Ciemność już wczoraj pochłonęła miasto.
A ja siedzę na ławce i zastanawiam się nad sensem istnienia.
Może Bóg się wcale nie pomylił i jestem tutaj bo ma jakiś plan?
Odpalam papierosa i pozwalam aby dym zajął całe moje płuca.
Wypuszczam go powoli, tak powoli jak chciałabym wypuścić ciebie z mojej głowy.