Chapter 5

1.4K 84 31
                                    

Per. Bakugou

Stałem za drzewem. Słuchając uważnie rozmowy dziewczyn. Tego się w życiu nie spodziewałem. Wyszedłem tylko poszukać tej idiotki, która jest moją kuzynką i skończyło się na tym co usłyszałem. Szczerze nie wiem co mam zrobić. Może najpierw to przemyśle? Brzmi prosto. Po dwóch minutach wolnym krokiem ruszyłem w strone domu. Zamiast dojść prosto do niego włóczyłem się jeszcze troszkę po mieście. Nie obchodziło mnie to, że gdy wejde do domu przywita mnie krzyk tej starej torby. Po prostu muszę to przemyśleć. Może poproszę kogoś o pomoc. Tylko kogo? Moich starych już nawet nie biorę pod uwagę. Powiedzieć im jaką kolwiek swoją tajemnicę to samobójstwo! Pewien jestem, że to babsko od razu wygadałoby wszystkim, a pierwsza była by matka [T/I]. Gdyby to się stało to nie wiem kto zginąłby pierwszy. No lubie [T/I] nawet bardzo. Nie jest tak głupia i płytka jak inne laski jakie znam. Dobra... chyba znam jedną osobę, która jako tako może mi pomóc. To Kirishima... Wyjąłem telefon z kieszeni i do niego zadzwoniłem.

-Halo?-usłyszałem głos czerwonowłosego.

-Cześć Kirishima.-byłem o dziwo bardzo spokojny.

-O... Bakubro dlaczego dzwonisz?-był wyraźnie zaskoczony moim telefonem. I słusznie.-Stało się coś?

-I to dużo się stało.-przeciągałem temat rozmowy. Miałem delikatne obawy.-Możesz do mnie przyjść?

-No dobra. Będę za pięć minut.-powiedział.

-Jasne. Do zobaczenia.-rozłączyłem się i ruszyłem do domu.

Po chwili byłem już na swojej ulicy. Szybkim krokiem wszedłem do domu.

-Kirishima przyjdzie za trzy minuty!-krzyknąłem i pobiegłem na górę.

Ogarnąłem troszkę. Dobra nie ma dramatu. Usłyszałem dzwonek do drzwi i pobiegłem na dół. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem Shitty Hair'a.

-Właź.-poczekałem aż wejdzie i zamknąłem drzwi.-Na górę.

Poszliśmy w ciszy. Weszliśmy do mojego pokoju i zamknąłem drzwi tak by nikt nie wszedł.

-No to wytłumaczysz mi w końcu co się stało?-usiadł na łóżku i spojrzał na mnie.

-Zakochałem się.-warknąłem i spojrzałem na niego.

Rekiniasty wyszczerzył swoje ostre zęby w szerokim uśmiechu.

-Serioo~ W kim?!-patrzał na mnie z wyczekiwaniem.

-W [T/I]-mruknąłem ledwo słyszalnie.

-No mów wyraźnie.-skarcił mnie wzrokiem.

-W [T/I]-powiedziałem wyraźnie, ale tak by nikt zza drzwi nie usłyszał.

-Uuu.-zaczął, a ja już miałem ochotę go jebnąć.-Nie spodziewałem się.

-Ja też...-usiadłem obok.-I co ja mam tsraz zrobić?

Chłopak położył mi dłoń na ramieniu.

-Powinieneś jej to powiedzieć, ale nie tak prosto z mostu. Wiesz na przykład na randce albo coś...-zaczął swój mini wykład.

-Ja nie znam się na takich rzeczach iiii-zostałem uciszony przez jego rękę.

-Dlatego jestem tu ja i ci pomogę. Nie ma się o co martwić.-wziął łapę z mojej twarzy.-Nie musisz się ooo nic martwić.

-Dzięki...-spojrzałem na swoje buty.

-------------
Wiem, że rozdział może nie jest najlepszy i jest dość krótki, ale no cóż. Nic na to nie poradzę. Wiem, że rozdział jest późno, ale lepiej późno niż wcale co nie? I danke za prawie 300 wyświetleń^^

Tykająca bomba [Katsuki Bakugou x Reader]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz