Dzisiaj będzie ckliwie

72 8 3
                                    


Teraz mija dokładnie rok od pierwszego numeru „Gołębnika". Z tej okazji postanowiłam zrobić małe podsumowanie całej dotychczasowej działalności Gruchaczy. Może trochę się pośmiejecie, może dowiecie się czegoś ciekawego o nas, a może po prostu potraktujcie to jako formę podziękowania, bo pomimo tego, że Gołąbków na Wattpadzie jest niewiele, to za każdą i każdego (i za niebinarne Gołąbki również!) jesteśmy niezwykle wdzięczni. Siedemdziesiąt osób to z jednej strony nie tak dużo, ale z drugiej strony stojąc zajęlibyście cała sporą salę lekcyjną w polskim liceum, a te do najmniejszych nie należą.

Zrobiło się trochę ckliwie, więc może już zacznę, zanim uciekną stąd nawet Ci najwytrwalsi.

Skąd i kiedy narodził się pomysł? Pomysł narodził się na przełomie 2017 i 2018 roku. Nie pamiętam kiedy dokładnie, ciężko jest mi też określić, ale przytoczę Wam krótką historyjkę jak to się stało. Swego czasu byłam wielką fanką audiobooków czytanych przez Edytę Jungowską (do tej pory mam ponad dziesięć płyt) i byłam nawet na spotkaniu z nią. Wtedy też przeprowadziłam z nią wywiad, taki
„prawilny", miałam wszystkie dokumenty podpisane z jej agentką, pełna profeska. W tym czasie też udzielałam się w gazetce szkolnej i chciałam się trochę jej przysłużyć. Bardzo się w nią zaangażowałam i chciałam, żeby lepiej działała itp. Udostępniłam wszystkie potrzebne dokumenty, wywiad. Czekam pierwszy, drugi miesiąc, trzeci miesiąc, czwarty... I w końcu się nie doczekałam. Nigdy się nie dowiedziałam czemu nie został on nieopublikowany (i nie było nic innego w jego miejsce, po prostu się nie ukazał). Jako dwunastolatka z zapędami „aktywistycznymi" zaliczyłam już wszystkie samorządy i wolontariaty, ale ta nieszczęsna gazetka nie dawała mi spokoju.

Pomysł powoli dojrzewał w odmętach mojego starego tabletu i co kilka tygodni dodawałam nowe pomysły. Pewnego dnia listopada 2018 jakoś tak wyszło, że wygadałam się z tego niezawodnej bezbarwnosc-. Ona tylko napisała do kilku przemiłych ludzi i po kilku dniach Gruchacze rozpoczęły działalność. Na początku wszystko było trochę nieporadne, przez Gruchacze przewinęło się sporo ludzi, było dużo zmian... Ale wiecie co?

(Jeden z bardziej typowych tekstów z każdego możliwego podsumowania alert!)

Cieszę się z każdego wypuszczonego numeru, z każdej recenzji, dzięki temu wszystkiemu poznałam też mnóstwo wspaniałych osób, pomimo tego, że czasami coś nie wychodziło, to nadal czegoś się z tego umiałam nauczyć i nie powtarzać tego błędu.

Czy jestem przez to mądrzejsza? Nie, mam niecałe 15 lat, nie przesadzajmy. Ale nadal Gruchacze pozwalają mi rozwinąć te wszystkie szalone umiejętności rządzenia ludźmi bez szkód na relacjach międzyludzkich. Żartuję. A może nie...

Jeszcze jedna, mała, ostatnia rzecz. Podziękowania. Chciałabym podziękować przede wszystkim:

1. Każdemu Gołąbkowi, który to czyta, przez co pomaga nam się nadal rozwijać. Dziękuję <3

2. Każdemu Wattpadowiczowi, który zgodził się wziąć udział w Kawie u Gruchaczy. Wiem, że nie jestem w to idealna, ale wszyscy byliście kochani, przemili i bardzo miło się z Wami wszystkimi rozmawiało. Dziękuję <3

3. Każdej osobie, która była w teamie Gruchaczy. Nie ważne ile u nas byliście, każdy z Was wniósł coś od siebie, jakiś pomysł, rozwinął nas. Dziękuję <3

4. No i na koniec osoba, bez której tego by nie było, a na pewno nie bylibyśmy Gruchaczami, czyli poproszę o wielkie brawa dla bezbarwnosc-! Zawsze chwytała za stery, gdy ja szłam do kajuty płakać w poduszkę, myśląc, że rzucam to wszystko. Oraz (co chyba najważniejsze) rozkręciła tę małą karuzelę i zawsze pomagała mi ją popchnąć w chwilach spadku prędkości. Z głębi serduszka, dziękuję <3

Dzisiaj trochę ckliwie, ale pozwólmy sobie na to. Wszyscy razem przetrwaliśmy ten rok i możemy sobie życzyć ich następne sto.

Do napisania,

kontrowersjax


&quot;Gołębnik&quot; - Styczeń '20Where stories live. Discover now