4.

70 3 9
                                    

Wraz z Eddem poszliśmy do domu, nie miałam ochoty na nikogo patrzeć, odrazu pognałam do swojego pokoju, zamknęłam się i walnełam na łóżku, płacząc w poduszkę. Nie wiedząc kiedy zasnęłam.

Pov.[T/I]

Obudziłam się cała spocona, prawdopodobnie miałam koszmar którego nie pamiętam, normalka, pewnie sobie go przypomnę w nocy gdy będę próbowała zasnąć, oczy bolały mnie od płakania.
Popatrzyłam na zegarek, była 3:20.
A właśnie! Toma wypuścili wcześniej ze szpitala, więc jest już w domu i śpi.
Postanowiłam pójść po wodę na dół, jak pomyślałam tak zrobiłam, gdy byłam już na dole usłyszałam że tord gada z kimś przez telefon a z powodu iż lubię podsłuchiwać zrobiłam to,

"Jutro nie mogę wyjechać, chłopaki nie wiedzą a nie chce aby oni ani [Z/I] się martwili, tak tak wiem że to moja praca ale nadal. Nie będziesz mi rozkazywał zaśmierdziała serem parówo. Dobra jutro o 15 wyjadę. Dobra spierdalaj i daj mi spać. Pa."

i się rozłączył, nie znam go za dobrze ale... Nie chcę aby jechał, nie wiem czemu ale po prostu nie chce.

Udawajac że dopiero wstałam i zeszłam weszłam do kuchni gdzie był rogacz i zapaliłam światło, moim oczom ukazał się poo. Udawałam zaskoczoną, żadna nowość.
-co ty tu robisz tak *yawn* późno...-
-oh! [T/I].. Obudziłem cię? -
-chciałam się tylko napić..nadal nie wiem co ty tutaj robisz.. -
-zgłodniałem. -
-spoko. -
Nie chciało mi się gadać więc wzięłam szklankę i jednak nalałam sobie soku,po wypiciu soku odłożyłam szklankę do zlewu i zrobiłam sobie kanapkę, przy okazji dla Torda bo widziałam jak się na nią patrzy.
Podałam mu danie a on w 5 sekund zjadł,kurwa jaki odkurzacz jebany xD
-co tak szybko? -
-t a k. -
Wstałam i rozciągnęłam się, chciało mu się siusiu :c więc poszłam do kibla.
-a ty gdzie. -
-do ubikacji-
-czyli do kibla. -
-tak. -
Gdy już doszłam (( ͡° ͜ʖ ͡°)) do kibla, weszłam do niego i zrobiłam swoje.
Popatrzyłam na torda który widocznie na mnie czekał nie wiem na jakiego grzyba ale się z nim pożegnałam i poszłam do pokoju.
Jebłam się na łóżko i zasnęłam.

Godzina 11:30

Obudziły mnie promienie słoneczne wpadające do mojego pokoju, leniwie wstałam z łóżka po czym sięgnęłam po telefon w celu sprawdzenia godziny, 11:30, wstałam leniwie i podeszłam do szafy po czym przebrałam się w [U/K] Bluzkę na ramiączka i dżinsy. Podeszłam do mojej toaletki z kosmetykami i zrobiłam lekki makijaż.
Po wykonanej rutynie uczesałam się i zeszłam na dół, o dziwo śniadanie było zrobione ale nikogo nie było, ciekawe gdzie oni są.
Wzięłam 3 gofry, dałam na nie bitą śmietanę, polałam sosem karmelowym i posypałam owocami.
Z jedzeniem poszłam przed telewizor i zaczęłam oglądać [U/S] (ulubiony serial). Po zjedzonym śniadaniu odniosłam talerz do zlewu i zaczęłam zmywać Gary, zamiast dać je do zmywary.
Gdy skończyłam Edd z Matt'em wrócili z zakupów, trzymali się za rączki owo, pomogłam im w rozpakowaniu manatków i poukładaniu wszystkiego,gdy skończyłam układać, tak JA skończyłam bo Edd i Matt woleli się miziać na kanapie... No spoko.
Gdy już skończyłam postanowiłam posprzątać chatę bo był tutaj za przeproszeniem burdel...
Zaczęłam od sprzątania salonu, znalazłam przy tym dużo zabawek ringo, stary pilot od telewizora, jakąś starą komórkę i broń Torda.
Broń sobie zatrzymałam a resztę oddałam Eddkowi, widać był zaskoczony
-SZUKAŁEM TEGO!-
-nie ma za c-- nie zdążyłam dokończyć bo Edd mnie przytulił
-heh... Dobra Edd, Matt idźcie posprzątać swoje pokoje i pogońcie Toma aby też to zrobił, ha posprzątam cały dom, Oki? - chłopaki patrzyli ze zdziwieniem ale przytakneli i poszli zrobić to o co prosiłam.
Po posprzataniu domu i swojego pokoju postanowiłam posprzątać pokój Torda, wiem że na tam burdel więc zrobię mu niespodziankę! Taki prezent przed wyjazdem.
Poszłam na górę i otworzyłam drzwi od jego pokoju, moim oczkom ukazał się widok rozpierdolu, burdelu i chlewu w jednym. JAK. MOŻNA. W
TAK. KRÓTKIM. CZASIE. ZROBIĆ. TAKI. BAJZEL? myślałam że tylko ja tak umiem, ale nie ważne.
Zaczęłam sprzątać jego pokój, hentaie poukładałam od nazw do litery wydania na półce gdzie były inne tego typu mangi. Wyjebał z jego garderoby ciuchy i dałam do prania które wstawiłam do pralki potem do suszarki. Pozamiatałam tam i pościeliłam mu łóżko, gdy ciuchy się już wysuszyły poukładałam je w szafie. Różne dokumenty poukładałam a okno umyłam. Byłam wykończona a jeszcze czekało mnie umycie podłogi. Super. Po krótkim odpoczynku umyłam mu podłogę, potem zajrzałam pod łóżko...ujrzałam tam... MOJE FOTKI?!
Po co mu moje zdjęcia? Wiem jestem ładna ale to nie powód aby robić mi zdjęcia z ukrycia... Postanowiłam je zostawić na swoim miejscu i wyszłam z posprzątanego pokoju.
Po godzinie przyszedł Tord i gdy zobaczył że dom jest czysty był w szoku

-a tu co się stało? Że tak czysto? -
-podziękuj [T/I], posprzątała cały dom i twój pokój, w ja z mattem i tomem  musieliśmy tylko własne pokoje! -
-oh! Że mój pokój? Miło z jej strony, i dobrze że ktoś posprzątał ten burdel bo już wytrzymać nie mogłem! -
-to czemu nie sprzątasz? -
-bo nie lubię. -
-to polub-
-ty też tego nie lubisz Edd!
-ja to wiem-
-dobra przestańcie się kłócić, wkurzacie mnie. -
-przepraszam skarbie, a ty Tord idź podziękuj [T/I] za ogarnięcie twojego burdelu-
-już idę panie tego domostwa
świętego. -

Zaśmiałam się, stałam na korytarzu przez chwilę, a gdy weszłam do pokoju jebłam się na łóżko i patrzyłam w sufit, chwilę myślałam gdy z tych myśli musiał mnie wybudzić dźwięk pukania w drzwi,mimowolnie odpowiedziałam.

-proszę... - byk to Tord, miał wesołą ale i zmieszaną minę, gdy go zobaczyłam udawałam że wszystko jest ok, widać że chwilę się wąchał ale wreszcie coś powiedział.

-hej! [T/I] widziałem że posprzątałaś mój pokój, nie trzeba było! -
-nie musisz dziękować, czego się nie robi dla przyjaciół? - przyjaciół...
-tak! Hehe... - podszedł do mnie i przytulił, zarumieniłam się i odwzajemniłam misiaka.
Tord usiadł obok mnie i pogadaliśmy chwilę o pierdołach.
-a właśnie Tord! Nikomu o tym nie mówiłam ale mam wrażenie, że tobie mogę zaufać-
-tak? -
-bo wiesz, zawsze intrygowała mnie wojna, od zawsze chciałam wstąpić do Red Army, ale...ale -
-nooo? Ale? -
-nie wiem czy to dobra decyzja. -
-to zła decyzja, nie rób tego. -
-zastanowię się -
-dobrz. -

-----------
Wena mnie opuściła.
Papa dobrej nocy/dnia :3
Kocham was

Poprawki: zrobione

----------

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 06, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

MÓJ PSYCHOPATA {TordxReader} Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz