"Jest inne wyjscie."

446 34 44
                                    

Życie toczyło się dalej. Co jakiś czas Alice wydzwaniała do lekarki i pytała o wyniki badan. Z resztą, nie tylko ona czekała na te wiadomość. Jay starał się zjawić w jej domu raz dziennie, tylko po to, aby znać w końcu prawdę. Jednak Alice niczego jeszcze nie wiedziała. Była z tego powodu zła i strasznie rozchwiana emocjonalnie, co odbijało się na kolegach z pracy. Po tygodniu zdenerwowana poszła do lekarki. Akurat byli w szpitalu z powodu Moucha. Skręcił kostkę na akcji, głupi wypadek.

- Pani doktor. - Alice zapukała, gdy tylko weszła do środka, od razu zaczęła dopatrywać. - Nie mogę dłużej czekać, muszę wiedzieć. Jeśli nie dowiem się prawdy, nie mogę nikomu powiedzieć. A jeśli nikt nie wie, nie mogę od tak przestać pracować....

- Alice. Rozumiem Cię, ale...

- Dlaczego to tak długo trwa?

- Mamy problem ze sprzętem. Twoje wyniki są w systemie, ale nie możemy ich wydobyć. - wyjaśniła - Jeśli tylko czegoś się dowiem zadzwonię do Ciebie, wiem jakie to ważne.

Strażak odpuściła. Nie miała wpływu na rzeczy materialne. Cały czas myślała tylko o tym, że to nie jest przypadek i chyba cały świat próbuje jej powiedzieć, wynik i tak będzie niekorzystny dla niej.

Siedziała na łóżku, zapadał zmrok i dookoła wszyscy spali. Alice gapiła się w wyświetlacz telefonu.

- Alice. - Casey stał w drzwiach swojego gabinetu -Możemy porozmawiać? - Dziewczyna przytaknęła, z drżącym sercem podeszła do niego.

- O czym?

- Wejdź. - drzwi zamknęły się za nimi - Co się z Tobą dzieje?

- Nic. - odparła siadając na jego łóżku.

- Widzę, że jest coś nie tak.

- Matt, nic się...

- Nie okłamuj mnie. - warknął - Alice, jesteśmy przyjaciółmi?

- Tak - to słowo ciężko przeszło przez jej gardło, odpuściła wzrok.

- Więc powiedz mi prawdę. Cokolwiek to jest. - usiadł obok niej. Już miała otwarte usta, aby wyznać mu prawdę, kiedy zadzwonił jej telefon. Casey nie chciał, aby odbierała, zrobiła to nim jej o tym powiedział.

Dziewczyna słuchała uważnie, co rozmówca ma jej do powiedzenia, po chwili złapała się za serce, a w oczach pokazały jej się łzy.

- Dziękuję. - wyszeptała i rozłączyła się.

- Coś się stało? - zaniepokojony Casey był na skraju wytrzymałości.

- Matt. - zaczęła, uspokajając emocje - Ja... Muszę najpierw powiedzieć ci coś, po czym możesz mnie znienawidzić. Błagam wysłuchaj mnie do końca. - Casey tylko skinął głowa na zgodę - Kiedy, przed gwiazdką, pokłóciliśmy się... Pamiętasz?

- Tak.

- Byłam zła, rozgoryczona i samotna. - wyznała - Ty byłeś z Gabby w swoim domu, a ja... - bała się mu powiedzieć, spojrzała w jego zielone oczy i jednym tchem wyrzuciła to z siebie - Spałam z Jayem. - Czekała na jego reakcje, ale nic nie otrzymała - To była jedna noc. I do niedawna myślałam, że nic między nami nie było...

- Do niedawna?

- Ostatnio rozmawiałam z Jayem, powiedział mi prawdę.

- Nie rozumiem.

-Nie pamiętałam tamtej nocy. Byłam pijana, sam wiesz jak u mnie to wygląda. - wyznania powoli zmieniały się w zwykła rozmowę.

- I co dalej?

Chicago Fire - Exchange Girl - Part 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz