Rybie narzekanie

51 6 1
                                    

Mój pierwszy publikowany felieton. Pewnie powinienem się przywitać. Witam. Dziś dla odmiany zamierzam sobie ponarzekać. Konkretniej zamierzam skupić się na najmniej satysfakcjonującym filmie, jaki miałem zaszczyt oglądać. Mam na myśli „Gwiezdne Wojny: Skywalker Odrodzenie". Większość ludzi jest tym filmem zachwycona. No cóż, ja nie. Byłem na tym filmie jeszcze przed świętami w niedzielę, myślałem „Ochłoń trochę, na pierwszy rzut oka słaby, ale jak się zastanowisz, to na pewno znajdziesz jakieś plusy". I znalazłem. Walki na miecze były niezłe. Ale jeśli chodzi o fabułę, to tak jakby do niczego. Mógłbym bardzo długo wymieniać, ale po pierwsze po co, po drugie nie chcę marnować na to felietonu. Dla porównania dam inny tytuł: „Jumanji Następny Poziom". Niby wiem, że to komedia przygodowa, kompletnie inny gatunek, dla innego widza. Owszem, ale nie zmienia to faktu, że znacznie lepiej bawiłem się na Jumanji. Dobra dosyć narzekania. Nowy rok! Temat wyjęty z... Niczego, ale piszę to w nocy więc dobre pomysły to nie tutaj i nie teraz. Jak wam minęły święta? Ja mogę powiedzieć tylko jedno: Nuda. W tym roku prawie w ogóle nie czułem tej „Magii Świąt". To pewnie przez Gwiezdne Wojny... Dobra dość. W każdym razie święta w tym roku nie wypadły tak, jakbym sobie tego życzył. To wszystko, co chciałem przekazać. Muszę przyznać, że nie ma tego zbyt dużo. Nocne pisanie to mało efektywne pisanie, przynajmniej w moim przypadku. Zanim skończę, wrócę jeszcze do tematu „Gwiezdnych Wojen". Zauważyłem, że niektóre postacie takie jak Lando zostały dodane właściwie tylko do trailerów, co moim zdaniem jest solidnym niewykorzystaniem potencjału tej postaci. Podobnie snoke. W przebudzeniu mocy kredowany był na takiego finalnego bossa a tu Lipton. Okazało się, że jest z probówki. Tym sztucznym i wymuszonym jak finał gwiezdnych wojen akcentem zakończę swój wywód. Rybnego dnia dzisiejszego życzę i dobranoc.

RybaBezOsci


"Gołębnik" - Styczeń '20Where stories live. Discover now