Rozdział 6-Moi Bohaterowie

3.3K 278 77
                                    


"Po prostu zapierdolę trzech najlepszych uczniów UA w pojedynkę."

Todoroki POV

Jego uśmiech. Pamiętam go jak wczoraj, pomimo tylu lat. Kiedy się uśmiechał potrafił poprawić humor każdemu, nawet najbardziej nieprzyjaznej osobie... Bakugou. Pamiętam, że kiedy zaginął byłem w stanie poświęcić wszystko tylko po to, by jeszcze raz zobaczyć ten uśmiech. Wszyscy z klasy 1-A i nawet niektórzy z 1-B myśleli podobnie. Kiedy się uśmiechał można było dostrzec dołki w jego policzkach i marszczący się nosek. Zawsze wydawał się promienieć radością. Przy nim dało się zapomnieć o wszystkim.

Mam jedno życzenie. Chciałbym zobaczyć ten uśmiech jeszcze raz.

To jedyne czego pragnę.

Ten uśmiech nie należy do Izuku Midoriyi. Na tej nieznajomej twarzy widzę fałszywy uśmiech, przyklejony przez niedokładne i bałaganiarskie dziecko. Jego oczy są otwarte i skierowane wprost na nas. Źrenice są powiększone, a w tęczówkach nie widać zieleni. Klatka piersiowa podnosi się i opada, a jego ciało jest w pozycji gotowej do ataku. Uśmiech ma tak szeroki, że widzę wszystkie jego zęby. Jego wargi trochę opadły, zmieniając szalony wyraz twarzy w brutalny. Jego głowa jest lekko przechylona na bok, a oczy przymknięte przez piegowate policzki.

Takie... znajome.

Byłem zmieszany, ale nie mogłem się poddać. Nie skrzywdziłby nas, lecz pomimo to stałem w pozycji gotowej do ataku.

Czy to nie ty mnie tego nauczyłeś, Izuku?

Nikt POV

Ostatnie słowa wisiały w powietrzu, tworząc napiętą atmosferę. Żadnego słowa, żadnego ruchu. Pierwszym który coś powiedział i się poruszył był Izuku Midoriya.

Westchnął i poprawił swoje czarne rękawiczki. Schował swój nóż. Uśmiech zniknął z jego twarzy i przymknęły się jego powieki.

Nagle otworzył oczy i ujrzeć można było w nich blask. "Jesteście spięci. Moglibyście się trochę rozluźnić? Przyszedłem tu szukać zabawy. Co mam ze sobą zrobić jeśli nawet wasz trójka, najlepsi uczniowie szkoły UA nie może mi zapewnić rozrywki? Jakim sposobem mam przetrwać w tym nudnym świecie pełnym nudnych ludzi!" Jego głos był szorstki i brutalny, podobnie jak wyraz twarzy.

Jego twarz złagodniała, gdy ujrzał strach w ich oczach. Zrobił krok do przodu i uniósł ręce do góry.

"Hej, przecież wiecie, że nigdy bym was nie skrzywdził, prawda?" Powiedział łagodnie. Cała trójka odrzuciła defensywę, gdy w zielonych oczach dało się dostrzec łzy. "P-przepraszam, naprawdę mi was brakowało,"

Zachichotał sam do siebie, po czym wytarł łzy z kącików oczu.

"Zawsze ryczę jak dziecko, prawda? Ryczę gdy jestem szczęśliwy, smutny, obojętny. Pamiętacie?" Jego ton prosił, a tak właściwie błagał, żeby pamiętali.

"Tia." Powiedział Bakugou z zaskoczenia. "Zawsze o wszystko ryczysz, Deku." Bakugou nie powiedział tego nieprzyjemnie, jak to miał w zwyczaju. Powiedział to tak, że nawet Kirishimę przeszły dreszcze.

"Wiesz, tak naprawdę nie nienawidziłem tego przezwiska, Kacchan. Pasuje mi, prawda?" Trójka utalentowanych bohaterów znów mogła ujrzeć ten piękny uśmiech, znany im sprzed lat. W tym czasie nikt z nich nie wiedział jak bardzo udawany był ten uśmiech.

"Hej, dlaczego nie wrócimy razem do domu? Moglibyśmy razem chodzić do szkoły i wszystko wróciłoby do normalności. Bylibyśmy razem szczęśliwi, tak? Moglibyście być bohaterami, którzy uratowali mnie, kiedy nikt inny nie potrafił. Chciałbym wrócić do domu." Jego słowa zmieniały się w szept gdy opuszczał swoją głowę.

To Wszysko Jest W Twojej Głowie (Villain! Deku AU) || Tłumaczenie PL ✏️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz