Jest to historia dziewczyny która po długim czasie znów odnalazła swoje szczęście, a zarazem osobę dzięki której znów potrafiła się szczerze uśmiechać.
Nazywa się Kayo. Jej rodzice zginęli gdy miała 4/5 lat. W wieku 10 lat adoptowało ją homoseksualn...
*Następny dzień po szkole, ok. 17* P.O.VKayo Kurwa. Dzisiaj się spotykam z Tamakim. W sumie nawet nie wiem jak mam to interpretować, więc jestem ubrana jak zawsze w szarą koszulkę i czarne spodnie. No dobra dla odmiany zamiast dresów, mam luźne jeansy, ale to i tak nie aż taka duża zmiana. Boże to będzie jedne z nielicznych spotkań na którym będziemy sami, no nie powiem trochę dziwnie się z tym czuję, zwłaszcza, że Amajiki mi się podoba. Ale przeżyje, jak zawsze. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi, więc szybko zgarnęłam telefon, schowałam go do kieszeni i otworzyłam Amajikiemu - Hej Tama-chan - H-hej K-kayo, to... i-idziemy ? - Tak, jasne . A gdzie idziemy ? - Z-zobaczysz - chłopak niepewnie złapał mnie za rękę i zaczęliśmy iść w stronę pobliskiego lasku. Podczas drogi na miejsce docelowe dużo rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Gdy doszliśmy na miejsce, zatkało mnie. Było tam pięknie
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
- A-amajiki tu....tu jest pięknie - S-starałem się w-wybrać ł-ładne m-miejsce - weszliśmy na mostek i niemal od razu oparłam się o barierkę P.O.VTamaki Gdy tylko weszliśmy na mostek dziewczyna oparła się o białą barierkę. Oparłem się obok niej i znowu zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim i o niczym. Time skip W pewnym momencie po prostu poczułem że to już chyba czas, było chyba coś około godziny 20, nie wiem. Zdążyłem stracić już poczucie czasu. Był zachód słońca. - K-kayo... - zacząłem, ale gdy dziewczyna odwróciła się do mnie nie potrafiłem nic powiedzieć. Zawsze tak było. Jednak teraz postanowiłem, że muszę jej to w końcu jakoś przekazać. - O ci cho... - nie potrafiłem dać jej dokończyć, musiałem jakoś jej przekazać to co czuje uczucia. Jest dla mnie kimś więcej niż znajomą, koleżanką, czy przyjaciółką, jest dla mnie na prawdę ważna, kocham ją. Dlatego zebrałem w sobie całą odwagę jaką miałem i z wielkimi rumieńcami pocałowałem Kayo. P.O.VKayo Tamaki mnie pocałował. Szczerze doznałam mocnego szoku, jednak gdy poczułam że traci pewność siebie i powoli się odsuwa, oddałam i lekko pogłębiłam pocałunek. Po jakimś czasie odsunęliśmy się od siebie i w tym samym czasie powiedzieliśmy: - Kocham cię Amajiki/Kayo Cicho zaśmiałam się z tego jak się zsynchronizowaliśmy, a Tamaki strasznie się zarumienił, z resztą ja też się rumieniłam
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Tamaki popatrzył na mnie, z uśmiechem - Kayo... Zostaniesz moją dziewczyną ? - Ja. Tak ! - krzyknęłam i uśmiechnęłam się do mojego chłopaka. - Kayo, uśmiechasz się - powiedział szczęśliwy Amajiki - Mam do tego świetny powód - nagle usłyszeliśmy szelest krzaków za nami i po chwili wyturlali się z tam tąd Mirio i Neijre. Zarówno ja jaki i Tamaki zarumieniliśmy się jak wściekłe pomidory, a Amajiki zaczął z zawstydzenia machać swoimi rękami przed twarzą. - Nie przeszkadzajcie sobie my już znikamy ! - powiedziała głośno Neijre, po czym złapała Mirio za kołnierz od koszuli i za pomocą swojego quirk uniosła ich w góre oraz gdzieś polecieli. - Może powoli będziemy wracać ? - spytałam wciąż zarumieniona mojego Amajikiego. Hah świetnie to brzmi mój Tamaki - T-tak, chodźmy - uśmiechnął się do mnie, po czym złapaliśmy się za ręce i skierowaliśmy się w stronę akademika ______________________________________
Z góry przepraszam że tak spieprzyłam ten rozdział ale chyba nie nadaje się do pisania takich rzeczy. Więc (mam nadzieję) do następnego ! Słowa: 522