Tydzień po nieprzespanej nocy byłem z umówiony z Betts u popa na godz. 17. Betty nigdy się nie spóźniała, więc trochę zdziwiłem się że jeszcze nie przyszła, bo dochodziła 17:30.
A jak coś jej się stało
Jak stało się coś przez co mnie potrzebuje
A mnie nie ma przy niej
Boże co ze mnie za debil...
Czy ja do reszty oszalałem
Że nie ruszyłem dupy, żeby sprawdzić co dzieje się z moją Betts?
Kiedy przestałem o tym myśleć, dosłownie wybiegłem z baru popa słysząc za sobą jego głos: Jughead dokąd tak pędzisz? Wcale mnie to nie zdziwiło, bo siedziałem u niego od prawie pół godziny, a nagle wybiegłem jak wariat.
Byłem już pod domem Betty. Spojrzałem na czerwone drzwi i zapukałem. Nikt nie odpowiedział, a ja zauważyłem, że drzwi są otwarte. Wbiegłem po schodach prosto do pokoju Betts. Drzwi od jej pokoju były zamknięte. Betty zamykała drzwi tylko gdy do niej przychodziłem (tak wszyscy wiemy dlaczego-nachalna matka Betty). Zapukałem, głośno i donośnie.
-N-Nie teraz m-mamo!- krzyknęła zapłakana Betty.
-To nie mama, to ja Jug- powiedziałem spokojnie, ale donośnie.
Betty nic nie powiedziała usłyszałem jej kroki, a potem słyszałem jak cichną. W końcu odezwała się.
-Drz-drzwi są ot-otwarte Jug- powiedziała dalej płacząc.
Kiedy to usłyszałem pociągnąłem za klamkę i szybko znalazłem się w pomieszczeniu. Betty była w swojej łazience i siedziała na toalecie. Drzwi od łazienki były otwarte na oścież. Zobaczyłem jak Betts siedzi załamana i szlocha. Podszedłem do niej i ją objąłem. Wytarłem jej łzy z policzków, lecz zastąpiły je kolejne.
-Co się dzieje Betty?-zacząłem.
-Ok. Wiem, że przyczyną możemy być tylko ty i ja. Z nikim innym tego nie robiłam. Naprawdę zrozumiem jeśli teraz odejdziesz. W sumie jeszcze nie powiedziałam w prost co się stało... je-jestem w....ciąży.- Betty zasłoniła twarz dłońmi.
-Kochanie! Nie mam zamiaru NIGDZIE i NIGDY odchodzić. KOCHAM CIĘ!!! Słyszysz K O C H A M C I Ę!!! Który to tydzień?- pytanie zadałem delikatnie.
-Też cię kocham Juggie- to mówiąc wstała, szarpnęła mnie za kołnierz i pocałowała mnie mocno w usta. KOCHAM TĘ DZIEWCZYNĘ!-i nie mam pojęcia który to tydzień, idę do lekarza dopiero za 4 dni.
-Pójdziemy tam razem dobrze?- zapytałem.
-Oczywiście Jug.-odpowiedziała w końcu się uśmiechając.
- A teraz chodź tu- powiedziałem i delikatnie przysunąłem ją do siebie. Betty usiadła na moich kolanach i pocałowała mnie namiętnie. Całowaliśmy się i gryźliśmy się wargami i w pewnym momencie do naszego pocałunku dodałem język, a Betts zrobiła to samo. Przejechałem ustami przez jej brodę, podbródek i szyję. Położyliśmy się na jej ogromnym łóżku i dalej się całowaliśmy. Betty nagle przerwała.
-Jug, a można to robić będąc w ciąży?- zapytała mnie smutniejąc.
-Wydaje mi się że tak.- Odpowiedziałem banalnie, ale jej to wystarczyło.
-Jeżeli tak to wiem co będziemy robić jutro wieczorem.- uśmiechnęła się chytrze i pocałowała mnie namiętnie w usta. Położyła się na wielkim łóżku obok mnie i wtuliła się we mnie. A ja poczułem jak jej delikatne opuszki palców błądzą w okolicy moich kiczowatych spodni od piżamy.
Wpakowałem się w nie złe gówno.
Co ja powiem ojcu?
Co gorsza, co Betty powie matce?
Przecież ja jestem biedny.
Jak wychowam ten mały cud co stworzyliśmy, bez pieniędzy?
Nie ważne co, jakoś go/ją wychowam.
-Kocham Cię Betty Copper- powiedziałem, a ona pocałowała mnie delikatnie, choć czule w usta. Była taka piękna. Zresztą, jak zawsze oczywiście. Uśmiechnąłem się pod nosem.
(Notka od autorki)
(Wiem że w ciul było miłości ale kolejny rozdział będzie skupiony zupełnie na czymś innym. A i sorki za te braki w opisywaniu miłosnych scen jak coś zwalcie winę na mnie xddd
Tu dawać wrażenia (po oby dwu rozdziałach)------>
Nwm kiedy nowy rozdział pewnie gdzieś w drugiej połowie 01. stycznia czyli w sumie dzisiaj tak jest sylwester, a mi się ewidentnie nudzi, cała ja.. Pozdro)
MeryTosix
CZYTASZ
Bughead kontynuacja 4 sezonu
RomanceOto kontynuacja według mojej teorii/pomysłu. Ostrzegam też przed: *gorącymi sytuacjami * spoilerami 4 sezonu ( na potrzebę książki/opowieści) *przerażającymi błędami ortograficznymi i gramatycznymi ZAPRASZAM SERDECZNIE DO PRZECZYTANIA ( to jest pół...