Minęło kilka dni, nim przyjrzałem się głębiej danej mi przez tamtą wysoką kobietę różowej ulotce, zachęcającej mnie do wstąpienia w szeregi pokojówek sprzątających w cudzych domach. Nie byłem zwykłym typem, co go można naciągnąć na byle co, sprawdziłem w internecie tą firmę i okazuje się, że jest ona bardzo popularna. Jak się potem okazało, wiele innych działalności próbuje skopiować ten styl, ale tylko ta jedna odnosi tak wielkie sukcesy. Na skalę krajową. Poczułem się w pewien sposób zaszczycony, że mogłem dostać ofertę od tak wspaniałej firmy, ale wróćmy do rzeczywistości... Na pewno nie będę przebierał się w jakieś sukienki rodem z anime, czy cosplayów! Mówię na to stanowcze nie!
Coś jednak było na rzeczy. Po głębszym przypatrywaniu się sobie w lustrze, powoli zaczynałem rozumieć słowa, które jako pierwsze powiedziała do mnie tamta kobieta. Faktycznie gdybym założył sukienkę i się odrobinę pomalował (może także założył perukę) wyglądałbym jak typowa licealistka. Raczej nikt nie powinien się skapnąć, ale... ja nadal nie miałem biustu. Istnieją płaskie dziewczyny, ale ja nadal nią nie jestem! Bardzo się cieszę, że urodziłem się jako chłopak!
– ...Tak więc to strategia na najbliższe sparingi z innymi szkołami. Jeszcze jakieś pytania? – te ostatnie zdania kapitana drużyny ocuciły mnie i mogłem słyszeć coś innego, niż jedynie własne myśli. Musiałem się na chwilę wyłączyć, ponieważ nic nie pamiętałem z wywodu Daichiego. Oby nie pytał z tego, co przed chwilą mówił...
– Ja mam jedno – Tsukishima, ku zdziwieniu wszystkich podniósł rękę, skupiając uwagę nawet menadżerek. Kiyoko może i starała się pomagać z rozkładem na białej tablicy kapitanowi, ale Yachi musiała tak jak ja na chwilę się wyłączyć, ponieważ jej mina wyrażała kompletną niewiedzę.
– Śmiało.
– Gdyby któryś z nas źle odbił piłkę, która przeleciałaby przez siatkę, dotykając jej, to przeciwnik po wykonaniu czystych trzech ruchów mocno by ją wybił. Lepszy wtedy jest blok, czy posłanie jej do tyłu z dwoma wyrzutami?
Nigdy nie myślałem, że dojdzie do takiej sytuacji, iż nie będę rozumiał siatkówki. Wróć, to nie siatkówki nie rozumiem, a tego zarozumialca w okularach! Przez niego moje cudowne myśli o Kageyamie rozpływają się w zarodku, tworząc jakiś nieład, aka homunkulusa! Spokojnie Shouoyu. On nie sprawi, że zaczniesz wymyślać jakieś głupoty o tym, którego kochasz. Może teraz ma postać jakiejś kreatury, ale można to tłumaczyć rozkojarzeniem. Głupi Tsukishima!
– Masz coś konkretnego na myśli?
– Bardziej kogoś... – powiedział blondyn, patrząc na mnie chwilę i po może kilku sekundach zwrócił go na kapitana. On miał ewidentnie na myśli mnie! – Chcę po prostu przewidzieć wszystko.
– I bardzo dobrze, myśl tak dalej, Tsukishima! – krzyknął Sugawara-san, klepiąc okularnika po plecach. Szarowłosy ostatnimi czasy nauczył się bić nas porządniej, więc w tym momencie współczułem mu. Po treningu na pewno będzie miał dużego siniaka...
Nie pamiętając kompletnie nic z wywodu Daichiego, ruszyłem wesoły przed Kageyamę, ponieważ gdybym był za nim, cały czas patrzyłbym się na jego śliczny tyłek, co by mnie zdekoncentrowało i uderzyłbym głową w ścianę. Założę się, że czarnowłosy nie pomógłby mi nawet wstać, gdybym upadł, ale przynajmniej mogę nacieszyć się jego egzystencją z boku. Przynajmniej do momentu aż wyznam mu miłość.
– Hej, Noya, spójrz na to! – podczas przebierania Tanaka-san po wyjściu trzecioklasistów oraz Ennoshity wyciągnął ze swojej szafki pewien magazyn. Niezbyt mnie on zainteresował, gdyż starałem się nie oszaleć, że Kageyama jest zaledwie szafkę ode mnie. Fakt, iż przebieramy się w tej samej szatni jest dla mojego mózgu nieodpowiedni, wyobrażałem sobie zbyt dużo rzeczy, gdybyśmy jakimś sposobem teraz tylko my zostali w pomieszczeniu. Takiej sytuacji nigdy nie będzie, jednak marzenia są po to, by czerpać z nich satysfakcję samym ich istnieniem.
CZYTASZ
Maid of Karasuno // KageHina
FanficHinata jest po uszy zakochany w Kageyamie, dlatego chce zaprosić go na wycieczkę nad morze i tam wyznać mu swoje uczucia, jednak nie ma pieniędzy, aby opłacić taką podróż. Postanawia znaleźć jakąkolwiek pracę i zarobić na nią. Szukając pracy, pewna...