś maraton. Wyglądałem jak jakiś burak.
Harry przeprosił mnie za to co zrobił, a ja wręcz chciałem więcej. Powiedziałem że nic się nie stało na co odparł żebyśmy zapomnieli o tej sytuacji.
Louis ty życiowy przegrywie - pomyślałem.
Czy da się być gorszą spierdoliną - zadaje sobie to pytanie do teraz.
Harry wyszedł z mojego mieszkania a ja mu obiecałem że napiszę.
Wróciłem i od razu położyłem się na łóżku. Nie mogłem uwierzyć w to co się stało. Niby zjebałem, ale jednak chciał mnie pocałować - czyli też coś do mnie czuje? Hmm. Nie wiem co mam teraz zrobić.
Stwierdziłem że porozmawiam z nim o tym co się stało, ale nie teraz. Chociaż nie mogę tak tego zostawić. Nie wiedziałem czy pogadać z nim teraz czy kiedy indziej poruszyć ten temat.
Poszedłem więc do pracy aby się trochę odstresować. Wszedłem do budynku i mój wzrok zwrócił ten przystojny brunet - tak mam na myśli kurwa Harry'ego. Pomyślałem sobie co on tutaj kurwa robi? Przyszedłem się odstresować a on tutaj jest. Mój członek znowu stanął, ale nie widział mnie bo siedział do mnie tyłem więc szybko mogłem opuścić budynek.
Wjebałem się do pierwszego lepszego monopolowego i kupiłem alkohol. Przy okazji dostałem też w mordę, ponieważ jakiś żul chciał mi zajebać procenty, ale mu się postawiłem. Kto wygrał? Louis Tomli... Haha, nie kurwa - wygrał ten menel.
Otworzyłem więc portfel w poszukiwaniu pieniędzy bo chciałem się kurwa napić, ale nic nie znalazłem. Tylko kurz.
Wróciłem więc do domu i zobaczyłem wiadomość na Facebooku. Był to Liam Payne.
Fajne imię - pomyślałem.
Chuj z tym że fajne imię. O chuj ci chodzi typie po chuj do mnie piszesz? - pomyślałem
Typ ewidentnie szukał znajomych.
Pisałem z nim jakiś czas, pomógł mi się odstresować. Wydawał się bardzo miły i mądry.Zaproponował spotkanie przy kawie, gdzie dowiedziałem się że dorabia na sex-kamerkach. Co do ostatniego - zmieniam zdanie, jednak nie jest mądry. Sex kamerki? Ja pierdole co jest.
Myślałem tak przez krótki czas, ponieważ przekonał mnie i postanowiłem dorobić trochę pieniędzy. Nikt mnie nie zna. Zwalą sobie do mojego wizerunku niczym ja do Harry'e.. Czekaj co? Nie ważne.
Liam szybko wytłumaczył mi na czym to polega i zaproponował mi nagranie pornosa, ale stwierdziłem że tego się nie podejmę - w głowie mam tylko Harry'ego.
Godzina 21 pora zacząć.
Pare lasek, pare typów - trochę kasy już mi wpadło na konto.
Thank u, next - pomyślałem.
No to ostatnia osoba i idę spać. - powiedziałem sam do siebie jak zjeb.
Nagle ujrzałem Harry'ego ze stojącym penisem którego trzymał w swej dłoni.
O kurwa Harry? - wręcz krzyknąłem.
- Louis? Co ty tutaj kurwa robisz?
Ja pierdole - pomyślałem i szybko się rozłączyłem. Poszedłem do monopolowego, kupiłem procenty i poszedłem na ławkę do parku się najebać. Nagle ujrzałem Harry'ego. No kurwa gorzej być nie może. Skryłem się za ławką - byłem nieźle najebany. Zacząłem robić mu zdjęcia jak jakiś stalker aż przez przypadek jebnąłem mu zdjęcie z flashem. Spierdoliłem.
Mam nadzieję jednak że mnie nie widział.
Ja pierdole na pewno mnie widział..Obudziłem się w krzakach w parku o trzeciej w nocy po czym kiwając się wróciłem do domu. Pare razy się wyjebałem ale to nic. Mam nadzieje że nie pomyślał o mnie nic głupiego..
CZYTASZ
Big Ben w samym sercu ciasnego Londynu | Larry Stylinson
Fanfic- Mocniej! Mocniej Harry!! - krzyknął Louis. - Jęcz głośniej, chcę cię dzisiaj słyszeć - odparłem. O Louisie który skradł serce Harrego.