Harry. Harry, Harry, H a R R y.
W mojej głowie. Bez przerwy od tygodnia.
W moim mieszkaniu od wczoraj, a mam wrażenie, że mieszkamy razem od zawsze.
Pieprzony Harry Styles.
Po latach przyjaźni z Haroldem, nagła rozłąka w wieku 16 lat była ciężka. Nie widzieliśmy się przez cały rok, od kiedy Harry po finale X-Factora razem z chłopakami rozpoczęli karierę. Ani razu nie spotkałam go w Holmes Chapel ani Paryżu. Spotkaliśmy się dopiero po 12 miesiącach. Być może przez tak długą rozłąkę, w wigilię 2011 roku uświadomiłam sobie coś bardzo ważnego.
Straciłam najlepszego przyjaciela.
Cholernie ciężko było mi się po tym pozbierać. Przez cały rok udawało nam się utrzymywać kontakt, czy to przez skype czy zwykłe wiadomości. Jednak po spotkaniu go w naszym rodzinnym mieście, nic już nie było takie same. Zmieniliśmy się, oboje. Sama jego obecność mnie rozpraszała, a przebywanie z nim sam na sam wprowadzało w dyskomfort i niepokój. Czułam, że nie mogę z nim porozmawiać tak jak zawsze. Tak jak to robiłam przez ostatnie 10 lat mojego życia.
To wtedy w moim życiu pojawił się André. Znaliśmy się wcześniej, jednak nie zwracałam nigdy na niego większej uwagi. Przecież w końcu miałam już najlepszego przyjaciela. Kiedy wróciliśmy z rodzicami po Nowym Roku do Paryża, a cały mój ułożony siedemnastoletni świat legł w gruzach, to właśnie w ramionach blondyna znalazłam pocieszenie. Poznawaliśmy się i tworzyliśmy początki przyjaźni przez kolejne 12 miesięcy. Nowy, 2013 rok rozpoczęliśmy już jako para zakochanych dzieciaków, tak jak każdy następny przez ostatnie 6 lat. Po ponad 6 latach cudownego związku, André oświadczył mi się. Oczywiście przyjęłam jego oświadczyny, był miłością mojego życia. Każdy dzień był lepszy, bo on był obok. Był moją pierwszą myślą po przebudzeniu i kiedy zasypiałam, najczęściej w jego ramionach, myślałam o tym jaką szczęściara jestem. Mam najlepszego faceta na świecie.
I oczywiście w tym momencie, w moim życiu znowu pojawił się Harry Styles.
- Długo jeszcze Ci zejdzie, Aspen? - Z zamyślenia wyrwał mnie jego niski głos.
Potrząsnęła głową, przypominając sobie po co właściwie weszłam do mojej sypialni. Harry prosił mnie o laptopa, ponieważ zapomniał swojego z Londynu a musiał odpisać na kilka ważnych maili, w związku z jutrzejszym koncertem. Po wejściu do sypialni nie podeszłam jednak do biurka, na którym leżał srebrny macbook, bo moje spojrzenie przyciągnęło coś zupełnie innego.
Od kilku minut ściskałam w dłoniach ramkę ze zdjęciem, moim i André. Zdjęcie z naszych wakacji, z zeszłego lata. Patrzyłam na nasze uśmiechnięte twarze, pełen miłości wzrok blondyna trzymającego mnie w swoich ramionach.
Jakim cudem wszystko się tak skomplikowało?
24 godziny. Niecałe, przecież nie ma jeszcze dwudziestej drugiej. Tylko tyle wystarczyło, aby mój świat stanął do góry nogami.
Po moim policzku spłynęła samotna łza, którą szybko wytarłam. Podniosłam się z podłogi, odłożyłam zdjęcie na stolik, gdzie leżało wcześniej. W końcu wzięłam pierdolonego laptopa, i szybko wyszłam z sypialni, w której czułam się jak intruz.
Jasny, beżowy pokój który zawsze był moim azylem, stał się jego pokojem. Wszystko w mojej sypialni pachniało już nim. Harry wszedł do mojego życia, zmieniając w nim absolutnie wszystko.
Wcale się nie zdziwię, jeśli jutro w teatrze dowiem się, że główną rolę w nowym spektaklu dostał nie kto inny, ale Harry Styles.
Merdé, muszę się przewietrzyć.
CZYTASZ
Watermelon Sugar // H.S. •
FanfictionAspen zna Harrego z czasów, kiedy One Direction jeszcze nie było na świecie. Nie widzieli świata poza sobą, kiedy byli nastolatkami, ale co jeśli spotkają się w dorosłym życiu? Czy znowu odnajdą wspólny język? Bo przecież, jak może się niby skończy...