Chciałam ruszyć w stronę wolnej ławki jak najdalej od blondyna, ale poczułam uścisk na nadgarstku, odwróciłam się i zobaczyłam... Esdeath, która.. ciągnie mnie w jego kierunku! No ją coś zgjęło!
-Esu nie...-powiedziałam tak by mnie nie usłyszał.
-Esu tak!-wzmocniła uścisk.
No co ona ma do tych nadgarstków?! Jakiś fetysz czy co?
-Kacchan!-krzyknęła z bananem na szyi.
-O...-spojrzał na mnie.-boże
-Nie boże, tylko Esu^^ poza tym wy się chyba już znacie.-dziewczyna puściła mój nadgarstek.
-Niestety tak.-mruknął.
-Cześć ja jestem Eijiro Kirishima.-czerwono włosy wtrącił się do rozmowy.
-[T/I] [T/N]-podałam rękę chłopakowi.
-Esdeath Fukuzawa, ale mów mi Esu.-uśmiechała się wesoło.
-A wracając. Czego siwusko?-spojrzał na niższą od siebie dziewczynę.
-Nie siwusko bo ci trzasnę!-zbulwersowała się.-A tak to przyszłam się przywitać.
Chłopak prychnął.
-I tak zawsze będziesz siwuską.-położył nogi na swojej ławce.
-Zdejmij te nogi z ławki!-do rozmowy wtrącił się granatowo włosy chłopak w okularach.
Blondyn tylko przewrócił oczami.
-Chodź... zaraz zacznie się lekcja.-moja towarzyszka zajęła miejsce w ławce.
Zajęłam miejsce zaraz obok niej. Jeszcze kilka osób mi się przedstawiło. Zadzwonił dzwonek. Do klasy wszedł, a raczej wczołgał nauczyciel. Spojrzałam na żółty śpiwór w jakim siedział. Miał czarne przydługie włosy i wory pod oczami. Miał chyba kilkudniowy zarost. Po chwili wyczołgał się z tego swojego kokonu.
-Jestem Aizawa Shouta i będę waszym wychowawcą.-mówił głosem wypranym z emocji.
Trzymają cię tu na siłę? Mrugnij trzy razy jeśli coś się dzieje! Albo po prostu ma kaca... Nie zdziwiłabym się. Dobra [T/I] ogarnij się i słuchaj. Po prostu wycisz te myśli... zajmnij się lekcją. Dobra to nie działa. Może spróbuję hipnozy? Tylko czy ktoś tu ma umiejętność związaną z hipnozą? Chyba nie... no czyli z hipnozy też nici. No czyli tradycyjnie znowu nie będe wiedziała co nauczyciel do mnie mówi. Po chwili wszyscy zaczęli się zbierać. I oni to ia też!
*skip bo nuda*
Po treningu byłam nieźle wymęczona. Nie chciałam być wydalona ze szkoły już pierwszego dnia, a tu co? Nauczyciel na kacu, Aizawa Shouta zrobił nam pranka! By zachęcić nas do zdziałania. Coś tu jest nie tak chyba. Spojrzałam na moją towarzyszkę. No i co? Ona jest jakimś cyborgiem chyba! Niby taki krasnal, ale energii to ma dużo. No muszę to przyznać. Idąc korytarzem natkęłam się na mojego wybuchowego "przyjaciela" krzyczącego na swoich kompanów. Ciekawe o co poszło tym razem...
-NIE PÓJDE Z WAMI DO ŻADNEGO KINA.-blondyn wyglądał jakby miał ich za to zjeść.
Jest dobrze. Już wiem o co poszło. On chyba serio bardzo lubi się drzeć. Przechodząc obok nich zostałam wciągnięta w tą całą szopke.
-[T/I] poszłabyś z nami do kina?!-pierwszy odezwał się pikachu.
Blondyn zmierzył mnie wzrokiem. Jeśli będe mogła go denerwować, a przy okazji się najeść i coś obejrzeć to jestem chętna. I rodzice nie będą się czepiać. Same korzyści. Przynajmniej dla mnie. Jedynym minusem może być to, że te ekspedycje zakończe w trumnie. No, ale warto.
-Jasne.-uśmiechnęłam się sympatycznie.
-To super!-żółtowłosy zbił sobie piątkę z Kirishimą.
Bakugou spojrzał tylko na mnie. Gdyby mógł zabijać wzrokiem... To jestem pewna, że niedożyłabym nawet wcześniejszego obiadu czy tam kolacji. W sumie ciekawa śmierć. Pośród mąki...
-Widzimy się jutro o 18 przed kinem!-krzyknął czerwonowłosy i ruszył z resztą pod klasę.
Bakugou już chyba nie miał siły się odezwać. Albo mu gardło wysiadło. Nie zdziwiłabym się. Po prostu poszedł cicho prychając. Jak wyciągnięty z piekła, wściekły kocur. Już współczułabym moim meblom. Eee nie ważne. Nie myśl o Katsukim jak o kocie. Mięciusim, puszystym, mruczącym kocie. Ej ja powiedziałam nie. Chyba muszę się leczyć. Lecz mam misję i muszę ją wykonać!
Misja oswoić Bakusia rozpoczęta!!
------------------
Kolejna środa kolejny rozdzialik! Może troszke króciutki, ale no cóż...
CZYTASZ
Tykająca bomba [Katsuki Bakugou x Reader]
Short StoryPo prostu książka Bakugou x Reader. Cóż tu więcej mówić?