Prolog

877 47 9
                                    

- Mamo ! Mamo ! - krzyczała mała dziewczynka wołając swoją rodzicielkę w tłumie przerazonych ludzi. Jednak gdy tylko ją znalazła od razu tego pożałowała. Kobieta leżała ledwo przytomna na ulicy, a na jej ciele było pełno obrażeń
- Uciekaj.... - to były ostatnie słowa jakie wypowiedziała matka cztero latki. Dziewczynka wedle życzenia matki uciekła z tamtego miejsca i pobiegła szukać ojca. Gdy go znalazła tak jak w przypadku matki było już za późno. Jej ojciec nie żył, a nad jego ciałem pochylał się niejaki Tomura Shigaraki i z uśmiechem patrzył na swoje dzieło. W jednej chwili otoczyło go tysiące cieni, które złączyły się i uwięziły mężczyznę. Podeszła do niego dziewczynka i popatrzyła mu w oczy.
- Jesteś potworem. Co on ci zrobił ? - dziecko było na skraju płaczu ale jeszcze wytrzymywało.
- Zabiłem tego pierdolonego bohatera, a co ślepa ? - dziewczynka widząc wzrok złoczyńcy domyśliła się że coś kombinuje więc puściła go i znikła w cieniu. Następnie pojawiła się przy ciele wykrwawiającej się siostry.
- H-hikari ? - dziewczynce nie udało się tym razem powstrzymać łez i spłynęły one kaskadą po jej policzkach. Dziecko zauważyło w niedalekim odstępie od nich złoczyńcę Twica, bo tak go nazywali. Wokół cztero latki zebrały się cienie i już miała celować nimi w mężczyznę lecz powstrzymała ją siostra.
- K-kayo uspo*kaszel*uspokój się. P-proszę oni mu ka*kaszel*kazali - powiedziała starsza dziewczyna.
- Ale o-on cię....
- Wiem mała, ale *kaszel* normalnie nikogo by nie za*kaszel*zabił. - dziecko usiadło przy starszej siostrze i dało upust emocjom. Hikari przyciągnęła do ciebie dziewczynkę i przytuliła ją. - Nie płacz *kaszel*. Ja i rodzice nie chcemy żebyś *kaszel* płakała. Musisz iść *kaszel* przez życie dalej malutka. Żyj *kaszel* dla nas. Kocham cię sios*kaszel* siostrzyczko. - tak brzmiały ostatnie słowa starszej siostry cztero latki. Kayo wyswobodziła się z uścisku siostry, otarła łzy i odwróciła się w stronę złoczyńcy. Zaczęła kierować się w jego stronę. Gdy była wystarczająco blisko Twica zaczęła z nim rozmawiać.
- Nie płacz, to nie twoja wina. Zmusili cię do tego - powiedziała do dorosłego Kayo
- Skąd, skąd możesz to wiedzieć ?
- Widać po tobie że nie chciałeś tego zrobić, ale cię zmuszono. Tak było prawda ?
- J-ja nie chciałem zabijać. Przepraszam
- Nie przepraszaj, obiecaj mi na mały palec że już nikogo nie zabijesz - powiedziała dziewczynka wystawiając w kierunku złoczyńcy mały palec. Mężczyzna zrobił to czego chciało dziecko, a na jego wskazującym palcu pojawił się czarny pierścień. Za to u dziewczynki pierścień na jej palcu poprostu zaświecił i zrobił się  w połowie czarny. - To pieczętuje twoją obietnice, a teraz idź do swoich przyjaciół.
- Dziękuję i przepraszam - powiedział Twice i odszedł.......
______________________________________

Piszę tą książkę od początku bo mi się wtedy nie podobało jak była napisana. Opublikować też od razu następny rozdział ?

                                                       ~ Paskac
Słów : 442

BnHA | Amakiji Tamaki x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz